M.G.
/ 217.173.169.* / 2008-01-18 09:39
Nie wiem jak było 10 lat temu w PEKAO, ale z tego co piszesz, nic się u nich nie zmieniło! Obsługa jest najgorsza z jakąkolwiek miałam do czynienia, przeciętny człowiek, który przeczytał sobie choć pół ulotki na temat jakiejkolwiek z ich propozycji wie więcej niż obsługa! Jeśli chodzi o zainwestowanie Twojej kasy, to pójdzie im b. szybko, ale jeśli będziesz chciał sprzedać jednostki i będziesz chciał to zrobić bezpośrednio w banku, to możesz spędzić w nim nawet 3 godziny (i to pomijając kolejkę, w której też odczekałeś swoje), bo nagle się okaże, że doradca z którym rozmawiasz nie ma uprawnień, przekaże Cię do drugiego doradcy, który śledząc Twoją historię, a raczej historię Twojej kasy zapyta nagle, a gdzie pani dokonała tej inwestycji w PEKAO? U nas? Odpowiesz z irytacją, że TAK! Na pewno nic pani nie robiła z tymi pieniędzmi? Nie wybrała pani ich? Na pewno je pani zainwestowała? Bo ja tu nic nie widzę, widzę, że były, ale teraz to ja nie wiem gdzie są, muszę zadzwonić po kogoś wyżej, bo ja się w sumie zajmuję lokatami, wie pani i mam założone blokady. Zadzwoni, zadzwoni. Ktoś W KOŃCU się zjawi! Trzeci już doradca zaprosi Cię w kolejne miejsce i zapyta: chce pani sprzedać wszystkie jednostki? TAK, WSZYSTKIE! Dobrze. O, a gdzie je pani zakupiła, u nas? TAK. Mhm, o jest, tak. No to sprzedajemy całość.. O, na pewno pani nic nie robiła z tym pieniędzmi? NIE!!!! A to pewnie koleżanki, bo one też od siebie wchodziły, więc pewnie się taki zastój zrobił. Zaraz powinno się coś pokazać. Kurczę, nie ma, chwileczkę już zaraz powinno być.. O, jest. Dobrze, czyli całość sprzedajemy? TAK! O, nie da się? Jeszcze raz spróbujmy. Ojej, chwileczkę. Paweeeł, możesz tu na chwilkę przyjść, bo ja tu pani chcę sprzedać, a mi pisze, że nie można? Zobacz. Mhm, mhm, no nie wiem. Proszę chwilkę poczekać (pan Paweł nie wymyślił i poszedł, dalej rozmawiasz z doradcą nr 3), wie pani co, zaraz spróbujemy jeszcze raz albo nie, zadzwonię do koleżanki... Basia, no wiesz, bo ja próbuję tu pani sprzedać jednostki i wyskakuje, że się nie da? Mhm, mhm, no, tak, mhm, i teraz, że jednak potwierdź, tak? Mhm, mhm, o, no, dobra, dzięki Basiu. No, to pa. Już o. Sprzedane. (fajne JUŻ). Trzy godziny minęły. Poza tym należy pamiętać, że gdybyś nie miał przy sobie umowy zakupu jednostek, przyszedłbyś do banku jedynie z dowodem osobistym i wiedzą w co zainwestowałeś, nie wystarczy. Gdyby umowa się zniszczyła, zgubiła, to należy przypuszczać, że pieniędzy byś nie odzyskał. I nie ważne czy byłoby to 100tys., czy 10 i nie ważne, że by widzieli, że takie pieniądze u nich miałeś i kupiłeś u nich jednostki i byłbyś tego pewien, bo nawet z umową będą się tysiąc razy pytać, czy na pewno tych pieniędzy nie wybrałeś. To tylko taka moja wczorajsza przygoda w WIELKIM skrócie. A zatem, PEKAO po trzykroć z daleka, PEKAO po trzykroć najgorsza obsługa z jaką miałam do czynienia!!!!!! Powodzenia w inwestowaniu, gdzieś indziej!