2007-03-01 01:43:00 | *.*.*.* | Kenobi
Dziwisz się kiedy dane potwierdzają to cego obawiali sie w Stanach, ale łudzili sie, że może
jest lepiej, a wychodzi, że nawet gorzej jak się spodziewali, wczorajszy ostry spadek
sprzedaży dóbr trwałego użytku oznacza ni mniej ni więcej ale spadek nakłasow inwestycyjnych
co już przełoży się na tempo wzrostu w I kwartale - nie ma popytu, nie ma inwesdtycji,
problemy na rynku nieruchomości pogłębiają się, kłopoty udzialających kredyty hipoteczne
również (dziś zanurkowało 24,4% Fremont General Corp. ktory ogłosił opóźnienie raportu za IV
kw. i cały 2006 r. oczekiwanego w środę), a Merrill Lynch obniżył rekomendację dla Goldman
Sachs w związku ze spadkiem popytu na ryzyko. Gdy dodać do tego ostry spadek sprzedaży domów
i pogłębienie spadku PMI w rejonie Chicago, to wcale nie potrzeba Chin, żeby widzieć, że
rynek poszedł za wysoko i będzie spadał. Nie potrzeba Chin, ktore mają też swoje problemy i
muszą je rozwiązać hamując inwestycje i spuszczając powietrze z balonu giełdowego.
zobacz co za chamy- nie posłuchali Ciebie zamiast spuszczać powietrze to oni rekardy mili czelność bić...