Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Czy polskie budownictwo skazane jest na porażkę?

Czy polskie budownictwo skazane jest na porażkę?

Wyświetlaj:
dodo / 2006-08-31 02:45
Jeśli wszyscy Polacy postanowią nagle kupić mieszkanie na własność to oczywiście że tak. Tego nawet pięcioraczki nie dadzą rady zbudować. Ale czy to będzie porażka ?
Te legendarne trzy miliony mieszkań to niby komu potrzebne? Nikt mi nie wmówi że 10 milionów Polaków nie ma gdzie mieszkać!
Nie martwcie się - za parę lat wyż demograficzny minie a banki zaczną się dławić zajętymi hipotekami. Będą się prosić żeby odkupić za połowę ceny.
Pierwsze pokolenie powojenne mieszka teraz , często samotnie (nawet wnuki właśnie kupują na kredyt). To jest kilkaset tysięcy mieszkań ! W większości do remontu ale przy takim wzroście cen za nowe, napewno znajdą się chętni.
Przejedźdcie przez dowolnie wybraną wieś - chałupy jak stodoły a gospodarze w "letniej kuchni" przy jedynym piecu się zimą grzeją. Reszta pusta - "robi" za suszarnię gaci - dzieci pojechały do miasta za pracą i mieszkać gdzieś muszą. Zupełnie jak w nowych osiedlach dużych miast, gdzie 25% mieszkań kupowane jest jako lokata (rodzima lub obca)
Oj, bo pęknie kolejna bańka !
Doris / 212.203.89.* / 2006-07-14 12:17
Niedawno przeprowadziłam się do Warszawy i zamierzam kupić mieszkanie, choć nie wiem, czy mi się to uda. I już wiem, że będzie to karkołomne zadanie, zarówno pod względem finansowym, jak i organizacyjnym. Co do podatku od zysków ze sprzedaży mieszkań - jestem za ich opodatkowaniem jedną i tą sama stawką, jaka powinna obowiązywać wszystkich, czyli generalnie podatek liniowy zarówno dla osób fizycznych jak i prawnych i do tego PRAWIE żadnych ulg i zwolnień. Prawie, dlatego że zwolnienie dotyczyłoby sytuacji, gdy kwotę ze sprzedaży mieszkania przeznaczy się na zakup następnego - tak jak to jest teraz i jak się to praktykuje w innych krajach , np. w Hiszpanii. Podatki są bowiem po to, by dzielić się dochodami z państwem, które ma pokryć koszty usług publicznych a których nie powinny –lub nie chcą – świadczyć podmioty prywatne. Nie widzę więc powodu, dla którego zrealizowany dochód (czyli gotówka) ze sprzedaży mieszkania nie miałaby być również do podziału, zwłaszcza, że są to zwykle niemałe kwoty. Proste systemy podatkowe = niskie koszty ich obsługi = mniej samowoli urzędniczej = wyższe wpływy do budżetu w dłuższym okresie. A podatki powinni płacić wszyscy (może z wyjątkiem osób o niskich dochodach, z sensownie ustalonymi progami) i w tej samej – procentowej – wysokości. Znieść należy natomiast niemoralny i podły w swej konstrukcji podatek od spadków i darowizn dla członków rodziny, który również ogranicza podaż nieruchomości na rynku, gdyż wielu ludzi nie stać na jego zapłacenie. Sama mam ciocię i wujka, którzy będąc nauczycielami mieszkają w kamienicy (2 niewielkie mieszkania, jedno stoi puste, bo jest do remontu) odziedziczonej po rodzicach i nie ujawniają się ze spadkiem, bo nie stać ich na podatek. Nie stać ich także na jakiś większy remont, więc nieruchomość stopniowo niszczeje. Gdyby się jej pozbyli, mogliby kupić jakieś mniejsze lokum uszyte na ich miarę, Nie mogą kamienicy sprzedać, by go zapłacić, bo najpierw musieliby go uiścić, a dopiero potem wystawić na sprzedaż. Takich sytuacji są tysiące. I dziwi mnie, że w tym cholernym katolickim kraju opodatkowuje się rodzinny majątek, na który pracowali dziadkowie, rodzice, ale już dzieci musza się z nim ukrywać. Na fortuny na całym świecie pracuje się pokoleniami, a u nas przez źle skonstruowane podatki, które zamiast motywować do określonych zachowań i stymulować procesy gospodarcze w określonym kierunku, zgodnym z polityką państwa, traktowane są jak dopust boży i powoli spychają co raz więcej ludzi do szarej strefy. Hm… źle rozumuję – a może taki jest właśnie kierunek tej polityki? ;-)
LP / 83.135.156.* / 2006-07-18 09:17
Trudno niezgodzić się z Tobą w tych paru punktach.
