Forum Forum prawneKarne

czy to jest znęcanie psychiczne?

czy to jest znęcanie psychiczne?

fionka / 2008-05-22 10:45
mam 28 lat.jestem mężatką od niespelna roku.mam bardzo porywczego mężą.nie uderzył mnie do tej pory,ale myślę że zneca się nade mna psychicznie.czy do takich rzeczy można zaliczyc obrażanie,wyzwiska-te najgorsze,wyłączanie telewizora-bo jest jego,zabieranie telefonu-bo jest jego,grozby wyrzucenia mnie z domu-bo jest jego,niszczenie różnych rzeczy(ostatnio zniszczył stolik do kawy o 1-szej nad ranem)rzucanie popielniczką,wysypywanie ziemi z kwiatka do łóżka gdy śpię o 6 rano?nie wiem co mam robic.nie mam z kim porozmawiać na ten temat.i najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mam gdzie pójść.gdybym nie miała syna to
rzuciłabym pracęi wyjechała.ale nie mogę tak zrobić.muszę pracować i spłacać kredyty.nie jest tak codziennie.to trwa kilka dni potem sa przeprosiny i po około dwóch tygodniach jest powtórka.co mam zrobić?proszę o pomoc.
Wyświetlaj:
Maturzystka / 93.154.192.* / 2011-10-25 23:00
Jestem gorzej traktowana,u psychologa wyszło że jestem traktowana jak najgorsze dziecko,
mam rodzeństwo,w śród niego jest jedna siostra która może mieć buty na obcasie,a ja jak chce to zaraz że nie często,choć jestem starsza,odzywają się do mnie rodzice jak do dzidziusia,do osoby upośledzonej,choć nigdy nie byłam i nie jestem,jak powiem rodzicom żeby sie do mnie nie odzywali jak do małego dziecka to itak zazwyczaj się odzywają,albo opiepsz zamiast mnie pocieszyć,i np,że poradzę sobie,to zachowują się jakgdyby we mnie nie wieżyli,jestem chora mam nerwobóle żeber,skończyły mi się tabletki..i teraz traktowana tak jakby to mieli gdzieś,ważny tylko Ojciec Mój ,i inni ,tak jakby to że cierpię się nie liczyło.Wg.nich tzn.traktują mnei już tak że sobie nei poradzę w życiu,może to wszystko wydaje się komuś głupie co piszę i nie ważne ale to nei miłe uczucie ,już w dziecinstwie byłam gorzej traktowana ,kiedyś mneij kochana,nie ufam moim rodzicom,już nie będę komentowała dlaczego,
nie chcę ich potępiać i osądzać,piszę jak jest..,
bo to boli,
JA MAM SWOJĄ GODNOŚĆ!,
a w klasie rozmawiali o seksie kolerzanki i koledzy którzy zaczeli niektórzy o mnie muwić,ze ja popieram coś takiego jak czystość przedmałżeńska a taki jeden na to powiedział:
że Krzysiek moze mi pokazać,a ja takich tekstuw sobie nie życzę słyszec,
Niby to nic złegi i to napewno nie znęcanie psychiczne,
ale myśle że to na początku może być.
mój ojciec kiedyś mi chciał sprawdzić czy dobrze mi przerobił spodnie na spodenki i gdy sprawdzał tak popatzrył mi do spodenek a było mi widac majtki,głupio mi się zrobiło,ja nie chciałam by zobaczył,mam prawie 20 lat,
Ludzie!!!!!!,
jagoda28 / 93.105.17.* / 2011-10-22 20:39
Witam!jestem mężatką od 30 lat,syn,córka już dorosłe nie ma ich w domu:)A ja zostałam z tyranem, mami synkiem który po śmierci teściowej oskarża mnie nawet o jej śmierć,ponieważ zachorowała wtedy jak mnie mnie było(byłam na rehabilitacji SM od 1996r)Ale i tak tak teściowa poczekała na mnie jak ja wrócę aby zamknąć oczy
takimalyludzik / 87.206.87.* / 2011-10-21 17:20
p****** go kobieto, bedzie Ci łatwiej samej z synem tylko sie na nim za starego nie wyzywaj ze jest psycholem
KaMiReMa / 178.215.192.* / 2012-06-19 22:00
matko, jedyna.... czytam i własnym oczom nie wierzę... a jednak... jestem jedną z Was... Jestem tą złą, tą niedobrą, która zamyka na izbę, która nie sprzata, nie gotuje, sprawia że przepalają się żarówki, że brakuje kasy na piwo dla niego...
Mam maturę ale to przecież nic nie znaczy - i tak mam za daleko do łba... wziął ze mną ślub bo myślał że wtedy wkońcu oddam mu siebie - przecież to mój małżeński obowiązek.... Ech, całe szczęście że jeszcze nie zaczęłam mu wierzyć że jest tak jak mówi. Wznowiłam niebieską kartę, ponownie złożyłam wniosek do komisji o jego leczenie z uzależnienia. Jutro idę na rozmowę z dzielnicowym i chyba skończy się to w sądzie - niszczy mi rzeczy, telefony, sprzęty domowe. Przełącza TV no i wyzywa, ubliża obraża. Wyciąga kasę choć sam nie pracuje - a jak coś podłapie do roboty - wydaje na piwko - jemu wolno nawet 8 wypić a ja nie mogę zjeść wafelków bo mam za gruby zad ;) Mówi że kocha jak wypije tyle że pół godziny póżniej jestem ta najgorsza... po trzeźwemu nie mówi że kocha... Mam z nim dziecko 3 letnie, dwoje (10 i 11 lat ) z poprzedniego małżeństwa. Zanim wzięliśmy ślub się trzymał, już po nie musi ( 2 miesiące temu ślubowaliśmy ) na zewnątrz - ideał!!! pomaga, chwali przejmuje się. Dziękuję że tu trafiłam - dało mi to odwagę do tego by ciągnąć walkę o siebie i dzieci dalej. pozdrawiam.
