Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-07-16 10:47
Już w latach 1978- 1980 napisano pracę doktorską o wpływie wieloletniego uprzywilejowania wybranych sektorów gospodarki na ich rozwój. Wnioski były następujące. Stymulacja rozwoju przywilejami ekonomicznymi jest efektywna najwyżej przez pierwsze 5 lat a jeżeli przywileje ekonomiczne są stosowane dłużej to z każdym rokiem powodują degradację uprzywilejowanej dziedziny aż do jej upadku. Jest to podobne do sytuacji następcy tronu, którego od dziecka noszono w lektyce i gdy dorósł stał się kaleką niezdolnym nie tylko do biegania, ale nawet do chodzenia. Przez dziesięciolecia w Polsce kolejne władze rozwijały system przywilejów dla wybranych sektorów gospodarki i życia społecznego. W tym celu dotowano kopalnie, stocznie, PKP i wiele innych wielkich branż zatrudniających czołowe oddziały klasy robotniczej początkowe przemysły te rozwijały się dynamicznie wytwarzając coraz więcej ilościowo produktów i usług marnej, jakości ale był to rozwój ekstensywny, gdy okazało się, że ekonomiczna efektywność zbudowanych w ten sposób wielkich zakładów jest ujemna to żadna próba doprowadzenia do rentowności przez państwo nie powiodła się. Gdy państwo tak osłabło z powodu tego, że coraz więcej żądano dotacji a coraz mniej płacono podatków i udziału w zyskach do budżetu system runął, ale nie runęły zakłady pełne zdemoralizowanych homo sovietikus, które od lat pasożytowały i dalej pasożytują na reszcie pracującego społeczeństwa. Żaden z zakładów przez lata PRL dotowany i dotowany przez ostatnie 20 lat III RP, jeżeli nie został w 100% sprywatyzowany nie jest do dziś samodzielny ekonomicznie to jest dowód, że teza postawiona w1979r. w pracy doktorskiej, o której piszę była prawdziwa. Ale wtedy praca ta nie mogła być dopuszczona do obrony, bo podważała podstawy ustroju. Ponieważ państwo było biedne a głosiło i w PRL i głosi teraz, że inwestycja w wiedze i naukę jest najważniejsza to nie mając pieniędzy na odpowiednie wynagradzanie nauczycieli i naukowców wprowadzano system przywilejów socjalnych, za które zapłacić należało w przyszłości. Dziś ta przyszłość stała się teraźniejszością i pieniędzy brak, bo ta część gospodarki, która hołubiono przez lata zamiast teraz przynosić wysokie dochody jest kaleką wymagającym ręcznego karmienia nie ma, więc pieniędzy na opłacanie uchwalonych przywilejów system zadłuża się dalej i jeżeli nie wybierzemy ekipy sejmowej, która to zmieni to za kilka lat, gdy wszyscy członkowie powojennego wyżu demograficznego z lat 1945 1952 będą już emerytami państwo zbankrutuje, bo jego gospodarka rozwija się w tempie 1-6 % rocznie a wydatki wynikające z wieloletnich zobowiązań i rosnące zadłużenie do spłaty zwiększa się w tempie 4-10% rocznie, więc gospodarka mimo lat reformowania staje się nadal niewydolna w stosunku do rozbudowywanych potrzeb.