Nie każdy rozumie że POLITYKA jest jak MUZYKA którą
trzeba właściwie CZUć. Brak tego WYCZUCIA jest formą kalectwa Talentu o bardzo przykrych konsekwencjach jako w tym wypadku -polityki społecznej.Ta krótkowzroczność widzenia kończąca się niejednokrotnie na tz." czubku własnego nosa" przez osoby tworzące mechanizmy funkcjonowania SYSTEMU.Ten antytalent "MUZYCZNY" to jakaś fałszywa forma zakładania na nosy niewłaściwych filtrów tworzący inny OBRAZ rozumienia tworzenia mechanizmów funkcjonowania Systemów.
Brak ich dalszej wyobraźni i wyczucia tworzy takie ,a nie inne EFEKTY jako rezultat ich talentu. To jakby pazerność WŁADZY , a nie talent menadzerski tworzy polityke FINANSOWą z tak dużymi ograniczeniami w wielu dziedzinach gospodarczych.
~scorpion / 195.38.12.* / 2006-07-14 11:10
CZY NIE LEPIEJ ZAMIAST WALCZYĆ O POZOSTAWIENIE VAT-u NA OBENYM POZIOMIE NA BUDOWNICTWO WRĘCZ PRZECIWNIE PODNIEŚĆ GO DO 22%. W ZAMIAN ZA TO PODNIEŚĆ PROGI PODATKOWE. DLACZEGO?. PONIEWAŻ ZABLOKOWAŁOBY TO NA JAKIŚ CZAS WYKUP MIESZKAŃ PRZEZ SPEKULANTÓW Z ZAGRANICY. POLACY W TEJ CHWILI SA BEZRADNI DO TEGO NAPŁYWOWEGO KAPITAŁU. JAKIE MAJĄ SZANSE: NAWET JEŻELI ZARABIA SIĘ DUŻO (PORUWNYWALNIE Z ZACHODNIM SPEKULANTEM) CO JEST KONIECZNE ŻEBY MYŚLEĆ O WŁASNYM M TO I TAK STOIMY NA PRZEGRANEJ POZYCJI ZA SPRAWĄ PROGÓW PODATKOWYCH. OWE NIE ZMIENIŁY SIĘ PODCZAS GDY CENY MIESZKAŃ RÓWNAJĄ DO CEN ZACHONICH. TAKIE POSUNIĘCIE O KTÓRYM MÓWIĘ JEST NAJPROSTSZE ALE TRZEBA ODROBINĘ DOBREJ WOLI A NIE TYLKO CIĄGŁEGO PAPLANIA.
Negator / 83.15.124.* / 2006-07-14 07:47
1) Kupuje mieszkanie teraz (umowa z deweloperem, kredyt...), ale bedzie one oddane dopiero w 2008 r. Kiedy staje sie wlascicielem mieszkania? Po popdisaniu aktu notarialnego (czyli kilka miesiecy po wprowadzeniu sie do mieszkania)?

2) Jezeli w umowie z deweloperem mam zapis ze bedzie 5 transz z ktorej ostatnia jest w 2008 r w kwotach bruttto gdzie wliczony jest VAT 7% a wejdzie w 2008 r 22% VAT to bede musial doplacic w ostatniej transzy roznice VAT'u? A jesli zaplace wczesniej ostatnia transze np w grudniu 2007 , czy wtedy unikne podwyzszonego VAT'u?