takimalyludzik / 87.206.87.* / 2011-10-21 17:18
no super a ja mam taki problem ze matka z siostra drecza mknie psychicznie nie daje sie ale po prostu nie chce ich pozabijać, bo po co mam sobie życie marnować przez dwie idiotki zachipnotyzowane serialami, zaczołem palic hasz zeby sie odstresować, teraz juz pale codziennie, oskarzaja mnie o kradieze pieniedzy choc daje tej starej jedzy po 1000 zł za mieszkanie miesiecznie i jeszcze każa mi sie wyprowadzić do poniedziałku a jest piątek, z rodzina dalsza mało mam kontaktu ale z tego co wiem to specjalnie im cois zawsze wypadnie bo boja sie ze im popodżynam gardła i okradne... moja mama oglada i zarazem tworzy posrane seriale, nie wiem czy mnie az tak nie nawidzi, moze za bardzo przypominam ojca ktory od niej odszedł i teraz sie wyzywa na mnie, chce jej założyc sprawe w sadzie i odzyskać kase za 3 lata mieszkania za ktore placilem, moze sie wypowiedziec jakis znawca prawa czy to sie wogóle opładci?? czy mam na co liczyć, bo o przepraszam nie mam co liczyc
henia / 77.255.36.* / 2011-10-15 18:48
wiecie wpisałam w Google znęcanie bo myślę ze moja teściowa się nadenmna tak znęca ale przeczytawszy większość postów to nie jest tak zle. mam kochającego męża cudowne dziecko i dam rade teściowej, kobietki trzymajcie eis, nie poddawajcie , walczcie
heniek psychopata / 85.222.37.* / 2012-04-21 20:48
Fak ju suki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
graza2011 / 81.219.166.* / 2011-10-14 22:31
Witam mam podobną sytuacje mąż najpierw wyzywa mnie od najgorszych k..., dziwek i tym podobnych ,wyznacza mi nawet pory w których mogę korzystać z prądu , wody itd. niestety mieszkam u niego i jak na razie nie mam dokąd pójść zarabiam niewiele nie stać mnie na wynajęcie mieszkania,jak już mnie tak zdołuje że żyć mi się nie chce to później rozmawia ze mną normalnie i myśli że wszystko jest ok. Sytuacja powtarza się prawie co dwa tygodnie nie wiem gdzie mam szukać pomocy........
basiag / 89.75.36.* / 2012-09-16 20:03
witaj,u mnie jest identycznie a nawet nie wiem czy nie gorzej i też nie wiem gdzie szukać pomocy!
basiag / 89.75.36.* / 2012-09-16 20:03
witaj,u mnie jest identycznie a nawet nie wiem czy nie gorzej i też nie wiem gdzie szukać pomocy!
zrospaczona / 79.186.94.* / 2012-03-25 20:57
Ja też mam podobną sytuację. Nie mamy ślubu. Mieszkam u niego od 6 lat. Często mnie wyzywa od zimnych suk, k****, dziwek, debili. Na dodatek obraża moją rodzinę. Mówi, że wywodzę się z patologii i gdyby nie on to nic bym w życiu nie osiągnęła. Brakuje mi sił... nawet żeby o tym mówić. Najgorsze jest to, że średnio co tydzień każe mi spakować szmaty i *************" - zawsze w nocy:( Swoją mamusię stawia na piedestale a ja jestem śmieciem. Ostatnio prosiłam, żeby mi zmienił opony w samochodzie- zwyzwywał mnie przy sąsiadach. Musiałam sama je zmienić a niedługo po tym fakcie majsterkował w samochodzie swojej mamusi. Nienawidzę jej, jego i całej tej toksycznej rodzinki!! Jeśli tylko stanę na nogi to wyprowadzam sie do Mamy. Muszę mu oddać pieniądze, które mi wypomina. Jest skąpy, na wszystko mi żałuje. Nie zapomnę jak powiedział mi, że powinnam dziękować Bogu, że trafiłam na niego! Jaaasne... Często jest agresywny kiedy nie zaspokajam go przez kilka dni... Mam obrzydzenie, nie moge się przełamac. Wolałabym z kim kolwiek byle nie znim. Kiedyś nawet mnie szarpał tak mocno, ze całą rękę miałam fioletową. Jego mamusia to widziała, ale co ją to obchodziło! Jestem osobą otwartą. Lubię rozmawiać z ludźmi, czuć się swobodnie... kiedy jestem w jego towarzystwie to zamykam się. Nie mogę porozmawiać o pracy bo wtedy wybucha i mnie wyzywa- tydzień temu kazał mi w********** bo zamiast robić muloda to mówiłam jak mi minal dzień w pracy. Kiedy nie pracowałam to robiłam za kucharkę, sprzątaczkę, praczkę i osobistą prostytutkę.
