Wapniak
/ 83.28.105.* / 2006-11-15 10:09
Uważam, że to znów temat zastępczy jak dyskusja o szkodliwości prezerwatyw... I jedno i drugie nie załatwia problemu. Pisałem kiedyś, że jesteśmy dla zamydlenia oczu specjalistami w beznadziejnej próbie załatwiania spraw dorywczo, w oderwaniu od całości problemu. Ta chorobliwa krótkowzroczność ciągle nas gubi i nikt jak dotąd nie potrafi zrozumieć, że całe życie gospodarczo-społeczne kraju jest systemem naczyń połączonych. Potrzebne nam rzetelne opracowanie jakieś dalekowzrocznej strategii naprawy wielu problemów i konsekwentne pilnowanie jej wykonania. Bez względu na koniunkturalne zakusy zasr....... partii czy partyjek. Do tego nasz kraj, jego społeczeństwo a w szczególności jego przedstawiciele, nieudolna i na wskroś zepsuta klasa polityczno gospodarcza musiałaby dorosnąć, co w tej sytuacji obym się mylił jest marzeniem ściętej głowy. Jak dotąd, pęd do "koryta", prywata i warcholstwo przesłania wszystko co mogłoby wiele rzeczy naprawić. Byle dziś, byle ja, a po mnie chociażby potop!...
Reasumując. Czy hipermarkety będą pracować czy nie, lub prezerwatywy są szkodliwe czy nie, to i tak nie załatwia w całości problemu pracy i ich uwarunkowań ani problemu populacji w tym pozytywnym znaczeniu. I tyle!