Z Manager Magazin
/ .* / 2005-08-04 23:51
Wpadki zarządzających CU OFE Przyszli emeryci niezbyt często interesują się wynikami swoich OFE. W końcu, większość z nich będzie odbierać pieniądze za kilkanaście lub wręcz kilkadziesiąt lat. Pewnie i tym razem nikt nie zwróciłby więc uwagi na wpadkę zarządzających, gdyby nie to, że wśród funduszy emerytalnych działających na polskim rynku, Commercial Union OFE BPH CU WBK jest prawdziwym kolosem - czytamy w artykule zamieszczonym w polskiej edycji pisma Manager Magazin.Należy do niego blisko 2,6 mln osób, co oznacza, że zarządzający z CU OFE obracają pieniędzmi statystycznie co piątego przyszłego emeryta (wg danych urzędu nadzoru – środkami 21,5 proc. wszystkich ubezpieczonych w II filarze). Niestety, nie robią tego najlepiej. I co gorsza, taki stan trwa już chyba zbyt długo - zauważa Manager Magazin.OFE działają u nas pięć i pół roku. Skuteczność zarządzających najlepiej mierzy się w długim czasie. Dlatego też nadzór emerytalny wylicza stopy zwrotu osiągane przez fundusze w ciągu każdych kolejnych trzech lat (do września 2004 r. w okresach 2-letnich). O ile w pierwszych latach działalności funduszy emerytalnych CU OFE plasowało się, biorąc pod uwagę wyniki inwestycyjne, na 3 – 4 pozycji, to od 2003 r. spadło na miejsce 8 – 9. Czyli do drugiej ligi. Potem, z krótką przerwą, było jeszcze gorzej – fundusz spadł do trzeciej piątki. W ostatnim zestawieniu (za minione trzy lata) CU OFE wylądowało na końcu tabeli - przypomina Manager Magazin.Skąd więc takie różnice? Biorąc pod uwagę ostatnie trzy lata, zarządzający OFE CU mieli dwa złe okresy. Pierwszy rozpoczął się w drugim kwartale 2002 r. i trwał do końca pierwszego kwartału 2003 roku. Zła passa wróciła w czwartym kwartale 2003 r. i ciągnęła się do połowy ubiegłego roku. Konkurenci nie chcą wypowiadać się o jej przyczynach, nawet nieoficjalnie. Wszystko wskazuje na to, że zawiniły nietrafione inwestycje na rynku akcji. – W pierwszym okresie zarządzający CU OFE utrzymywali w portfelu znacznie więcej akcji spółek giełdowych niż wynosiła średnia rynkowa (o ok. 2 – 3 pkt. proc.) – wyjaśnia Tomasz Publicewicz z firmy Analizy Online, monitorującej rynek OFE i funduszy inwestycyjnych. – W tym czasie kursy, głównie dużych spółek, spadły średnio o ok. 20 proc., co oczywiście znalazło odzwierciedlenie w wycenie jednostek funduszu. Dodatkowo jeszcze fundusz, którego portfel był zdominowany przez duże i płynne spółki tracił do konkurentów na początku 2003 r., gdy rynek rozpoczął hossę od wzrostów cen akcji małych i średnich spółek. Według niego, w kolejnym okresie, słabsze wyniki CU ponownie zależały od wybranej alokacji.– Zarządzający z Commercial Union utrzymywali niższe zaangażowanie na rynku akcji – poniżej średniej dla wszystkich OFE – tłumaczy analityk.– I znowu okazało się, że decyzje innych zarządzających przyniosły lepsze rezultaty, bo rynek wzrósł w tym czasie o ok. 20 procent. Skutek był taki, że wycena jednostki CU OFE znowu rosła wolniej niż u konkurencji. Tak się składa, że członkowie tego funduszu tracili zawsze, gdy próbował on grać na zmianie udziału akcji w portfelu.Więcej w Manager Magazin