megi 111 / 89.230.216.* / 2012-01-29 15:44
Mam prawie taka samą sytłację jestem 11 lat w związku z obcą mi teraz osobą która czsem ma prześwity normalnosci, pomiędzy awanturami kiedy jest normalnie daje mi nadzieje a ja jak ostatni głupek wierze i łudze sie że może tym razem to juz zmiana na zawsze.W domu nic nie robi tyko telewizor i komputer o ile jest w domu, bo po pracy wcale mu sie nie spieszy do domu ciągle coś..
ciagłe awantury wyzwiska ile można ,po wszystkim to przeciez moja wina bo sie czepiam. brakuje mi ciepła męża ojca dla dziecka i poprostu towrzysza życia kogoś kto chciał by spędzać ze mna czas poprostu przyjaciela.Jestem osobą wierzacą i co ja mam teraz zrobić.Tylko z mojej strony sa próby by coś zmienić rozmowy ile można się plaszczyć. Chciała bym żeby poprostu nas zostawił dał żyć spokojnie bez stresu że znów będzie miał swój atak, bez złudzeń że może coś się zmieni.ale to nie takie proste kiedy wspomina o rostaniu i otym żeby się wyprowadził dostaje ataku bo pewnie kogoś mam.jestem tak strasznie samotna w tym zwiazku. co ja mam robić.
zxcvwert / 217.98.38.* / 2011-10-06 00:03
Mój mąż powiedział mi, że mu PRZESZKADZAM W ŻYCIU, g... zarabiam, nic nie robię tylko piję w kawkę w ciepełku, nie mogę mieć problemów, smam je wymyślam sztucznie, nawet wtedy nie miałam prawa być smutna gdy poroniłam pierwszą ciąże, mogłam wtedy się z nim rozwieść - nie mogłam na nim polegać, ach głupia. chodziałm do psychologa ale powiedział, że za jego pieniądze opowiadam jakiejś babie o moich wymyślonych problemach i nie będzie za to płacił. Nikt mi nie chce pomóc, bo przeciż mój to taki skarb, taki uczynny i pomocny, dobry chłopach ech...
Sorella / 79.184.231.* / 2011-10-15 13:30
Wiem, rozumiem Cie w 100% mam tak samo, tylko nie jestesmy małżeństwem! ale jest ostatnim s********* który pastwi sie !! Uważa ze wszystkie inne kobiety sa lepsze ode mnie... Dlatego w poniedziałek jak on bedzie w pracy wyprowadzam sie do rodziców!! nie napisze mu nawet jednego słowa! klucze zostawie w skrzynce pocztowej i niech sie wali!! Tacy faceci to śmierdziele którzy sznauja tylko siebie!! MSIMY BYC SILNE!!!!
co robić / 46.174.24.* / 2011-10-15 15:00
moj mąż mnie zdradził. zamiast ratowac nasze malżeństwo to robi wszystko aby nas pogrązyć, pisał do swojej kochanki i mówił o mnie najgorsze rzeczy, w koncu doprowadził mnie do próby samobójczej, jednak potem było jeszcze gorzej, dalej mnie zdradził, obarcza mnei za wszystko, wymysla coraz to nowe przyczyny zdrady, wszystko ma zaplanowane, ze zostawi nas a z nia bedzie szczesliwy, zaszłam w ciąże jednak, ciagle sie ze mna kłócic, zacząć mieszac w to moja przyjaciólkę, powiedział, ze powie dziecku ze jest nie chciane, poroniłam, do naszego synka mówi okropne rzeczy, wszystkim opowiada ze mnei zdradził. Nie wiem co robić, on zachowuje sie jak w amoku
co robic / 46.174.24.* / 2011-10-15 21:10
pragne dodac, ze on to robi tak ze nikt nie słyszy, udaje przed innymi, ale gdy dzowni to poniza mnie nawet przy innych
co robic / 46.174.24.* / 2011-10-15 21:11
twierdzi ze i tak mi nikt nie uwierzy
HERKA / 195.187.92.* / 2011-10-06 14:56
Dlaczego od niego nie odejdziesz? Uciekaj jak najdalej od dupka....
sandra11111 / 95.41.14.* / 2011-08-26 21:38
Mam 14 lat.Mieszkam z mama i ojcem w mieszkaniu,ktore ojciec dostal od wojska.Od jakiegos roku wgl z nim nie rozmawiam.ON sie mna nie interesuje,nie sklada mi zyczen na jakie sswieta ani nic takiego.Czesto kłócą sie z mama,poniewaz ojciec mimo,ze duzo zarabia zapłaci kilka drobniejszych rachunkow i reszty jak twierdzi-nie ma.Nie daje mi i mamie na potrzebne rzeczy,na jedzenie(mama kupuje jedzenie za swoje,a stary je beztrosko wzera,nie patrzac czy my juz jadlysmy i jeszcze specjalnie burknie ze wcale mu nie smakowalo).Nie pije alkoholu,nie bije nas.Dlatego zastanawiam sie,czy mozna to nazwac przemoca psychiczna kiedy np.spimy z mama a on specjalnie wali drzwiami,szafkami,do tego jeszcze gada cos w zlosci na nas pod nosem.Inna sytuacja:kiedys burknal do mamy gdzie sa jakies klucze do czegos tam,my dokladnie nie uslyszalysmy co powiedzial,bo bylysmy w innym pomieszczeniu,wiec spytalam sie CO? a on:ZAMKNIJ MORDE,NIE DO CIEBIE MOWILEM.Czy to jest jakas przemoc psychiczna?Mama chcialaby sie z nim rozwiesc bo dodatkowo znalazlam kiedys jego rozmowy z kolezaneczkami ,w ktorych obrazal mnie i mame.Kiedys kiedy bylam w szpitalu,po wypadku,on sie tym nie przejal i dokaldnie w tym samym czasie pytal sie jednej z tych kolezaneczek ,,jak tam jej synek?".
