Naprawdę rozsądne wyjście, coś na wzór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak podaje wskazany przykład, ich niezależność powoduje, iż w "naturalny" sposób przestają wykonywać partyjne rozporzadzenia. Oczywiście sam sposób wyboru prokuratora generalnego warto jeszcze przeduskutować, ale to posunięcie w dobrym kierunku.
Niestety, trochę to mało medialne - gdyby tak minister sprawiedliwości występował na konferencjach prasowych, zapowiadając "że nikt już nikogo życia nie pozbawi", żąglując niszczarkami lub gwoździami do trumien, może wtedy by się spotkał z powszechnym uznaniem.
P.S.
Najbardziej podoba mi się zapis mówiący o 10-letniej praktyce - Ziobro na straconej pozycji, on przecież nie przepracował nawet jednego dnia:)