M Poddany / 83.31.248.* / 2006-07-16 20:18
Jest gorzej niz Pan myśli:będzie trzeba dopłacić brakujące 15% Vat od całej ceny mieszkania,gdyby sprzedaż(akt notarialny)nastąpiła po dacie wprowadzenia 22% Vat
Negator / 85.128.90.* / 2006-07-17 00:02
Przepraszam za słowa, ale można się tylko w******. Od kiedy polskie prawo działa wstecz? Po to płacę przez 2 lata, aby na końcu się dowiedzieć, że czeka mnie nagroda w postaci 30 tys. dopłaty bo przepisy się zmieniły i dotyczą mnie również mimo iż zamówiłem i płaciłem 2 lata wczesniej kiedy nie było tych ich. SUPER. Może każcie mi jeszcze dopłacić 10 tys do chleba, który kupiłem wczoraj - tylko proszę szybko, bo nie chcę dużo płacić odsetek.
czary6 / 83.238.186.* / 2006-07-13 19:45
Jeżeli dalej nikt z tym nic nie będzie robił,to tak się stanie.Przecież za poprzednie dwie kadencje nic nie robiono w kierunku budownictwa.Nowych się nie buduje,a starych się nie remontuje no i pytanie do ludzi za to odpowiedzialnych-gdzie mają mieszkać ludzie Ci zwłaszcza biedniejsi//bo bogaty sobie kupi nie w Polsce to za granicą-lub i tu i tu//.Dobrym jest pomysł w sprawie ulg w kredytach na mieszkania czy domy,tylko żeby te ulgi mógł otrzymać i młody i stary,a nie ja dziś po 35 latach pracy mieszkam w klitce i ledwie wiążę koniec z końcem..Po to głosowałam na PIS,żeby Mi było chociaż trochę lepiej,a to marzy mi się chyba tak jak każdemu na emeryturze domek.Niech ta dopłata do kredytów będzie dla wszystkich biedniejszych obywateli-bo kto powiedział,że osoba,która ma30lat będzie żyła dłużej niż ja co ma lat 55?..A wszystkie banki patrzą i stawiają na młodość,przecież jeżeli ten starszy rzeczywiście dokona szybciej swojego żywota to bank sobie odliczy swoją należność,a resztę odda rodzinie.
Mario4 / 194.29.138.* / 2006-07-14 09:02
Dopłaty do kredytów to idiotyczny pomysł, w momencie gdzie popyt na mieszkania jest i tak wiekszy niż podaż.Taka sytuacja skutkuje wzrostem cenaby zrównowazyć rynek. Dopłaty do kredytów raz, że ten popyt jeszcze podniosą i mamy dalszy wzrost cen mieszkań (popyt rośnie znacznie szybciej niż podaż), dwa że ktoś musi to sfinansować.Zyski z rosnacych cen mieszkań kasują deweloperzy, a finansuja to jak zwykle podatnicy.
ojciec / 83.31.248.* / 2006-07-16 20:43
Krążą mity na temat marż deweloperskich.Nikt nie twierdzi,że są niskie.Można szacować ,że wahają się pomiędzy 10a 25 %,różnie dla różnych inwestycji.Czy to dużo zakładając średnio dwuletni czas trwania inwestycji...każdy oceni według własnej wiedzy.
Bezsporne jest jednak to,że marże te na przestrzeni ostatnich lat wzrosły wraz z cenami mieszkan, wskutek gwałtownego wzrostu popytu ,windowanego kredytem hipotecznym i niedostatecznej podaży.Działalność deweloperska opiera się jednak na wysokich obrotach a te można osiągnąć poprzez budowanie większej liczby mieszkań,dlaczego więc ,skoro to taki dobry interes ,deweloperzy nie budują więcej by więcej zarobić?
Czy tu działa spisek ?
Spiskowa teoria jest niebezpieczna bo przesłania rzeczywiste problemy i oddala ich rozwiązanie w imię szukania winnego.
Teraz winni (braku mieszkań) są deweloperzy ,kto następny................
Mario 4 / 194.29.138.* / 2006-07-17 09:44
Nie twierdzę że winni są developerzy, tylko to że dopłaty do kredyów, które obciążą podatników i tak nie polepszą sytuacji na rynku mieszkaniowym, bo mogą spowodować jedynie wzrost cen pchany przez rosnący popyt przy stagnacji podaży. Sprzedanych mieszkań będzie i tak nie więcej, tylko że po wyższej cenie.
antypis / 62.21.55.* / 2006-07-13 16:59
... i o to chodzi pisowi... nie czarujmy sie... wszyscy co sa przeciw naleza do ukladu i sa wrogami ludu...