KROTKO MOWIAC:nie mamy pieniedzy,by mama mogla sie z nim rozwiesc.Na wynajecie teraz mieszkania nas nie stac,poniewaz rodzice maja jeszcze kredyt do splacenia i kilka innych wspolnych dlugow.Mama juz sie wykancza psychicznie.To jest chyba błacha sprawa w porownaniu z problemami pan wyzej,ale jesli ktos by umial mi doradzic,badz pomoc bede bardzo wdzieczna.

PS.Zapomnialam dodac,ze jak przychodza goscie,jest bardzo milutki,sympatyczny i wgl.Jeszcze jak twierdzi ,,mama nagaduje mnie przeciwko niemu" ale to nieprawda,poniewaz ona czesto ze mna rozmawia,ze to jednka moj ojciec,ze moze sie zmieni,ze powinnam byc mila...itp itd. Mysle,ze najbardziej meczy ja to,ze ciagle stara sie byc przy nim mila,zeby wszystko mu sie podobalo,ciagle idzie na kompromis.

Prosze,jesli ktos sie na tym zna,niech mi powie co mamy z mama zrobic.A wlasciwie co mam jej podpowiedziec,ona jest jeszcze mloda ja tym bardziej to chyba jeszcze nalezy nam sie szansa na szczesliwe zycie.Mama chyba ma depresje i nie wie co zrobic ani gdzie sie zwrocic.

Przepraszam jesli cos zle napisalam.Nie znam sie za bardzo na tym.
Renolka / 78.8.182.* / 2011-12-15 00:58
Tak to jest znęcanie psychiczne a charakterystyczne jest to że ofiary Ty i mama próbujecie sprostać żądaniom bydlaka a często myślicie że gdybyście zrobiły to co chce to było by dobrze.To nie prawda zawsze znajdzie pretekst.Jest Towarzystwo Pomocy Rodzinie.Ty wspieraj Mamę bo Ty z tego domu masz szanse prędzej czy później wyjść ale Mama nie widzi dla siebie nadziei.Znam matkę z córką co razem wyjechały do Wrocławia kiedy młodsza dostała sie na studia.Matka znalazła pracę z mieszkaniem jajo gospodyni do prowadzenia domu komuś.W między czasie Matka zapisała sie na studia wieczorowe i świetnie sobie poradziły.Niech MAMA NIE MARNUJE PRZYSZŁOŚCI ANI ŻYCIA DLA BYDLĄTKA.Nie od niego zależy.Są też domy samotnych matek .Można wynająć pokój a Ty Tatusia zasądź o alimenty.I o chlebie i wodzie ale z godnością .Patrzcie co zyskacie a nie co tracicie.
Tenia / 83.20.48.* / 2011-11-27 09:28
Dziecko,masz prawo razem z mamą do normalnego życia.Mama powinna pójść do lekarza i leczyć depresję.Mama może wnieść pozew do sądu rodzinnego o zabezpieczenie potrzeb rodziny,może porozmawiać z szefem firmy,w której pracuje ojciec(niech wiedzą kim jest ! )
Korzystasz z internetu,więc możesz poszukać w googlach porad czy innych podobnych spraw i rozwiązań.W urzędach są prawnicy,którzy mogą doradzać nieodpłatnie.
Szczerze Wam współczuję,bo mam podobną sytuację,z tym,że ja się nie daję!Trzymam za Was kciuki.
M.L / 193.106.155.* / 2011-08-22 23:23
Witam ,ja mam też podobny problem tylko ,że ja mieszkam pod jednym dachem z byłym mężem ,który ma wyrok w zawieszeniu /już drugi/za znęcanie się oraz zakaz zbliżania się na 2 metry.Gdy złożyłam do sądu wniosek o eksmisje został on odrzucony ponieważ mieszkanie jest wspólną własnością.Dzieci już są dorosłe i przebywają za granicą chociaż są zameldowane nadal ale nie wracają bo po co aby oglądać i uczestniczyć w awanturach z pijakiem?Jest im tam bardzo ciężko więc nie mogą mnie tam sprowadzić a skoro mieszkam sama muszę się z nim męczyć chociaż się znęca nade mną w tej chwili psychicznie poprzez poniżanie ,wyzwiska że wstyd powtarzać ciągłe awantury ,walenie do drzwi ,wyłączanie ogrzewania itp.Niczego nie mogę udowodnić,sąsiedzi wypierają się ,że nic nie słyszą.Nie raz próbowałam nagrać na komórkę ale przy odtwarzaniu słychać tylko jakieś krzyki ale nic konkretnego.Co robić?
fikoaa / 188.47.138.* / 2011-10-06 10:30
Chcesz sie po sądach włóczyć?Nie masz dzieci na wychowaniu to uciekaj gdzie pieprz rosnie,odnawiaj stare kontakty lub popros rodzine o pomoc.Ja z takiego związku uciekłabym nawet z dziecmi.
