krzysiek29
/ 2007-11-04 15:49
/
Uznany Gracz Giełdowy
W końcówce tygodnia przez światowe giełdy przetoczyła się fala spadków. W piątek, gdy zamykaliśmy to wydanie "Gazety", na największej w Europie giełdzie londyńskiej indeks FTSE spadał o 0,8 proc. Giełdy za oceanem zaczęły spadkiem ok. 0,5 proc., choć po danych z rynku pracy wydźwignęły się na plus. Warszawski WIG20 zakończył piątkową sesję spadkiem aż o 1,7 proc.
Był to kolejny dzień przeceny akcji na światowych giełdach. Nastroje zaczęły pogarszać się już w czwartek. Brytyjski FTSE i paryski CAC były tego dnia aż 2,1 proc. na minusie, w USA Dow Jones stracił na zamknięciu 2,6 proc., zaś w Azji - to było już w piątek rano naszego czasu - japoński Nikkei zjechał ponad 2 proc., zaś koreański Hang-Seng - nawet o 3,3 proc.
Głównymi "winowajcami" wyprzedaży są największe światowe banki, których ceny ostro idą w dół na fali obaw analityków, że ich kondycja finansowa w najbliższym czasie mocno się pogorszy. A to wskutek niespłacanych w terminie ryzykownych pożyczek hipotecznych rozdawanych do niedawna lekką ręką przez banki, głównie w USA.
W piątek rynkiem wstrząsnął raport analityków Deutsche Banku, którzy stwierdzili, że największe na świecie biuro maklerskie Merrill Lynch będzie musiało spisać na straty nawet 10 mld dol. ulokowanych w różnych ryzykownych papierach wartościowych. Kurs Merrill Lynch spadł na początku sesji o 9 proc., do poziomu najniższego od ponad czterech lat. Niepokój inwestorów wzmogły krążące w piątek plotki o możliwych kłopotach w pozyskiwaniu finansowania przez trzeci co do wielkości bank brytyjski Barclays.
Jeszcze w czwartek dwa renomowane biura maklerskie - CIBC World Markets i Credit Suisse - obniżyły rekomendacje dla największej amerykańskiej grupy finansowej Citigroup, spodziewając się zmniejszenia przez bank wypłaty dywidendy. Kurs Citigroup natychmiast runął w dół o 7 proc., do poziomu najniższego od czterech lat. CIBC obniżyło też rekomendację dla Banku of America, który natychmiast stracił na giełdzie ponad 5 proc.
Jakby tego było mało, szwajcarski bank Credit Suisse poinformował o spadku kwartalnego zysku o jedną trzecią, zaś jego szefowie dali do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec kryzysu złych kredytów. Gorsze od oczekiwań kwartalne zyski pokazał największy światowy koncern paliwowy Exxon Mobile. I to mimo rekordowych ostatnio cen ropy!
- Obudziliśmy się w brutalnej rzeczywistości. Nie pozbędziemy się w najbliższym czasie znaczącej tendencji zniżkowej dotyczącej spółek finansowych - powiedział Reutersowi Peter Kenny z firmy brokerskiej Knight Equity Markets.
Inwestorzy co prawda wciąż mają w pamięci dobrą dla nich środową decyzję amerykańskiego banku centralnego (Fed) o obniżce stóp procentowych do 4,5 proc. Ale też po lekturze komunikatu Fed zdali sobie sprawę, że to cięcie może być już ostatnim "prezentem" od szefa banku centralnego USA.
Kryzys na giełdach akcji odbija się też na notowaniach dolara. Amerykańska waluta w piątek osłabiła się do kolejnego historycznego minimum wobec euro. - Uwaga inwestorów skupiona jest obecnie na sektorze finansowym, a rynek walutowy porusza się w ślad za giełdami akcji - komentuje główny strateg walutowy w Forex.com w Bedminster Brian Dolan.
• Jak na huśtawce zachowują się ostatnio także ceny ropy. W nocy ze środy na czwartek naszego czasu baryłka ropy w Nowym Jorku kosztowała aż 96,24 dol., bijąc rekord wszech czasów, ale na koniec sesji cena jej spadła do 93,5 dol.