Witam
Co Państwo o tym sądzą???
pracodawca chce mnie ukarać karą nagany z wpisem do akt za to, że stanąłem w obronie podległego mi pracownika. Otóż pracownik ten nie dopełnił procedur, które na nim ciążyły. Dodatkowo zafałszował dokumentację do czego się przyznał przed przełożonymi. Tyle, że pracodawca próbował sugerować, iż było to związane z chęcią dokonania kradzieży na co nie ma dowodów. Ja jako bezpośredni przełożony nie próbowałem zaprzeczyć, że pracownik ten nie dokonał tego lecz próbowałem uświadomić pracodawcę, że nie ma bezpośrednich dowodów na to, że on czynił to kierując się chęcią kradzież a dodatkowo stwierdziłem, że wcześniejszy stosunek do pracy ów pracownika nie dawał żadnych podstaw do podejrzewania go o złe intencje (był to po prostu bardzo dobry pracownik). Po całej tej sytuacji pracodawca stwierdził, że moje zachowanie było nie właściwe za co zostanę ukarany naganą z wpisem do akt. W momencie kiedy zacząłem dociekać za co tak na prawdę mam być ukarany zaczął mieszać się, wymyślać różnego rodzaju insynuację np. że to , że wstawiłem się za tym pracownikiem jest podejrzane itp. domysły. Na końcu pracodawca stwierdził, że tak na prawdę ukarze mnie za to, że nie prowadziłem odpowiedniego nadzoru przez co pracownik mógł sobie na to pozwolić. Gdy stwierdziłem, że fizycznie nie jest to wykonalne by wszystko samemu dopilnować stwierdził, że zdaje sobie s z tego sprawę i nie oczekuje tego ale powinienem zastosować odpowiednie mechanizmy by temu zapobiec. Chciałbym jeszcze nadmienić, że pracownik, za którego się wstawiłem nie jest zwykłym pracownikiem tylko członkiem niższego nadzoru. W dodatku oprócz niedopełnienia procedur nie udowodniono mu nic innego.
I teraz moje pytanie co Państwo o tym sądzą???

Proszę o opinie i poradę co mam z tym zrobić.