imat / 82.177.224.* / 2011-08-21 11:43
myślałam że tylko ja jestem w takiej sytuacji jesteśmy małżeństwem 13 lat mój mąż średnio co 2 lata mówił mi że kocha inną wydawał pieniądze na inne kobiety a ja z dzieckiem często nie mieliśmy co jeść wyłączał prąd ciepłą wodę gaz zabrał mi telefon samochód .miałam przyjaciela który 2 lata usiłował umówić się ze mną na kawę a ja chciałam być w porządku kiedy jednak mój mąż oświadczył mi że kocha inną i chce rozwodu postanowiłam żyć swoim życiem zaczęłam się spotykać z moim przyjacielem odzyskałam jako tako równowagę zł0żyłam pozew o rozwód no i się zaczęło wyzwiska nastawianie dziecka przeciwko mnie mój mąż zrobił z siebie ofiarę całej rodzinie i wszystkim znajomym wmówił że to wszystko moja wina nie umiem sobie z tym poradzić
pomóżcie / 178.56.226.* / 2011-07-10 22:32
witam a myślałam że to ja mam tylko takie wspaniale życie mam troje dzieci z mężem jeste od 10 lat .Traktuje mnie jak śmiecia gotuje sprzątam opiekuje sie dziećmi załatwiam jego sprawy a on ma mnie za nic .Wyzywa mnie od rożnych przy dzieciach twierdzi że nic nie jest moje bo to on ciężko pracuje .Wymysla mi kochanków,dziećmi wogóle się nie interesuje nawet jak gdzieś jedziemy czy nad jezioro to ja jestem tragaż a on pan ja idę z dziećmi i tabołami a on jak krol nikt go nie lubi w koło jego mama mniała podobne życie jak ja ,nie ma do niej wejścia ma ośmioro rodzeństwa ale oczywiście z nikim nie żyje w zgodzie przez niego nie mam znajomych bo lepiej ich nie ,mnieć bo zawsze narobi mi wstydu upokorzy .Jest strasznym materialista ma swoja firmę a mi żydzi każdej złotowki jak zabraknie mi kasy porzyczam od obcych.Były takie momenty że nie raz mnie pobil np za to że nie wpłaciłam raty na czas itp pomóżcie co mam zrobić coraz częściej myślę o samobójstwie
LS / 85.222.86.* / 2011-11-17 17:56
Dziewczyno, rozwiedz sie zanim osierocisz swoje dzieci !!! Jestem matka dwójki niesełna 2letnich bliźniąt, jestem juz po rozwodzie, mój były mąż nadal znęca sie nade mną psychicznie, ale sie nie poddam, mam dla kogo żyć i Ty tez masz!!!!!!!!!!!!!!
iwona / 80.48.86.* / 2011-08-26 00:48
Witaj! nie jesteś sama . jetesmy w tej samej sytuacji . Według mnie czas znależć prace -przynajmniej ja widze takie rozwiązanie.Jak bedzie dalej sama nie wiem-wiem tylko że dalej tak być nie może.Nie myśl o samobójstwie-masz dzieci a co z nimi.Ja rozważam wszystkie wyjścia ale takie które są związane z dziećmi-bez nich ani rusz. Trzymaj sie kochana -bądzmy w kontakcie.Czytając Twoją wypowiedz to tak jakbym czytała o sobie....
sylwia3477 / 85.237.169.* / 2011-08-10 11:56
witaj.gdy to czytam to tak jakbyś opisała moją historię.Mam to samo ,a myślałam ,że to przytrafiło się tylko mnie.Chciałabym nawiązać z tobą jakiś kontakt.
ONA 84 / 109.243.216.* / 2011-09-05 11:02
HMMMM... CZASEM MYSLE ZE NA TAKIE ZYCIE NIE MA WYJSCIA. DZIS JESTEM PO NOCE I PRZED KOLEJNA I NIE MAM SPANIA BO MAM KARE OD MEZA ZA TO ZE NIE ZROBILAM MU SNIADANIA PO PRZYJSCIU PO NOCE MUSZE SE SIEDZIEC Z DZIECMI ROBIC OBIAD I SPRZATAC BO JESTEM J***** SZMUCIURA... I TAK SIEDZE NA KOMPUTERZE SZUKAM GDZIE MOGE UCIEC KTO MI MOZE POMOC ALE NIC TU NIE MOGE ZNAJSC MOZE RZECZYWISCIE JESTE JAKAS ZLA ZANA. MOZE TO NORMALNE ZE POWINNAM PO NOCKACH USLUGIWAC MEZOWI NIE WIEM CO MAM MYSLEC ON TERAZ LEZY A JA NA PELNYCH OBROTACH KURDE NIE WIEM CO JEST JUZ OK CHYBA CORAZ BARDZIEJ NIE CHCE MI SIE ZYC!!!

;(

bambolina / 83.20.29.* / 2011-06-07 09:11
Witam,
mam 26 let, od 1,5 roku jestem z facetem o 10 lat starszym odemnie. on jest po przejsciach...rozwiedziony z dzieckiem.
Na poczatku bylo wszystko pieknie, kwiaty, wyjazdy,wyjscia do restauracji...
Pozniej nagle wszystko runelo..ja poszlam na nastepny kierunek studiow i zaczelam prace u niego.