Etny_44 / 83.30.123.* / 2006-07-13 19:37
Dokładnie tak. Jest skazane na porażkę i to nie tylko budownictwo ale i cały kraj jest skazany na motyw Argentyński delikatnie mówiąc. Kompletną klapę. Ceny i podatki niemiłosiernie wysokie (cóż z tego, że na poziomie UE jak płace mamy pożal się Boże) oczywiście w porównaniu z zarobkami, które w porywach osiagają 900zł na rękę. I proszę mi tutaj nie wyjeżdżać ze średnią krajową, która ma się nijak do rzeczywistości. Owa średnia krajowa wychodzi taka wysoka, ponieważ mamy ogromne kominy płacowe. Jeżeli nic się nie zmieni w polityce społeczno-gospodarczej tego kraju, to przed nim już tylko całkowita zapaść Państwa Polskiego i dno na całe setki lat. W ostatnim czasie wyjechało tysiące młodych i zdolnych ludzi jak i tych, którzy coś potrafią zrobić i reprezentują sobą jakąś wartość. I nie mam tu na myśli tzw. "wtórnych analfabetów" bo takich nam tutaj nie potrzeba. Tyle, że właśnie takim, obecna sytuacja jest całkowicie na rękę. I teraz zasadnicze pytanie, skąd to nasze, złodziejskie państwo weźmie pieniądze na emerytów, rencistów i niepełnosprawnych? Unia przyjdzie z pomocą? Nie sądzę. Oni tym są najmniej zainteresowani. 16 lat tzw. Niepodległej i co z tego wynika? A no to, że Państwo ma przeciętnego obywatela w DUPIE!!! I jeszcze kombinuje jak by tu tego obywatela oskubać do reszty. Lecz nie sięgnie po pieniądze nielegalnych bogaczy. Spytam się, co się stało ze słynną aferą FOZZ? Gdzie są winni? To samo pytanie można i trzeba zadać w sprawie wszystkich prywatyzacji firm w tym banków i Telekomunikacji Polskiej. Zostały one sprzedane za bezcen, a majątek (dorobek 3 pokoleń Polaków) rozkradziony przez miłościwie panującą nam pseudo demokrację, a właściwie jej ludzi. I tak na zakończenie. Nie widzę już innego rozwiązania jak typowa, krwawa rewolucja, a następnie ustanowienie totalitarnej władzy (zamordyzm) na co najmniej 10 lat. Potem można dopiero tworzyć zasady demokratycznego rządzenia w państwie. Tu już nie ma innego wyjścia. Oto do czego doprowadziły rządy liberałów i innych ludzi bez wyobraźni.
maci / 83.18.88.* / 2006-07-14 09:10
Diagnoza sytuacji trafna ale wniosek, że to wina liberałów jest tak zaskakujący, że aż śmieszny.
Rządów liberałów jeszcze nie mięliśmy opócz króciótkich początkowych lat dziewięćdziesiątych, gdzie tylko częściowo wprowadzono to co powinno się wprowadzić. A i to wystarczyło, żeby w krótkim czasie nastąpił, niedościgły do dzisiaj, wzrost gospodarczy i przybyło miejsc pracy w liberalnej (a nie socjalistyczno biurokratycznej) gospodarce.
x / 62.21.55.* / 2006-07-13 21:49
Ty od Lepera jestes ze tak glupio gadasz ? Wez sie chlopie do roboty... to bedziesz mial lepiej...
antyPiS / 83.143.40.* / 2006-07-13 19:45
nie liberałów tylko socjalistów. UPR na razie nie rządził.
