A2
/ 2006-10-27 09:14
/
Spekulantka
Pan .Kuczynski:Jeszcze ciekawsze były tłumaczenia dramatycznego wręcz w swojej wymowie raportu z rynku nieruchomości. We wrześniu sprzedaż nowych domów wzrosła o 5,3 proc. i to była jedyna pozytywna informacja, ale znowu właśnie ona pojawiała się w tytułach komentarzy. Jednak najważniejsze było to, że mediana cen (50 procent domów jest droższych, a 50 procent tańszych) spadła aż o 9,7 procent w stosunku do zeszłego roku, Był to największy spadek od 36 lat. Poza tym ilość sprzedanych domów spadła o 14,2 procenta w porównaniu do zeszłego roku. Po prostu deweloperzy gwałtownie obniżyli ceny po to, żeby pozbyć się historycznie wysokich zapasów. I rzeczywiście obniżyli je o 1,9 procenta.
Gołym okiem widać było, że deweloperom puszczają nerwy, a Amerykanie zaczynają kupować domy, które wydają im się tanie. Tak jest zawsze, kiedy na jakimś rynku pęka spekulacyjna bańka. Teraz powinni przestraszyć się sprzedający domy na rynku wtórnym i powstanie sprzężenie zwrotne. To jest jednak chyba tylko moje zdanie, bo to, co czytałem w komentarzach było wręcz zadziwiające. Analitycy twierdzili, że rynek się stabilizuje i nie zaszkodzi gospodarce. Wypowiedział się również Alan Greenspan, były szef Fed. Powiedział, że większość problemów rynku nieruchomości jest już rozwiązana, a czwarty kwartał będzie z pewnością lepszy niż trzeci. Czy po takich solennych zapewnieniach przeciętny inwestor (zarządzający funduszem) miał jeszcze ochotę głowić się nad interpretacją danych? Oczywiście nie i zostały one przez rynek akcji szybko zapomniane.