Od jakiegos czasu slysze tylko ze jestem beznadzejna, ze ku$£wa szkoly mi sie zachcialo..dlaczego on musi przez to cierpiec..ze jestem brzydka..gruba (170cm i 60 kg) glupia, nic nie potrafie, nie umiem sie ubrac.. ze napewno cos kombinuje i ze on mnie na tym przylapie...i o reszcie nie wspomne.
Przez jakis czas staralismy sie o dziecko...i w tym miesiacu miesiaczka mi sie spoznia...gdy mu to powiedzialam...wsciekl sie ..i powiedzial ze ma nadzieje ze usune TO!! Bo teraz to on juz nie chce miec bachora ze mna ;(
Ten czlowiek sprawil, ze gdy patrze w lustro czuje sie beznadziejna,brzydka,glupia...
stracilam cala pewnosc siebie jaka mialam kiedys...
nie wiem co mam robic ;( ;(
szodomino / 83.5.56.* / 2011-09-13 00:23
Jesteś kobietą, która potrzebuje usłyszeć jakiś komplement od faceta. Trafiłaś na takiego i z nim byłaś. Kwiaty, kolację itp. to typowy chwyt!!!Jednak Twoje potrzeby wzięły górę. Zakochałaś się, potem już miłość:)pięknie, wręcz bajkowo!ale jak przyjdzie co do czego,to cała prawda wychodzi!!!nie martw się i żyj dalej:)
SZAKIRA / 77.113.21.* / 2011-06-01 00:14
WITAM SERDECZNIE,WIDZĘ ŻE JEST WIELE PRZYKRYCH SYTUACJI W ŻYCIU WIELU KOBIET ALE RÓWNIEŻ JA POPROSZĘ O RADĘ,,,OD ROKU JESTEM MĘŻATKĄ CHOĆ MAM 38 LAT MEZA POZNAŁAM 4 LATA TEMU,MIAŁ RODZINĘ DZIECI ,WYDAWAŁ SIĘ WSPANIAŁY TAKI O JAKIM MAŻYŁAM ,SKARŻYŁ SIE NA ŻONĘ STRASZNIE PRZYPISYWAŁ NAJGORSZE CECHY,WYGADYWAŁ ŻE LECZY SIĘ PSYCHICZNIE ITD. ROZWIEDLI SIE ,POTEM ZASZŁAM W CIĄŻĘ I MY SIE POBRALISMY A MAM JESZCZE SYNA 13 LETNIEGO-PRZESŁANKI ZACZEŁY SIĘ ZANIM ZASZŁAM W CIĄŻE,BYŁY WYZWISKA OD NAJGORSZYCH,ZE NIE MOGĘ MIEC DZIECI, AON CHCE MIEĆ MYSLAŁAM FAKTYCZNIE ŻE TO MOJA WINA, NA POCZATKU ZNAJOMOŚCI AKCEPTOWAŁ MEGO SYNA TAK MI SIE WYDAWAŁO TERAZ NIE ...ZASZŁAM W CIAŻE CHWILA MOŻE RADOSCI Z JEGO STRONY POTEM WYGADYWANIA ZE TO NIE JEGO DZIECKO I WYZWISKA OD NAJGORSZYCH W SZUSTYM MIESIĄCU CIĄŻY BYŁ ŚLUB ; PRZEDSTAWIENIE;JEDEN Z NAJSMUTNIEJSZYCH DNI W MOIM ZYCIU ,,URODZIŁA SIĘ DZIEWCZYNKA -SLICZNA,ON JUZ MA DWIE CÓRKI Z PIERWSZEGO MAŁZEŃSTWA ,WIEC RADOSC TAKA SOBIE Z WIELKA ŁASKĄ PRZYWIÓZŁ NAS ZE SZPITALA BO MUSIAŁ JECHAC DO PRACY A MI BYŁO TAK PRZYKRO JAK TATUSIOWIE W SZPITALU SCISKALI SWOJE ZONY,MATKI ICH ŚWIEZO URODZONYCH DZIECI A ON W OGÓLE SIE NIE ODZYWAŁ,ŚIEDZIAŁ NA ŁÓŻKU I PATRZYŁ CO CHWILA NA ZEGAREK,, W DOMY TEZ NIE BYŁO TAK MIŁO,WYZWISKA JAK PRZYJECHAŁY MNIE ODWIEDZIĆ KOLEZANKI ,MAŁA MIAŁA 3 TYGODMIE DZIEWCZYNY POJECHAŁY JA ZACZEŁAM KARMIC MAŁĄ A ON WSZEDŁ DO POKOJU I SIE ZACZEŁO ,OD RÓZNYCH..MARGINESÓW SPOŁECZNYCH ITP.TERAZ JEST JESZCZE GOZEJ SPIE Z MAŁA W POKOJU A ON W SWOIM Z PSAMI BO MA 3 PSY ZADKO SIE KOCHAMY BO PO TAKIEJ WIAZANCE NIE MOGE SIE PRZEMÓDZ A ON ZARAZ NA TO ZE SIĘ KUR....IĘ ALBO SKUR....AM ,KAZDY MĘŻCZYZA ,KOLEGA KTO KOLWIEK-FACET KTÓRY POWE MI CZEŚC TO MÓJ FAGAS I SIE Z NIM.......NIGDY NIE USŁYSZAŁAM TYLU TAK PRZYKRYCH SŁÓW CO OD TEGO CZŁOWIEKA..MÓJ SYN NIE MIESZKA Z NAMI ,JEST U MOICH RODZICÓW-BO MAŻ NIE CHCE BY MIESZKAŁ Z NAMI,JEŻDZĘ CODZIEŃ DO DOMU Z MAŁĄ ALE JUŻ TEGO NIE WYTRZYMUJĘ,WSZYSTKIE MOJE KOLEZANKI TO KU,,,,TAK MÓWI-MYSLĘ ZE TO KARA ZA TO ŻE WESZŁAM W RODZINĘ,KTÓRĄ MIAŁ CHOĆ BYŁO ZLE MIĘDZY NIMI-POSTAWIŁAM WARUNEK ZE SYN ZAMIESZKA Z NAMI BO JEST GDZIE,MA DUZY DOM ALBO SIE WYPROWADZE DO MOICH RODZICÓW I SYMA A ON MI NA TO ZE MAM W******,,,,,NIE RAZ TO JUŻ SŁYSZAŁAM,BARDZO PRZYKRE JAK WYJSC Z TEJ CHOREJ SYTUACJI/.NAJWAZNIEJSZE SA MOJE DZIECI....CHOC BRAK MI ODWAGI NA DOBRĄ MĄDRĄ DECYZJĘ..PROSZE O POMOC........