ata / 83.27.6.* / 2006-07-13 16:57
Moje pytanie:
W styczniu 2007 roku będzie odbiór mieszkania. Juz teraz wiem, że konieczna bedzie zmiana lokalizacji (bliżej starych rodziców). Jeśli kupione w 2007 roku mieszkanie sprzedam i kupię nowe, to czy zapłacę 19%. I za co? Bo kupione było za cenę 52m2x3450=180 000zł, a takie samo kilkanaśie ulic dalej dziś już kosztuje 52x4700 = 244 000zł. Taki jest wzrost cen mieszkań we Wroclawiu. To jeśli sprzedam za 244 000 zł to różnica między zakupem a sprzedażą x 19% wyniesie 12 160 zł. A będzi trzeba wydać na nowe 244 000. To jak zapłacę ten podatek, to ktos po prostu ograbi mnie z 2,58 m2 mieszkania. Za co?
kjac / 2006-08-25 10:04 / portfel
Podatek jest nie od różnicy w cenie, a od ceny sprzedaży. Jeśli natomiast w ciągu 2 lat wyda się te pieniądze na kolejne mieszkanie to podatku się nie płaci,lub nie płaci się go, gdy sprzedaż nastąpi po 5 latach od kupna.
Za mieszkania kupione 2007 roku i później, trzeba będzie zapłacić podatek od różnicy i żadnych ulg, ale to na razie projekt.
luki / 81.190.62.* / 2006-07-19 22:04
Nasz Rząd planuje wprowadzić rozporządzenie które ma obowiązywać od początku 2007 roku. Ma to być 19% podatek od wartości sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym. Czyli np. kupuję mieszkanie nowe, które developer lub spółdzielnia oddaje mi do użytkowania wiosną 2007 i jeśli ja to mieszkanie chcę potem sprzedać to niezależnie od tego czy minie 5 lat od daty aktu notarialnego czy nie i niezależnie od tego czy te pieniądze przeznaczę na zakup innego mieszkania czy nie, to płacę równo 19% od wartości mieszkania jaka widnieje w akcie notarialnym a nie od różnicy pomiędzy jego zakupem a sprzedażą - i co wy na to? /Wiadomości te mam od koleżanki pracującej w Izbie Skarbowej/ - mam nadzieje że tego chorego pomysłu nie wprowadzą. Na chwilę obecną płacimy 10% podatku od wartości mieszkania,jeśli sprzedamy je w okresie najbliższych 5 lat. Jeśli sprzedajemy to musimy uowodnić w Urzędzie Skarbowym, że pieniądze przeznaczamy na inne mieszkanie inaczej podatek 10% od wartości. Pozdrawiam
I. Grochowski / 83.31.1.* / 2006-07-13 16:45
Polskie budownictwo tak jak i cała Polska jest skazana na bylejakość. Nigdy w tym kraju nie było i nie będzie dobrze tzn. przynajmniej tak, jak na zachodzie Europy. My Polacy będziemy dyskutować, szukać natchnienia, przekonywać się do różnych racji i zagłębiać we własnym gówienku. Ludzie nie liczcie, że złodzieje i złodziejskie państwo coś pozytywnego w tym kraju zrobią.
totu24 / 212.2.99.* / 2006-07-13 16:44
Mam troje małych dzieci (5, 3, 1llat) ja 30l żon 29l zarbim 2000zł. zona nie prcuje bo jak pujdzie do pracy to wydmy więcej na przedszkole i opiekunke niz zarobi mieszkamy z rodziną mamy dwa pokoje(dzięki bogu chociaż dwaa nie jeden) i niech jakiś madry powie jak mam albo kupic albo się wybudowć. żaden bank nie da mi kredytu a to co kidys widziałem w zarysach ustawy o dofinansowaniu kredytów to jakaś bzdóra. gdybym nie miał dzieci żona by pracowała to wtedy spokojnie wzioł bym kredyt i mógł się budowc czyli nie dziwie się młodym że nie chcą mieć dzieci bo wtedy ma się związne ręce.dofinansowanie powinno być uzależnione od ilosci dzieći w rodzinie bo im wiecej to tym trudniej wziąść kredyt.wkońcu te dzieci będa pracowały na emerytury nasze i równiez tych co dzieci nie mają .jeśli rząd nie będzie wspierał takich rodzin jak moja(a są pewnie liczniejsze które już pewnie nwet nie mażą o włsnym domu) to nie ma co liczyć na przyrost naturalny czego następstwembędzi klęska ekonomiczna i co jest oczywiste budowlaną. Zrobcie coś w końcu dla tych co potrzebują nie tylko dla najbogatrzych i wpływowych. wszyscy wtedy wyjdą na plus.
dari / 83.25.255.* / 2006-07-13 18:21
U mnie jest podobnie, mam już 4 dzieci (7, 5, 2,5 i 0) żona nie pracuje, ja zarabiam ok. 3000zł, mamy 2 pokoje na 52m2 i największym naszym marzeniem jest dom, tylko jak go zbudować?
