Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Czy kryteria z Maastricht przystopują zapędy polityków?

Czy kryteria z Maastricht przystopują zapędy polityków?

Wyświetlaj:
odchudzony / 87.206.192.* / 2006-02-07 09:08
nareszcie pojawiają się na forach Money racjonalne komentarze, które budują dyskusje na temat rozwiązń a nie wyszukują i neguja każdy ruch rządu, podając nieprawdziwe i demagogiczne argumenty. Brawo Money i p. Mbewe. Uwazam że zachowanie warunków z Maastricht jest konieczne, poniewż rząd Leszka Milera zadłużył kraj znacznie i dodał swoje pięć groszy do nieudolności poszczególnych rzadów od Mazowieckiego począwszy.Najgorszy jest ten marazm gospodarczy nie można już nic robić gdyż wszystko opira się na obłudzie- przetargi, podatki, wynagrodzenia i składki zus na służbę zdrowia o której ostatnio nikt nic nie pisze czy reforma za trzy lata to trochę nie zadługo tego marazmu.
Bernard / 83.22.42.* / 2006-02-07 10:55
Szkoda tylko, że do rozwiązywania problemów powstałych z powodu ustaw przyjętych przez poprzednie sejmy nowy Rząd podchodzi, również w ten sam sposób jak stare. Popatrzmy na przykład traktowania rolników; najpierw uchwala się podatek od gruntów rolnych obciążając każdy hektar daniną na rzecz gmin, dla których ten podatek jest dochodem. Następnie zastępuje się podatek tzw. drogowy, którego nie płacili rolnicy od ciągników nie rejestrowanych, które wyłącznie służyły do prac polowych a od zarejestrowanych do transportu drogowego stawka podatku była minimalnie symboliczna, podatkiem akcyzowym zawartym w paliwie w tym w ON. Następnie obkłada się paliwa dodatkowo podatkiem VAT, którego rolnicy nie mogą odliczyć, bo nie są płatnikami tego podatku gdyż produkty rolne nieprzetworzone są zwolnione z VAT. Powoduje to wzrost kosztów uprawy ziemi i nieopłacalność produkcji. Nowy Rząd, aby naprawić błędy poprzednich, kieruje, więc do sejmu ustawę o dopłatach do paliwa rolniczego, które mają wypłacać Gminy rolnikom na swoim terenie, ale nie więcej niż 50 zł na 1 hektar. To wszystko zwiększa biurokrację i wymaga zatrudniania coraz większej liczby urzędników następnie kontrolerów, bo każda akcja wywołują reakcję i zawsze są tacy, co kradną i oszukują budżet. Następnie trzeba zatrudnić jeszcze lepiej opłacanych urzędników i policjantów w nowych urzędach kontroli, antykorupcyjnej, aby kontrolowali czy urzędnicy decydujący o podatkach i dopłatach nie są skorumpowani i koło biurokratycznych kosztów budżetu napędza się coraz bardziej. W efekcie w budżecie znów brakuje pieniędzy. Trzeba, więc znów starym zwyczajem wymyślić jakiś podatek lub składkę lub opłatę ściąganą przymusowo i do tego znów zatrudnić i tak dalej... A wystarczyłoby zmniejszyć rolnikom podatek od gruntów ornych o 50 złotych na hektar i tym sposobem od razu zostawić im pieniądze na paliwo w kieszeni bez tej całej biurokratycznej odpowiedzialnej i nie potrzebnej pracy. A wystarczyłoby zmniejszyć lub zaprzestać ciągłego przekładania pieniędzy z jednej działki budżetu do drugiej z Rządu do Samorządu i z powrotem. A po co było obkładać zwykłą wodę do picia podatkiem VAT a rurociągi do wody pitnej 2% rocznie od ich wartości początkowej podatkiem od nieruchomości, przez co nawet koszty wody dla gospodarstw wiejskich są poważnym obciążeniem ludności a wiele rodzin bezrobotnych nie stać na zapłacenie za wodę w miastach trzeba, więc im przydzielać zasiłki celowe i okresowe a do tego trzeba zatrudnić kolejnych urzędników itd...Dzięki temu mamy obecnie 3 razy tyle urzędników niż było w 1989 roku i 3 miliony bezrobotnych oraz 27% ludzi żyjących w rodzinach mających dochody poniżej 60% średniego krajowego dochodu na osobę. A wystarczy przypomnieć sobie powiedzenie Alberta Einsteina "Istotne problemy naszego życia nie mogą być rozwiązane przez świadomość pozostającą na tym samym poziomie, na którym powstały" i posłuchać tych polskich profesorów, którzy już mają świadomość tego, co doprowadziło do naszych obecnych problemów i wykładają to studentom na Polskich uczelniach. Ale póki, co większość wyborców wybiera według starej świadomości i dlatego problemy nie są trwale rozwiązywane, bo w demokracji większość nawet, jeżeli nie ma racji to ma siłę. Zadbajmy, więc o to, aby wiedza i świadomość nie były tak deficytowe wśród polaków, którzy za 20 lat przejmą stery naszego Państwa i będą musieli spłacać ten rosnący z powodu naszej głupoty i pazerności na darmochę i obiecanki polityków kandydujących do władzy dług publiczny. O ile do tego czasu państwo będzie jeszcze istnieć, bo za zadłużenie może zostać tak jak polskie banki przejęte przez wierzycieli.

Najnowsze wpisy