EWWAA / 89.76.77.* / 2013-08-21 21:45
CO TY KOBIETO ZROBIŁAŚ?jak mogłaś zostawić swojego synka 13letniego z dziadkami. Pomyśl tylko co to dziecko czuje, jak musi mu być cieżko, gdy pomyśli że jego mama ma nową rodzinę a on jest z dziadkami. Że jest nikomu niepotrzebny. Podejmująć taką decyzję bardzo skrzywdziłaś swoje dziecko (syna) bo nie ma ani matki ani ojca (dobrze ze ma dziadków ale to nie to co matka)Zostawiłaś swoje własne dziecko żeby dawać się upokarzać jamkiemuś buhajowi - zawriowałaś. Serce mi się kraja jak to czytam. Jeśli masz jeszcze trochę godności i rozumu do bierz małą i wracaj do syna daj mu normalne dziciństwo. Wyobraź sobie jak ty byś się czuła jako dziecko gdyby twoja mama poszłą mieszkać do innego faceta urodziłą mu dziecko i nie mieszkała co dzień. Co byś czuła jak byś nie miała mamy przy sobie. To straszne co zrobiłaś. Odwróć to natychmiast. Dziecko kocha cię miłością prawdziwą i bezwarunkową a o miłości tego gacha nie ma co mówić jeśli zabronił być wam wszystkim razem. NIE KRZYWDŹ TYCH KTÓRZY CIĘ NA PRAWDĘ KOCHAJĄ I NA CIEBIE LICZĄ BO JAK KIEDYŚ ZROBISZ SOBIE RACHUNEK Z TEGO CO ROBISZ TERAZ TO MOŻESZ TEGO NIE WYTRZYMAĆ.
Renolka / 78.8.182.* / 2011-12-15 01:16
Czy Ty nie widzisz że masz cudowna sytuację bo żyją Rodzice na których pomoc możesz liczyć niektórzy tej możliwości nie mają.Tak wygląda jakby seks Ciebie przy nim trzymał,to smutne że nie myślisz o niewinnych dzieciach i skazujesz je na takie życie.Zabraknie Twoich rodziców dopiero się zacznie.Uciekaj zanim dzieci będą okaleczone psychicznie a Ty rozmyślać będziesz nad sposobem odebrania sobie życia.Nie bądź naiwna bo jesteś!!Powodzenia.
HERKA / 195.187.92.* / 2011-10-06 09:37
Jeśli tylko możesz wyprowadź się do rodziców lub gdziekolwiek. Uciekaj od tego człowieka, wiem że trudno Ci będzie podjąć tą decyzję, jednak zwiewaj i to jak najszybciej. Zostaw drania, gdzyż on się nie zmieni, może być tylko gorzej. Za jakiś czas odetchniesz i zobaczysz, że podjęłaś słuszną decyzję.
Odwagi, trzymam za Ciebie kciuki i jestem z Tobą myślami choć się nie znamy.
Anonim2 / 212.6.125.* / 2011-08-26 08:52
Wyprowadź się do rodziców, rozwiedź się i zacznij żyć sama z dziećmi. Ja miałam podobnie, rozwiodłam się i żyję sama z dzieckiem i jest mi teraz dobrze. Oddycham...