ALIEN / 193.110.99.* / 2006-07-14 09:36
dddd i Łysy Wasze uwagi są w mojej ocenie nie na miejscu.
Dari kluczem do wybudowania własnego domu jest zakup albo zorganizowanie działki budowlanej. Masz działkę dostaniesz kredyt. Niestety Twoje zarobki są zbyt niskie aby podołać z czwórką dzieci.
Uważam że na Twoje pytanie powinny odpowiedzieć "mądre głowy" podczas debaty
Mario 4 / 194.29.138.* / 2006-07-14 09:18
Dziwi mnie okrutnie wypowiedź pana "Łysy", trzeba być już skończonym IDIOTĄ żeby na forum portalu ekonomicznego chwalić się (lub żalić) swoją fujarą!! Pozatym to co wypisuje pan "Łysy" może tylko świadczyć, że jego dzieci są z przypadku, bo o miłości to z tej wypowiedzi raczej trudno wnioskować, zwłaszcz po słowach "zasramy całą planetę"- tak pan "Łysy" pisze odzieciach-także swoich.Przykładny rodzic.

Abstrachując już od ignorancji pana"'Łysego", w uproszeczeniu można stwierdzić,że aby zapewnić prostą wymianę pokoleń każde mąłżeństwo powinno mieć średnio statystycznie 2,1 dziecka. W Polsce mamy około 1,2 dziecka na małżeństwo. Utrzymujący sie stan rzeczy jak teraz napewno doprowadzi do kłopotów ekonomicznych w przyszłości.
Eve / 83.17.65.* / 2006-07-13 16:19
Mam pytanie - Czy będą przepisy przejściowe związane ze zmianą stawki VAT w 2008r. na mieszkania. Np. Inwestycja rozpoczęta w 2006r. Zaliczki wpłacone w 2006 i 2007r. będą opodatkowane wg stawki 7%. Faktura końcowa na całość mieszkania będzie wystawiona w 2008r. Według jakich stawek VAT będą opodatkowane zaliczki wpłacone w latach poprzednich czy pozostanie 7% czy będziemy zmuszeni dopłacić różnicę do 22%.
pablp / 83.143.129.* / 2006-07-13 20:58
wedlug mojego kolegi ktory jest dyrektorem w skarbówce i jest od vatu twierdzi ze liczy sie moment wplaty wiec co wplacone w 2006 i 2007 to 7% ale trzeba brac faktury o\po kazdej gotowce wplaconej do dewelopera lub po kazdej transzy wyplaconej przez bank
ojciec / 83.31.248.* / 2006-07-16 20:57
Sądzę,że "kolega ze skarbówki "się myli.Liczy się data sprzedaży a nie data wpłacenia zaliczki,a sprzedaż nastąpi w 2008 r gdy stawka wyniesie 22%, o ile posłowie nie uchwalą przepisów zmieniających obecną ustawę.
ajax / 83.238.132.* / 2006-07-13 14:49
Tak ! Przy obecnej polityce i ustawodastwie zdecydowanie TAK ! Polske czeka katastrofa.

Budownictwo mieszkan nalezy sprywatyzowac. Panstwo powinno byc aktywne tylko i wylacznie w sektorze tanich, o niskim standardzie lokali socjalnych, dla osob z wyrokami eksmisji i w dramatycznej sytuacji zyciowej. Zapewnienie przez panstwo wszystkim obywatelom mieszkan o wysokim standardzie jest utopia. Przekracza mozliwosci budzetu.

