Mundek
/ 195.85.227.* / 2006-07-07 08:14
Witam o poranku! Mieszkanko już pomalowane. Przy okazji polecam farby Benjamin Moore (USA) – super! Przechodząc do rynku powiem tak - przyznałem się 30 czerwca do pomyłki co do spodziewanej spadkowej struktury 5 falowej. Wzrost z drugiej połowy czerwca zniwelował powiem cały zjazd z jego pierwszej połowy, więc nie był na pewno falą 4. Co więcej – wzrost jest kontynuowany i to dość dynamicznie. Mamy więc albo falę B korekcyjną, albo nowy trend. Myślę, choć oczywiście mogę się mylić, że ostatnie wzrosty to mimo wszystko nie jest nowy trend. Dlaczego? Bo jak na ewentualny nowy trend całość zaczęła się (i trwa!) zbyt entuzjastycznie i zbyt szybko – bez jakiejkolwiek wcześniejszej konsolidacji. W sumie też spadki czasowo było bardzo krótkie, gdyż trwały zaledwie 34 dni (11.05-13/14.06). Warto zauważyć, że 34 to liczba Fibonacciego. Przy okazji kłania się złoty współczynnik 0,618. Ten współczynnik jest również ważny dla określenia ewentualnych maksymalnych poziomów wzrostu, po których przełamaniu trzeba by po raz kolejny inaczej oznaczyć fale. Dla WIG jest to 42123 (45895 36021 = 9874 ; *0,618 = 6102 +36021 = 42123). Wczoraj na zamknięciu WIG był już bardzo niedaleko, bo 41991. Odpowiednio nie zamęczając szczegółami – analogiczny pułap dla WIG20 to 3038 (wczoraj 2936), dla DJIA 11306 (11225), dla FTSE 5897 (5890) dla CAC 5027 (4966), a dla BUX 22832 (21967). Jak widać jesteśmy bliziusieńko decydujących poziomów. Oczywiście należy na powyższe poziomy nałożyć drobny filtr (max 2%). Jeśli więc na WGPW przebijemy 43.000 na WIG, to znaczy, że mamy nowy trend wzrostowy i chyba mylą się ci (w tym i ja) którzy spodziewają się kontynuacji spadków. Chyba.... Najbliższe dni przesądzą co się stanie. Poczekajmy z ocenami. Tymczasem życzę udanego weekendu i piłkarskich emocji (jestem za Włochami!) Odezwę się w przyszłym tygodniu, najpóźniej w środę rano. Pozdrawiam – Mundek. PS. patrzę sobie na to wszystko z dystansu, bo nie mam akcji. Przyznaję jednak, że przez ostatnie 3 tygodnie jestem nieco poirytowany swoją błędną interpretacją ruchów rynku i tym, że w portfelu mam tylko cash. Cóż – bywa i tak – jak na razie to kolejna giełdowa lekcja pokory...