bandza / 93.105.226.* / 2011-06-21 21:12
hej ja mialam to samo.ale ktoregos pieknego dnia gdz jesycye spal spakowalam tzlko zo co napotryebniejsyaq i y malutka corecyka ucieklam do rodyicow wtedz juy ydeczdowałam sie na yaloyenie spraw sadowzch a bzlo ich troche. jedzna deczyje slusyna dla ciebie i dyieci to to yebzs w koncu yostawila tego potwora .. opieka spolecyna tam sie ywroc terapeuci cie pokieruja yobacyzsy ale odejdy od niego yostaw ten jego dom i jego samego ! cylowiek jest chorz a tz jestes normalna nie ymarnuj yzcia dyieciom mzsl o nich bedyie dobrye
ania82186 / 2011-05-27 16:53
witam wszystkich. Mam poblem i nie wiem juz jak postepowac z moim mezem.(2 lata ) jestesmy juz razem 12 lat., od jakiegos czasu strasznie p;ije i nie raca na noce po pracy,mowi ze mnie kocha ale ja juz w to nie wierze a moze boje sie uwierzyc. po alkoholu ciagle mnie wyzywa mowi abym wyprowadzila sie ze juz nie chce byc ze mna ze juz nie chce dziecka o ktore sie staramy,leczymy sie w klinice. mowi,krzyczy ze wszystko to moja wina . a zawsze ma ugotowane,wyprane posprzatane,, nie pomaga mi w domu tylko aby wypic ,obejrzec cos w telewizji,albo kumple. nigdy nie liczy sie moje zdanie, nie wiem co juz robic. zdarza sie ze mnie popycha boje sie ze zacznie mnie bic,caly czas mamstres w domu ,mialam juz mysli najgorsze nie wiem czy tak dluzej wytrzymam. poradcie..
janinaaa / 79.160.23.* / 2011-05-19 12:29
A czy kiedy mąż zabrania ci wychodzić z domu bo jego zdaniem jest zbyt późno, że każe ci się kłaść spać wtedy kiedy on uważa ze powinnaś dla swojego dobra, to że kontroluje wszystkie wydatki i przepytuje rozlicza z każdej złotówki gdzie pracujemy oboje, zwraca wiecznie uwagę że nie tak zmywam naczynia nie tak gotuje, za głośno mówię, nie tak mówię, że nie umiem sama myśleć i podejmować decyzji, że kiedyś podobno jego zdaniem miałam więcej oleju w głowie, nie liczy się z moim zdanie w ogóle i wszystko musi być po jego myśli, ...itp... to też jest znęcanie się psychiczne? (jestem mężatką 2lata)
bambolina / 83.20.29.* / 2011-06-07 08:46
chyba tak :( ja mam tak samo i nie moge sobie juz z tym poradzic!!! ;(
selene45 / 93.89.193.* / 2011-07-12 19:16
..ja też tak mam..ciągle zwraca mi uwagę, że:.."nie tak mówię, nie tak stanęłam, nie tak chodzę, jestem gruba (170 cm wzros, 66 kg wagi), jestem głupia, nie wolno mi się w towarzystwie odzywać bo "głupio gadam" pomimo iż ukończyłam szkołę średnią z wyróżnieniem i pracuję w banku, jestem - jego zdaniem -beznadziejna", rozlicza mnie z paragonów po zakupach w sklepie, nie wolno mi kupić o 50 groszy droższego jogurtu dla dzieci bo to jest rozrzutność - natomiast swojej matce alkoholiczce pomaga bez słowa dając pieniądze albo robiąc jej zakupy..Wszystko nie tak..słyszę tylko narzekania, pretensje..mąż potrafi wstać o ósmej rano z pretensjami, że "jeszcze nie odkurzyłam mieszkania", że "mogłam wstać o szóstej rano i odkurzyć skoro wiem, że to go denerwuje"..żyję tak już 24 lata i dziwię się, jak ja to wszystko wytrzymałam. Teraz mam tego dość i coraz częściej myślę o rozwodzie, jestem zdruzgotana psychicznie..stłamszona, sponiewierana, poniżana. Nie potrafię już kochać się z nim, ani nawet wypowiedzieć pod jego adresem tego magicznego słowa:.."kocham". Nie mam jednak dowodów na to znęcanie bo po prostu jest tak wyrachowany w swym postępowaniu, że gdy widzi telefon w mojej dłoni - milknie zaciskając zęby i tylko patrzy z nienawiścią. Będę walczyć o wolność bo coraz częściej mam myśli samobójcze..tylko świadomość, że mam jeszcze uczące się dzieci powstrzymuje mnie od tego kroku.
HERUSIA / 195.187.92.* / 2011-10-06 15:11
Przestań, jakie myśli samobójcze on nie zasługuje na nic, masz się unicestwić przez takie zero?. Ddoskonale,że myślisz o rozwodzie--tylko nie myśl ale zrealizuj to jak najszybciej i zacznij normalnie żyć.
Dla dzieci gorsza jest obecna nienawiść w domu. Pozdrawiam
piccolina / 83.8.185.* / 2011-07-21 13:51
Witam,
romumiem Cie..ja mam tylko 26 lat, jestem z nim 1,5 roku..ale slysze ciagle to samo...ze nie potrafie nic dobrze zrobic, nie umiem sie zachowac, gadam bzdury, glupio sie smieje, ze jestem klamczucha, nieudacznica...wile jest tego!!! Ciagle jest cos nie tak, przez jakis czas staralam sie robic tak jak sie jemu wszystko podoba. Jak zaczelam sie malowac i ubierac obcasy ( bo on to lubi) to zaczal mi wygadywac ze na bank cos kombinuje i ze wywali mnie z domu na zbity...
W weekendy jezdzi z kolegami na imprezy...ja mam siedziec w domu..bo jesli wyjde to moge juz nie wracac. Przynajmniej raz w tygodniu mowi mi ze mam sie wyprowadzic i jechac do rodzicow!!!
Tez juz nie potrafi powiedziec mu ze go kocham...przez usta mi to przejsc nie moze..
Nie moge sie zebrac na odwage zeby odejsc...slaba jestem :(
nie wiem co mam robic ;( ;(

Najnowsze wpisy