Nalezy tak zmienic prawo cywilne i gospodarcze, zeby oplacalo sie wynajmowanie mieszkan, a nie kupowanie ich na wlasnosc. Nalezy calkowcie urynkowic czynsze i ulatwic wykonywanie eksmisji - to klucz do uaktywnienia prywatnego kapitalu. Kapitalu, ktory wybiera sektory o najwiekszej stopie zwrotu i najmniejszym ryzyku, a zatem (przy obecnym prawie, sadownictwie i administracji) ow kapital nie wybiera sektora mieszkaniowego.
kt / 83.9.46.* / 2006-07-13 22:58
Zgadzam się z przedmówcą. W Polsce potrzebne są nie TBS-y ale budownictwo socjalne i tym powinny zajmować się gminy i rząd. TBS??? To nieporozumienie. Spłaca sie kredyt za mieszkanie, które i tak nie będzie własnością . Teoretycznie brak jest mieszkań- nowych. Czyżby??? A co z mieszkaniami w budynkach starych??? Zabytkowe starówki wielu miast niszczeją, bo nie ma żadnych bodźców aby remotować piekne często zabytkowe kamienice. Jak przeprowadzic remont/ rewitalizację zabytkowej kamienicy, w której mieszkają starzy ludzie , dla których wszelkie zmiany sa często nieakceptowalne???? Zajmuja wielkie mieszkania 90-150m2, płaćą śmieszne czynsze, które nie pokrywają żadnych kosztów . Dla tych i innych ludzi potrzebne sa mieszkania komunalne-socjalne, tak aby można było zaproponowac im mieszkanie takie na jakie ich stać. Czas skończyć z centrami miast gdzie mieszkają niezamożni. Może to i przykre, lecz nigdzie na świecie nie ma takiej sytuacji, że w najbardziej atrakcyjnych częściach miast mieszkaja ubodzy.
Marqus / 212.244.249.* / 2006-07-13 15:52
to się kupy nie trzyma - urynkowisz czynsze, a tym co pójdą na bruk wybudujesz mieszkanie socjalne ??? Załóżę się że będzie potrzeba ich parę milionów. PS a dlaczego państwo nie ma być aktywne w sektorze tanich ubrań , jedzenia i innych absolutnie niezbędnych do życia produktów ???
NoDucks / 213.158.197.* / 2006-07-13 13:55
To ja się pokuszę o 3 niewygodne pytania:
1. Czy zapis o dopłatach do kredytów wyłącznie do mieszkań, gdzie cena 1m2 nie przekracza śmiesznie nisko ustalonych limitów jest działaniem zamierzonym i przemyślanym?
Jeśli tak, to pojawia się następne:
2. Czy limit ten ma zminimalizować liczbę korzystających z dopłat Polaków czy też może ma promować niską jakość mieszkań i wykorzystanie tanich, szkodliwych dla zdrowia materiałów, po to by zmieścić się w limicie?
3. Czy ministerstwo dołączy listę deweloperów, którzy oferują mieszkania mieszczące się w limicie ceny za 1m2?
(śmiem twierdzić, że takich deweloperów w promieniu 15km od centrum Warszawy po prostu nie ma)
Andre / 212.244.100.* / 2006-07-13 13:42
Kiedy wreszcie zacznie się uchwalać plany zagospodarowania dla całych dzielnic, z nieprzekraczalną ilością pięter, określeniei minimalnych odstępów między budynkami i ilości miejs parkingowych na mieszkanie, które developer we współpracy z gminą musza zapewnić mieszkańcom, by bło możliwe uzyskanie pozwlenia na budowe ? Buduje się blokowiska okna w okna, napędzane rządzą zysków developerów i kopertową łaskawością urzędników. A ludzie tym muszą mieszkac przez lata .
Kabaty, Tarchomin czy nawet części miateczka Wilanów to jaskrawe przykłady. No i oczywiście opowiedzialnośc karna dla urzędników którzy złamią takie zapisy, ścigana z urzędu.
