Albo całkowita amnezja, albo brak rozumu.
Jak zaczynałem pracę 40 lat temu to umawiałem się z Państwem Polskim że: zgadzam się pracować w szczególnych warunkach i zapłacę do ZUS 48% zarobku na moją przyszłą emeryturę.
Po 40 latach wpłacania tej części wynagrodzenia(48%) za pracę do kasy ZUS - zaksięgował on 289 000zł przychodu z mojego wynagrodzenia.
Więc gadanie że ktoś do mnie dopłaca normalnie mnie wkur.........!!
Czy tym wszystkim reformatorom chodzi o przyszłego emeryta? NIE... - chodzi wyłącznie o jego kasę.
Po osiągnięciu 60 lat dostajesz 1200zł. Jak zdrowie dopisze pożyjesz sobie w tym wariatkowie i złodziejowie jakieś 7-8 lat i dostaniesz z ZUS-u tak zwanej emerytury/ Część wynagrodzenia nie odebrana w czasie/ 1200zl/miesiąc wyliczonej ze śmiesznego wzoru z której to sómy potrącą jeszcze podatek dochodowy 19%. CZY TO NIE JEST ZŁODZIEJSTWO?
Zakładam że zdrowie dopisze i pożyję 8 lat x 12 miesięcy x 1200zł =115 200zł - 19% (21888żł)=93312zł.
Więc kto ukrad moją kasę?
289000zł - 93 312zł =195 688zł - tyle ukradziono!!!
Więc emerytura to żadna łaska.
Proszę żetelnie podchodzić do tematu "EMERYTURA" i nie robić z ludzi idiotów.