Forum Forum podatkoweVAT

Czechy i Cypr chcą porozumienia w sprawie VAT-u, Polska nie odpowiada

Czechy i Cypr chcą porozumienia w sprawie VAT-u, Polska nie odpowiada

zx / 83.8.64.* / 2006-01-29 20:33
Sprawa obniżonego VAT-u nie jest może tak medialna jak przepychanki i awantury w Sejmie, a szkoda bo jest to studialny wręcz przypadek obnażający kompletny brak profesjonalizmu oraz bezradność naszych "elit" władzy. Przypomnę po krótce. Cały ten pasztet zaczął się od rządu AWS, który dał sobie wmówić, że im mniej okresów przejściowych oraz wyjątków od reguły tym lepiej. Oczywiście zapomniano powiedzieć, że lepiej dla KE, a nie dla polskiej gospodarki. Stanowisko KE akurat było zbieżne, ze stanowiskiem rządu, który jak każdy rząd od 1989 roku miał problem pod tytułem jak jeszcze lepiej ograbić podatników. Zatem na skutek obopólnej zgody napisano w naszym stanowisku negocjacyjnym, że VAT w budownictwie będzie 22%. Rząd Millera zapewne by tego nie ruszył bo przecież potrzebował pieniędzy jak każdy poprzedni ale z uwagi na fakt, że sprawa zrobiła się nieco medialna wybłagano w Brukseli okres przejściowy do 2007 tylko na nowe mieszkania. Miller miał sukces medialny, a sprawa i tak pozostała nierozwiązana. Potem było dużo szumu w sprawie definicji budownictwa socjalnego jako wyjścia z tej sytuacji ale jak wiedzą zainteresowani żadnej definicji do dnia dzisiejszego nie ma i nie będzie bo władza cały czas śni o tych dodatkowych 14%. Teraz mamy ostatnią odsłonę tej tragikomedii i co tu dużo mówić wynik tej rozgrywki jest doskonale znany. Będziemy płacić również za nowe mieszkania 22% i kwita bo tej partii Bruksela ma wszystkie atu, a my tylko blotki. Bruksela ma je oczywiście ponieważ sami je wcześniej jej daliśmy. Premierowi Marcinkiewiczowi pozostaje jedynie odwrócić kota ogonem i odpowiednio sprzedać to w mediach. Pewnie mu się to uda bo medialnie jest to bardzo zdolny człowiek. W końcu obcięty budżet UE też sprzedano w Polsce jako sukces. Tu dochodzimy do meritum. Nasze rządy dość dobrze opanowały odnoszenie sukcesów medialnych, niestety z sukcesami rzeczywistymi jest dużo gorzej. Co prawda w obecnym świecie to czego nie ma w mediach tego po prostu nie ma ale w tym konkretnym przypadku konkretny aczkolwiek niemedialny efekt w postaci wyższego o 14% rachunku do zapłacenia jest niepodważalny. najlepsze w tym wszystkim jest to, że państwa przy , których jesteśmy nędzarzami np. Wielka Brytania stosują i będą w dającej przewidzieć się przyszłości stosować obniżony VAT w budownictwie. Jak zatem na tle tego wszystkiego można skwitować działania naszych rządów. Nazwijmy rzeczy po imieniu: niekompetencja, lenistwo i zła wola. Skąd się to bierze ? Z niekompetencji naszych polityków. Spójrzmy na naszych premierów i ich mentorów począwszy od Buzka. Buzek profesor wyciągnięty z uczelni i Krzaklewski szef związku zawodowego. Obydwaj znakomici "znawcy" gospodarki. Następna ekipa: Leszek Miller były funkcjonariusz PZPR równie znakomity znawca gospodarki z tym, że socjalistycznej. Wreszcie nasz najnowszy nabytek Marcinkiewicz symaptyczny skadinąd nauczyciel fizyki oraz Wielki Macher J.Kaczyński, który jest dumny z tego, że nie nigdy zrobił w życiu dużych pieniędzy. Gdy spojrzymy na liderów opozycji też znajdziemy same "tuzy" biznesu. D.Tusk - historyk, zajmujący się brylowaniem w poszczególnych kadencjach parlamentu oraz J.Rokita nasz "ulubiony moralizator". Jakie mają osiągnięcia biznesowe ? Nic o nich nie wiadomo więc pewnie żadne. O kwalifikacjach Pięknego Romana i Endriu Solarki lepiej wogóle nie wspominać. Gdyby zatem za punkt widzenia przyjąć twierdzenie, że gospodarka jest w tym wszystkim najważniejsza to w najbliższych wyborach w gruncie rzeczy będziemy jak zwykle wybierać pomiędzy dżumą, a cholerą. Cały problem polega na tym, że tak zwana międzynarodowa wymiana handlowa to po prostu wojna wszystkich ze wszystkimi z tym, że na pieniądze. W tej wojnie rację ma ten kto potrafi najlepiej zarabiać pieniądze. W tej wojnie nie ma sentymentów, a sojusze są chwilowe i iluzoryczne by przytoczyć przykłady naszych "sukcesów" gospodarczych w Iraku czy sojuszu Niemiec i Rosji w sprawie gazu i nie tylko. W grucie rzeczy politykę w Polsce od lat robią ci sami ludzie, zmieniają sie tylko szyldy i konfiguracje. Z mojego punktu widzenia bracia Kaczyńscy są tak samo przeterminowanym kotletem jak Tusk z Rokitą czy tow. Miller. Nie to jest jednak najważniejsze. Najważniejsze jest to, że im dłużej ci ludzie będą pozostawać w polityce tym dłużej nasza gospodarka będzie tracić czas i zwiększać dystans do otaczającego nas świata co oznacza, że będziemy coraz biedniejsi. A im będziemy biedniejsi tym bardziej inni będą nami pomiatać aż pewnego dnia staniemy się jakimś protektoratem albo republiką bananową. Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam z osobna.

Najnowsze wpisy