Marqus / 212.244.249.* / 2006-07-13 13:59
jak rozumiem - masz świadomość że Twoje postulaty podnoszą cenę mieszkań i zmniejszają ich dostępność. Potrzebne są reguły i właściwie takie są. Nie dopuszczam do siebie myśli że zarządy dzielnic będą to uchwalać bo nikt nie zagwarantuje że nagle obok mojego domku stanie blok bo taka jest tegoroczna uchwała. Przepisy takie muszą być wyjątkowo "długowieczne"
ALIEN / 193.110.99.* / 2006-07-13 16:54
Marqus - Niestety stan obecny jest taki jakiego Ty niedopuszczasz. Znam przykład z Warszawy gdzie Gmina planowała w pewnym obszarze plany zagospodarowania do trzech kondygnacji teraz zarząd dzielnicy uchwałą zmienił na powyżej siedmiu. Wszyscy co mają domki w okolicy czują się oszukani. Jeden deweloper już kupił teren i prawdopodobnie jak tylko dostanie pozwolenie na budowę wciśnie tam kilka wysokich betonowych slamsów.

Pytanie do ministrów: co zamierzają zrobić z takim draństwem i czy wogóle postrzegają to jako draństwo bo może mieszkańcy domków powinni "solidarnie" zrozumieć, że część z tych 3 mln obiecanych mieszkań musi być wybudowana za ich płotem?
LP / 83.135.156.* / 2006-07-18 09:47
To o czym piszesz to luki prawne w tworzeniu polityki GLOBALNEJ budownictwa.
Czy nie oczekujesz za wiele ?Czy Ty przypuszczasz że Resort Ministerstwa Budownictwa wykaże się Dozą Inteligencji w tworzeniu polityki Dalekosiężnej jako kontekst :Tworzenia Globalnej polityki zagospodarowania przestrzennego ?
Ja stawiam że NIE.
Prowizorium jest naszą siłą i tradycją jako widzenie wszystkiego tylko do " końca czubka naszego nosa".
ALIEN / 193.110.99.* / 2006-07-13 12:06
Polsce potrzebne są osiedla podmiejskich domków i szeregówek, gdzie ludzie żyliby ze sobą w zgodzie i identyfikowali się nawzajem. Dzisiejsze korytarzowce tj na Kabatach i Tarchominie w Warszawie, choć są obiektem marzeń, bardziej przypominają więzienia. Wielość mieszkań na jednym piętrze w kilkunasto - piętrowym bloku powoduje anonimowość, a nawet dziczenie ludzi. Dlaczego tak jest? A właśnie dlatego, że lokalne władze pozwalają "pazernym" deweloperom na tworzenie takich szkaradztw. Developer czy spółdzielnia na 1 m2 upchnie wiele mieszkań i więcej zarobi. Po kilku latach te wytwory "geniuszu budowlanego" zamieniają się w slamsy i są wylęgarnią przestępczości.

Panowie ministrowie zamiast przykuwać ludzi do ich obecnych mieszkań stwórzcie mechanizmy wspierające tworzenie ładnych niskich osiedli. Plany przestrzenne zagospodarowania, wyjaśnienie kwestii własności gruntów, udogodnienia w zaciąganiu kredytów na budowę czy zakup domku, bliźniaka czy szeregówki itd itd. Tak naprawdę to wiadomo co trzeba zrobić (można np. skopiować rozwiązania Irlandzkie). Przestańcie wymyślać nowe podatki, a spróbujcie pokierować tym całym biznesem tak by w przyszłości ludzie w miejscu swojego zamieszkania odpoczywali i byli szczęśliwi. Jeżeli Wam się to uda to będziecie wielcy. W przeciwnym przypadku odejdziecie w niepamięć, a ludzie będą świrować tak jak główny bohater z "Dnia świra".
LP / 83.135.156.* / 2006-07-18 10:06
Te Twój piękny apel do Panów ministrów w tej formie przypomina mi stare porzekadło : mówiął dziad do obrazu ,a obraz do dziada anirazu.
Dlaczego ?- dlatego że te forum dyskusyjne zniknie za pare godzin a istnieje małe prawdopodobieństwo aby KTOś z Ministerstwa przeczytał komentarze tego forum.
Redakcja Meney.pl też nie kwapi się przeprowadzenie dyskusji z Ministerstwem jako siły społecznej do konfrontacji w wytycznych realizacji Piorytetów swoich zadań zbieżnych z oczekiwaniami społecznymi.
bst / 213.238.66.* / 2006-07-13 12:01
Co z tymi ktorzy juz wzieli kredyt? Czy ich rowniez obejmie ewentualna doplata?
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy