Forum Forum prawneKarne

czy to jest znęcanie psychiczne?

czy to jest znęcanie psychiczne?

fionka / 2008-05-22 10:45
mam 28 lat.jestem mężatką od niespelna roku.mam bardzo porywczego mężą.nie uderzył mnie do tej pory,ale myślę że zneca się nade mna psychicznie.czy do takich rzeczy można zaliczyc obrażanie,wyzwiska-te najgorsze,wyłączanie telewizora-bo jest jego,zabieranie telefonu-bo jest jego,grozby wyrzucenia mnie z domu-bo jest jego,niszczenie różnych rzeczy(ostatnio zniszczył stolik do kawy o 1-szej nad ranem)rzucanie popielniczką,wysypywanie ziemi z kwiatka do łóżka gdy śpię o 6 rano?nie wiem co mam robic.nie mam z kim porozmawiać na ten temat.i najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mam gdzie pójść.gdybym nie miała syna to
rzuciłabym pracęi wyjechała.ale nie mogę tak zrobić.muszę pracować i spłacać kredyty.nie jest tak codziennie.to trwa kilka dni potem sa przeprosiny i po około dwóch tygodniach jest powtórka.co mam zrobić?proszę o pomoc.
Wyświetlaj:
marika719 / 89.79.201.* / 2010-03-26 17:05
Witam. Ja również mam problem i nie wiem do kogo mam się zwrócić o pomoc. Jestem mężatką od 14 lat. Mam 1 syna. Mój mąż wyzywa mnie od najgorszych, ubliża mi, robi mi na złość, trzaska drzwiami, rzuca naczyniami w kuchni, wciąż krzyczy. Gdy wracam z pracy a syn ze szkoły to siedzimy jak myszki pod miotłą w zamkniętym pokoju żeby przypadkiem nie obudzić męża bo wtedy jest awantura.Gdy syn wróci wcześniej ode mnie do domu to boi się wejść do kuchni, żeby coś zjeść bo może obudzić tatę i znowu będzie na niego krzyczeć. Nikt do nas nie przychodzi, nie mamy żadnych przyjaciół,bo wszyscy są dla mojego męża za głupi. Mąż jest po studiach( które dopiero niedawno skończył, bo jak wychodziłam za niego to był po zawodówce, ale ani mi ani mojej rodzinie czy znajomym to nie przeszkadzało) ale inteligencję i kulturę ma tylko na pokaz. Syn też nie zaprasza do domu swoich kolegów. Jedynie moi rodzice raz na jakiś czas( może 3-4 razy w roku, mieszkają od nas 100 km ) przyjeżdżają do nas na chwilę, ale też musimy wtedy siedzieć w zamkniętym pokoju bo mój mąż śpi. A jak się przez przypadek obudzi to nie wyjdzie i nie przywita się tylko wydziera z sypialni żeby być cicho bo on się nie wyśpi. Wstyd mi przed rodzicami,( którzy pomogli nam kupić mieszkanie i naprawdę wiele nam w życiu pomogli ) ale co mam zrobić tłumaczę więc, że jest po 2 dniówkach, albo że jest chory .Pracuję tylko na rano 6-14, a mąż tylko na noc 24-8 ,przychodzi rano po pracy wypija 3-4 piwa ( w sobotę 6-8 ), je coś i idzie spać. Śpi do godziny 18-19 wtedy wstaje wypija kilka kaw i albo trochę pokrzyczy na nas ( bo mój mąż nie mówi ) albo nie odzywa się do nas wcale, jeżeli go o coś zapytamy to nie odpowiada.Wychodzi do pracy o godz. 20.30 -21.15 zależy też nie wiem od czego, bo do pracy ma 10min. autobusem. Jak wyjdzie to szybko sprzątam i gotuje obiad na następny dzień. Tak wygląda moje życie. W przerwach lądują obiady na ścianach albo w WC. Chciałabym zmienić to wszystko, ale wszędzie chcą świadków a ja ich nie mam. Może ktoś podpowie co mam zrobić.
rara / 88.5.110.* / 2011-03-14 00:37
Witam. Myslalam, ze jestem sama a tu tyle kobiet. Boze. Jestem 10 lat po slubie , mam syna, ktory trzyma mnie przy zyciu. Nie mam juz sily. Na poczatku bylo nam ciezko, nie mielismy za duzo pieniedzy. Pracowalismy ciezko , rezygnowalismy z wielu pzryjemnosci bo nie bylo czasu. Miedzy nami ukladalo sie dobrze , maz byl wybuchowy od zawsze , ale nie tak jak teraz. Bez powodu mnie wyzywa i bije. Zaczelo sie od tego kiedy awansowal i zostal dyrektorem firmy tj od dwoch lat. W firmie jest postrzegany za inteligentnego , milego i wielkodusznego czlowieka. Kiedy wraca do domu to albo sie nie odzywa do mnie, albo sie wscieka, no i oczywiscie po powrocie zaczyna zwoj rytual- najpierw z piwem (litrowym) potem zaprawia to butelka wina . Jak juz jest wstawiony chce sie ze mna kochac i mowi ,ze musi mnie tak traktowac aby sprowadzac mnie na ziemie. Nie mam nikogo ani znajomych, ani rodzinu. Zyjemy za granica. Codziennie pracuje, potem odbieram dziecko ze szkoly i zajmuje sie domem. Nie wiem dlaczego strasznie sie wstydze tej sytuacji. Maz mowi do mnie debilu j**...y , popier......encu , jotejo,glupku, itp. Nie mozna z nim pogadac, zawsze slysze zamkij ryj itp. Uzywa bardzo wulgarnych slow no i coraz czesciej mnie bije , szarpie ,popycha. Coraz mniej jest tych fajnych chwil. Jestem z nim bo mamy dziecko i chcialabym dla niego jak najlepiej, czasami jest fajnie ale alkohol niszczy to wszystko.Jestem zalamana. Kaze mi z domu wypier......lac , ale dokad mam pojsc? Czy to ze awansowal moglo miec taki wplyw na niego? W ciagu tych 10 lat niejednokrotnie to ja bylam tylko zarabiajaca , maz rozkrecal ciagle to nowe interesy, spelnial swoje mazenia, a ja poswiecilam sie dla niego i dla syna. Przestalam pracowac kiedy urodzilo sie dziecko, a gdy rozkrecal interes za granica spakowalam sie w dwie walizki i z nim pojechalam. Teraz jestem sama . Nie chce wracac do Polski bo tu mam prace, a syn szkole. Nie moge odejsc bo nie mam pieniedzy na wynajecie pokoju. Za wszystko co mielismy kupilismy dom, ale i tak maz mowi ze to jego zasluga i jego dom. Nie docenia tego ze ja tez pracuje , ze piore ,gotuje, zakupu . Czy jest jakas metoda , jakis moze czar albo jakis urok mozna rzucic zeby moj maz przestal pic? Po alkoholu jest agresywny i nie mily. Gdyby nie to upijanie sie codziennie wieczorami to jest on naprawde wartosciowym czlowiekiem i dobrym.Wiem ze meczy go to ze mnie bije , chociaz on mnie nigdy nie przeprasza i nie obiecuje ze sie poprawi. Czy jest szansa ze znow bedzie tak jak dawniej?
ila .kar@wp.pl / 95.160.14.* / 2011-03-19 16:07
Bardzo dobrze że ten blog istnieje .Mam nadzieje że będzimy się wspomagać , bo przecież o to ch dzi Cieszęsię że nasza koleżanka śle nam artykuły przestępców, .Dzięki wam urosłam w siłę i mam kontakt z prawnikiem , jak będę miała nowe informację to wam prześlę mój meil. ila.kar@wp.pl
Skrzywdzonaaa / 2010-03-02 20:05
A Ja jestem siedemnastolatką , która nie wytrzymuję psychicznie z ojczymem . Mama związała się z innym facetem , bo mój ojciec nie żyję .Mieszkamy u jej faceta już prawie 8 albo 9 lat . Ojczym mnie nienawidzi , bo nie jestem jego córką . Kłóci się ze mną codziennie . Wymawia jedzenie . Matka kupuję mi jedzenie za moje pieniądze ( renta po ojcu) , cokolwiek bym tkneła co nie jest moje jest awantura . Gdy coś mu się nie podoba , to wykręca korki , abym nie mogła obejrzeć TV czy posiedzieć na kompie . Gdy są wakacje lub ferie , wygania mnie z domu , krzyczy że siedzę i nic nie robię , że powinnam gdzieś iść . Karze mi dokładać do prądu . Wymawia wodę , gaz wszystko . Muszę powiedzieć ,że też mieszkamy w jednym pomieszczeniu .Tak w jednym jednym jedynym pomieszczeniu . Ja , Matka , On i dwóch moich braci . Proszę wyobraźcie , to sobie . Nie mieć własnego pomieszczenia , i dzień w dzień słuchać jak Ojczym mnie obraża , wyzywa i wszystko wypomina . Czuję strasznie , codziennie płaczę , nie wiem nawet co mam zrobić, gdzie pójść do kogo się zwrócić . Co jest najgorsze dwa lata temu wylądowałam w szpitalu , gdyż zachorowałam na WZJG nieuleczalne . Od tamtej pory jest jeszcze gorzej , bo większość pieniędzy idzie na moje leki , a na jedzenie mało wystarczy . Każda jego awantura wywołuje bóle brzucha często mam zaostrzenia choroby przez to . Proszę powiedzcie mi co Ja mam zrobić .. :(
omnia / 31.11.131.* / 2017-06-14 18:10
Opowiedz to raz jeszcze w MOPS.Oni Ci pomogą.
wujo Moshe / 87.105.154.* / 2010-03-30 09:29
Nagraj grzyba i idź z tym na policję... Poza tym - jeśli masz odwagę - możesz go lekko sprowokować, np. odpowiedzieć mu TAK SAMO, jak on odnosi się do Ciebie... Jeśli będzie próbował Cię dotknąć - wchodzi prokurator i kos'zer'ny grzyb przynajmniej się zastanowi, czy dobrze postępuje...
scooby doo / 79.184.233.* / 2010-01-17 21:36
minelo juz duzo czasu od pani notatki ale moze pani jeszcze zajrzy tu. jestem ciekawa jak pani sie ulozylo i czy pani poradzila sobie z tym. jestem mama 3 dzieci to moje drugie malzenstwo. mam podobna sytuacje. nie mam dokad pojsc a wlasnie uslyszalam ze mam wszystko zostawic i s..... slowa suka wywloka i te gorsze plyna przez jego usta czesto. czuje sie ... (trudno opisac slowami) jak smiec albo jeszcze gorzej. w tamtym roku pewna pani psycholog mi pomogla psychicznie przez to isc ale teraz znowu popadam w smutki nie moge w nocy spac nie moge sie uczyc (studiuje), jestem zalamana
trust / 79.190.14.* / 2010-02-13 11:43
mam podobny problem mąż jest nerwową osobą przy każdej kłótni rzuca przedmiotami tym próbuje mnie wystraszyc mam dwoje synków i boje się że kiedyś przez jego niepanowanie nad swoimi emocjami zrobi komuś kszywdę .
tyzinka / 83.238.145.* / 2010-01-31 22:50
ja już męczę się tak kilka lat , wiem co powinnam zrobić, wyprowadzić się , wynająć mieszkanie , stanac na własne nogi, mam pracę obecnie, ale strach ma wilkie oczy... jestem silna psychicznie, albo uodporniłam się na słowa, które ranią, i czyny sporadyczne, córka ogormnie go kocha , jest dobrym ojcem troskliwym wszystko dla kochanej córeczki, ale ja go nie nawidze nawet tereaz gdy piszę ten tekst , pyta czy się suko dobrze bawisz? co robisz? niedługo zacznie kontrolować moje oddechy :-) powtarzam sobie bądz silna, uwolnij się... i co ... głupia jestem albo męczennica
nasareja / 2010-01-06 15:03
Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji, jesteś bardzo młoda i całe życie przed tobą i twoim synem. Każdy człowiek zasługuje na szacunek i godność nikt nie ma prawa tego naruszyć i wszelkie nieodpowiednie a przede wszystkim agresywne zachowania są niedopuszczalne. Moją jedyną radą jeśli można w takich sytuacjach radzić to przede wszystkim myśl o synku.
To co robi twój mąż jest znęcaniem się nad tobą musisz być silna i pierwsze co zgłosić sprawę na Policję musisz mieć punkt zaczepienia. Jeśli dochodzi do awantur gdzie grozi ci bądź wyzywa możesz potajemnie nagrać te sytuacje, aby mieć dowód w ręku.
Nie bój się zaryzykować.
BadSantaClaus / 2009-12-02 11:11 / portfel / Bywalec forum
Tak jest jak sie jest z kims z przypadku, bo ciaza itp, Albo trafi sie jakis piekny model
z kasa, badz wystarczy piekny i się ślinicie i bierzecie w ciemno. Nie wierze ze po
dlugim okresie narzeczeństwa (długim znaczy min. 4 lata) nie zobaczy sie choc troche
pociagania faceta i jego zachowania. Widziały Gały co brały. Miejce tez pretensje do
siebie a nie do całego swiata jakie to nie jestescie poszkodowane. Pozdrawiam.
mnbvoiuy / 217.98.38.* / 2011-10-06 00:17
Z przypadku czy nie ludzie powinni się szanować.

Takie małżeństwa powinny odbyć wycieczkę do np. aresztu sledczego, zakładu karnego typu półotwartego, tam gdzie trafiają tacy za znęcanie,żeby wiedzieć w razie czego co ich czeka... tacy potem dłubią sobie złamanym paznokciem dziure w ręcę i leżą znudzeni i czekają końca kary, dzień za dniem,
Zamknijzimnobomiokno / 2010-12-18 21:52
Twój problem, mędraszku, to taki, że nie jesteś kobietą..
kaczucha / 2009-03-11 19:12
witam serdecznie nie wiem jak mam to nazwac znecanie sie nad rodzina czy jeszcze inaczej ale w skrocie opisze swoja sytuacje
jako mloda dziewczyna urodzilam 2 i zostalam sama jako mloda niedoswiadczona matka bez pracy i pomagajacego partnera nie wiele moglam liczyc na czyjas pomoc wyjechalam do pracy sezonowej do innego miasta wysylajac matce pieniadze na dzieci po powrocie do warszawy zostalam zatrzymana jako poszukiwana listem ze zostawilam dzieci i zekomo ucieklam po jakims czasie dowiedzialam sie ze moja matka poza moimi plecami zalozyla sprawe w sadzie pozbawila mnie praw do dzieci i zostala rodzina zastepcza na co otrzymuje pieniadze,wiedzac ze ja nie mam pracy i mozliwosci jej dawania pieniedzy zalozyla sprawe o alimenty i zglosila do komornika po paru latach udalo mi sie wyjsc za maz mam z tego zwiazku 2 dzieci w chwili obecnej jestem juz po rozwodzie poniewaz nam nie wyszlo teraz jestem w jeszcze nie formalym zwiazku i mamy dziecko ktore ma 11 miesiecy przeszlismy juz chyba najciezsze proby w zyciu mieszkalismy na osrodku dla bezdomnych ,probowalismy mieszkac u mojej matki spiac na podlodze gdzie nawet nie mielismy mozliwosci ani nic ugotowac do jedzenia ani cherbaty bo jej facet caly czas ja podpuszczal ze gaz zuzywam ,wode,prad a pomimo tego ze mielismy wlasne artykuly to potrafil wyzucic cukier i cherbate i powiedziec ze to my ....o 24 wraz z dziecmi zostalismy wyzuceni na ulice z malymi dziecmi spalismy na jakiejs opuszczonej melinie...ona nie odpuszczala wydzwaniala ublizala i straszyla nie wytrzymalam zajelismy pustostan mieszkamy juz tu prawie 2 lata ale pomimo to i tak probuje nas zniszczyc caly czas probuje nas rozdzielic,wyszukuje powodow abysmy sie rozstali caly czas wymysla jak tu namieszac pomimo ze mieszkamy juz osobno od niej ,poniewaz on jest obcokrajowcem ubiegajacym sie o status uchodzcy wiec nie moze podjac pracy ja poniewaz jestem w trakcie zalatwiania zlobka jestem na utrzymaniu z zasilku z opieki spolecznej moja matka nie daje nam spokoju od rana wydzwania wyszukuje problemow ubliza wymysla a jesli ja nie chce czegos zrobic po jej mysli lub w jej interesie to mi sie odgraza ze zniszczy mnie i nie otrzymam zadnej pomocy znikad ani z opieki ani zadnej innej instytucji ....juz mam tego dosc nie daje rady nie mam juz sily i pomyslow na walke z nia stracilam radosc z zycia nie potrafie sie cieszyc ani partnerem ani dziecmi nie mam na nic kompletnie ochoty jestem zmeczona juz ta walka i chyba sie poddam
nie mam sil za duzo juz tego za kazdym razem straszoca matka,wyzywajaca a jeszcze walczymy o byt,prawo do mieszkania,pozwolenie na malzenstwo i o zdobycie pracy ....czy postepowanie mojej matki mozna uznac za znecanie sie psychiczne nademna i moja rodzina czy jakos inaczej...moze ktos ma pomysl jak sobie z tym poradzic


Zgłoś ten post
dsss / 83.21.187.* / 2009-03-30 18:04
zal mi ciebie jako kobiety,
ale skoro masz juz 2 dzieci, to skad braly sie kolejne, trzeba było zając sie tymi, ktore już były...
klopoty na wlasne zyczenie
mam 1 dziecko swiadomie, bo niewiem , co mi zycie przyniesie.....
aisha25 / 2009-03-29 18:57
do kaczuchy!!!myslalam ze ja mam problem .ale moj problem w porownaniu z twoim jest prawie niczym.wspolczuje ci!!!nie mam pojecia jak ci pomoc ale wydaje mi sie ze powinnas kilka takich(ostrych) rozmow nagrac i pojsc z tym na policje.jesli nie zdobedziesz dowodu nic nie zdzialasz.
romezik / 83.238.230.* / 2009-02-26 23:31
a kiedy mieliscie udany seks oczywiscie nie w sypialni pewnie jestes nudna jak 60 procent kobiet w tym kraju z pewnoscia jestes idealna do prania itp a reszta do bani pozdrawiam
pokrzywdzona / 83.19.92.* / 2012-03-23 12:45
Chyba nigdy w życiu nie miałeś terrorysty w domu.Droga Pani przechodiłam przez to całe moje życie patrząc na moją katowaną matkę , mnie a teraz moją córkę..... proszę wejść na stronę NIEBIESKA LINIA i zobaczyć czy to już jest znęcanie????????
Zamknijzimnobomiokno / 2010-12-18 21:59
Na resztę trzeba zasłużyć, a przynajmniej nie przeszkadzać w..reszcie.
braziliana / 95.175.7.* / 2009-11-06 22:39
czegoś równie prostackiego i plytkiego dawno nie czytalam, gdzie takie tępaki hodują?
kiki85 / 2009-02-18 18:06
macie dziewczynki , kobiety PROBLEM zgloscie sie na polcje lub do prokuratury taka osoba w wiezieniu niema zaciekawie wiec mu wytlumacza co to jest ZNECANIE SIE PSYCHICZNE
Aniaa111853 / 95.51.196.* / 2010-07-23 12:11
Hej mam 24 lata i mam problem z mojego chlopaka ojcem ktory ciagle mnie wyzywa i niszczy mi moje ubrania co moge w tej sprawie?????
Minia947 / 188.47.76.* / 2010-07-24 18:43
Wszystko to co jest tu opisywane przez te biedne kobiety i nawet mężczyzn jest bardzo przygnębjające. Myślałam że mnie nigdy nie spotka coś takiego,a jednak. Jestem z facetem od 3 lat, a znamy się od 6 lat. Oczywiście nie było nigdy cudownie tylko normalnie jak to w każdym związku bywa raz lepiej raz gorzej. Moje zwykłe zadowalajace życie diametralnie zmienilo się ponad pół roku temu. Mój chłopak miał wypadek z którego wyszedł prawie bez szwanku fizycznego, choc auto nadawało się tylko do kasacji, ale psychicznie chyba coś zostało uszkodzone w jego głowie. Zawsze mieliśmy do siebie zaufanie, bo muszę dodac że mój facet jest kierowcą zawodowym i wcześniej bywał w domu raz na tydzien. Po wypadku został zmuszony aby zatrudnic się w firmie gdzie trzy tygodnie jest za granica a tydzien w domu. Odkąd zaczął tam pracowac zrobił się strasznie nie ufny i nerwowy zwłaszcza po alkoholu. Zaczął urajac sobie że napewno go zdradzam gdy go nie ma i przez to zaczął mnie izolowac od moich kolezanek, i wogóle bronił jakich kolwiek wyjazdów do miasta chociażby na zakupy. Strasznie mnie kontroluje,dzwoni na domowy a nie daj Bóg nie odbiorę to od razu byłam z kochankiem. Na początku próbowałam dochodzic swoich praw, ale gdy ja mimo jego zakazów spotkałam się z koleżanką lub tym podobne to gdy wracał do domu robił mi takie awantury i po prostu piekło. Zarządałam aby się wyprowadził bo mieszkamy u moich rodziców, to powiedział że tego nie zrobi i żebym nie mówiła tak do niego bo mnie potnie albo obleje kwasem bo ja jestem tylko jego własnością. Stwirdziłam że nie chcę tak skończyc i postanowiłam zrezygnowac z wszelkich wyjazdów z domu. I mam spokój, jest miły i kochany,choc nadal mnie kontroluje ale w miarę rozsądku. Mam dosyc tego posłuszeństwa moje życie jest bezsensowne czekam na swojego pana i przez tydzień w miesiacu naprawde żyje a reszte czasu po prostu wegetuje. Nie wiem co mam robic poniewaz boje się o siebie i o rodzców i wciąż nadal go kocham i mam nadzieje że wróci ten mój ukochany w którym się zakochałam.Wiem że sama jestem sobie winna;-(
skończona / 86.111.106.* / 2010-09-12 17:22
tu historie są dla mnie jak bajka ja to przechodzę piekło od 20 lat i nie mam pomocy czy mi ktoś pomoże?bo ja nie mam siły......
Klauudiaaa / 217.197.64.* / 2010-09-13 21:55
jestem młodą dziewczyną...mam 18 lat, weszłam tu bo szukałam takiej strony..niewiem co robic niemam na tyle siły aby jakos sie pozbierac...moj facet jest okropny...jak zaczyna pic wpada w ciąg..ostatnio coraz czesciej..wyzywa mnie wtedy od dziwek , szmat i tak dalej zupelnie za nic dla zasady...rozwala telefony , rozne rzeczy w mieszkaniu..szarpie mnie popycha zdarza sie uderzenie..sprawdza telefony i kazda minute zycia...on mnie wyzywa a ja mu mowie ze go kocham..moja dobroc nie pomaga..prosze uwierzcie mi bo nie potrafie tego opisac slowami ale przezywam pieklo..nie potrafie od niego odejsc...ludzie jak pytaja co on mi robi to klamie ze nic i ze jak moga tak o mnie myslec a winy szukam w sobie..prosze niech ktos odpisze
Ilonka00k / 83.9.202.* / 2010-09-18 13:49
nie wiem do kogo powinnam się zgłosić... jestem jeszcze uczennicą- klasa maturalna, mam ojca pijaka, zawsze w weekend jest to samo- on pije i się wyżywa na mnie i mamie. wyzywa, grozi, że nie da wypłaty, że wyrzóci mnie z mieszkania, dziś odłaczył prąd na 4h, nie wiem co robić. po trzeźwemu sie nie odezwie słowem, jakby nic sie nie stało.... czy policja pomoże? czy trzeba się zgłosić do inej placówki?
aisha25 / 2009-02-17 20:05
faceci maja wszystko gdzies!!!niszcza nam tylko psychike u mnie w domu jest tak samo!!!.problem tkwi w tym ze kobiety kochaja na zaboj -wszystko potrafia wybaczyc nawet jesli uderzy a potem przeprasza potem znow to samo!!! jestesmy naiwne (wiem po sobie) to my zawsze za kazdym razem ratujemy malzenstwo ktore tak naprawde jest tylko na papierku .
4si3l4 / 88.156.47.* / 2009-02-04 20:00
powinnaś najpierw sprawdzić czy nie nadużywa alkoholu. Oczywiście że jest to znęsanie psychiczne i swobodnie możesz zgłosić to na policję, za pierwszym razem mogą nic nie zrobić ale jak będzie sie to powtarzało zareagują na 100%
Wspomniałam o alkoholu ponieważ ludzie uzależnieni często specjalnie wywołują takie awantury aby mieć później pretekst to picia (bo ona mnie zdenerwowała, bo... itp) dla niego wzbudzenie awantury jest pretekstem do picia na które wtedy ma usprawiedliwienie... często to jest główną przyczyną agresji :) powodzenia :) nie daj się, może nie jest ciebie wart, spytaj się syna czy mu nie przeszkadza jak ojciec robi awantury :) jeśli tak to łatwiej będzie Ci się wyprowadzić :)
Justka / 89.229.13.* / 2009-02-03 09:54
Boże widzę, że bardzo dużo kobiet ma teki sam problem jak ja. To jest straszne. Ja też nie mam dokąd pójść i mam 5 letnią córkę. Ktoś napisał, że trzeba było zastanowić się przed ślubem to fakt, ale która z nas chciała ułożyć sobie życie z psychopatą??? Żadna! Każda chciała normalnego domu przepełnionego miłością i wzajemnym szacunkiem. Nie wiem czy starczy mi sił by walczyć o swoją godność.
maaagda / 83.4.156.* / 2009-05-22 21:11
Justyna podaj swoj nr gg na forum, to napiszę do Ciebie. Pozdrawiam
Marciia / 77.112.103.* / 2009-01-23 15:39
Ja mam podobnie...od 5 lat jest piekło.Szarpie mnie,pluje,mówi,ze sie tylko na ulice nadaje,ze jestem zrobiona z resztki s*****....Wszystko tez jest jego-dom,samochód,mój telefon tez jest jego.......to zona powinna słuchac meza-tak twierdzi!Ja jestem szmatą i nie mam nic do gadania....Gdyby nie 2-jka moich kochanych dzieci ,to juz by mnie na tym swiecie nie było....To nie zycie,to koszmar!
kycia / 195.117.239.* / 2009-07-01 16:58
chyba każda z nas ma problem...sama jestem 12 lat po ślubie i 3 dzieci...mąż wyzywa.czasem od k***,dzi**su*szmaty...myśli że wszystko mu wolno bo pracuje.wiekszośc jest w pracy.wszystkie obowiązki spadły na mnie.dzieci dom...nawet obowiązki takie jak mycie auta.wiercenie dziur...itp...mysli że jestem jego własnościa.siedzę w domu.bo nawet nie mogę jechać nigdzie a już wyjśc do rodziny.zawsze urządza problem .ze poszłam się ku**,nigdy nie ma tak że sama sobie coś kupię bo przecież to jego pieniądze...teść twierdzi że skoro jestem jego żona to jestem jego własnością i nic mi się nie stanie jak zrobię coś sama...czy tak postępuje facet który kocha?który założył rodzine?gdzie wspólne wychowywanie dzieci?mam ochote odejśc.ale gdzie?najgorsze są noce kiedy chce mu się..wtedy jest gorzej...choć same ponosmy czasem winę to nie powód do takiego traktowania nas...
wag / 213.158.197.* / 2009-02-22 11:16
Ja 24 lata byłam z takim wariatem ,mam troje dzieci .Jestem 3-y lata po rozwodzie i przez trzy lata szukałam sprawiedliwości w Sądzie. Został uniewinniony pomimo że prokurator uznał jego winę orzekając 2 lata w zawieszeniu na 5 lat.Sad stwierdzł że za długo to trwało że wcześniej tego nie zgłosiłam.Policjanci byli kilkadziesiąt razy na interwencji ale w ich notatkach zachowały się tylko dwie.Zastanawiam się po co jest taki artykuł w kodeksie karnym. Ulotki STOP PRZEMOCY należało by zmienić "im dłużej się znęca tym bardziej niewinny" Do mnie na interwencjie przyjeżdżał policjant który jest alkocholikiem nadal pracuje po odwyku.za żoną biegał z bronią ! Jak popicja może pomagać jak sami robią to własnym rodzinom.
m.z75 / 213.238.110.* / 2010-05-25 11:14
Tak właśnie jest! Ja przez 7 lat byłam bita i wyzywana... W końcu udałam się na policję i opowiedziałam co jest. Sprawa ruszyła i już po roku zakończyła się wyrokiem skazującym w zawieszeniu(1,5na 4 lata). Ale nie rozeszliśmy się głównie dlatego że żadne z nas nie miało dokąd pójść. Koszmar fizycznego znęcania jednak dzieki groźbie więzienia ustał .Zostało znęcanie psychiczne....Dowiedziałam się jednak że to też może znaleźć swój finał w sądzie. Wezwałam więc kilka razy policję po kolejnych awanturach słownych tym bardziej że zaczął wyżywać się na rzeczach martwych. i kiedy policja przyjeżdżała -pytali tylko czy mnie uderzył, jak odpowiadałam że nie- patrzyli po sobie ,głupkowato sie uśmiechali i wychodząc jeszcze poklepywali po ramieniu współczująco meża....Pewna pani psycholog która nie raz ratowała moją psychikę stwierdziła że tak jest poniewaz 60procentach domow tych policjantów dzieje się podobnie.. A mój mąż czuje że jest górą i nadal nazywa mnie słowami czasami tak wymyślnie obrażłiwymi że gdyby przyznawano za to nobla to zapewne otrzymałby go. Ale nie daje się i mam nadzieję że w końcu odnajdę szczęście w życiu.... I wam też tego m.z75życzę....
skorpiomin / 93.159.49.* / 2012-06-02 23:45
To jest jedna z parodii naszego systemu. Z badań naukowych wynika, że najwięcej przemocy w rodzinie występuje w grupach zawodowych wojskowych i policjantów.
Ot, takie zboczenie zawodowe.
Kobiety ! Jeżeli chcecie ratować swoje związki, nie szukajcie wsparcia w policji, bo to jest jak dobijanie gwoździa do trumny.
W każdym większym mieście istnieją ośrodki terapii rodzinnej, wystarczy poszukać w internecie, gdzie pod okiem psychologa można rozwiązać takie problemy. Jeżeli obie strony mają dobre intencje, to taka terapia zawsze działa.
Fucking detective / 89.76.129.* / 2008-09-29 18:01
A co,jeśli chodzi o motywy takiego właśnie postępowania Pani męża względem Pani?
Rozumiem,że mamy przyjąć,że Pani jest wzorową żoną i nie ma sobie nic do zarzucenia,tak?
Nigdy nie można przewidzieć jaki będzie przyszły mąż czy przyszła żona.
Najgorsze jednak jest to,że wiele kobiet nie zwraca uwagi na zachowanie swojego wybranka aż do momentu,gdy ten będzie potęgował swoje czyny.
Jeśli ktoś ma porywczy charakter jak to Pani określa,to nie można się łudzić że mu to minie z czasem czy że się zmieni.
Tak to widzę.
Smutny / 213.17.245.* / 2008-08-25 12:31
Witaj!

To strasznie przykra sytuacja :-( Polecam w pierwszej kolejności udać się do powiatowej (rejonowej) komendy policji i porozmawiać z dzielnicowym (a może będzie akurat specjalna osoba od tych spraw) i zażądać założenia tzw. "niebieskiej karty" - trzeba będzie podać przykłady znęcania (powyższy opis spokojnie wystarczy). I nie oglądać się "co sąsiedzi / rodzina / wszyscy święci powiedzą" tylko konsekwentnie założyć i nie liczyć na poprawę, nie dawać mu szansy w myślach. W ciągu 7 dni od założenia karty w domu powinien pojawić się dzielnicowy na pierwszej rozmowie "ostrzegawczo-poprawczej". Jeśli mężuś po wizycie policji - nie daj Boże - naruszy nietykalność cielesną lub będzie dalej znęcał się psychicznie - zgłaszać to konsekwentnie dzielnicowemu (w przypadku bicia: dzwonić od razu na 997). Czasami ta pierwsza (i ostatnia) wizyta dzielnicowego jest mocno trzeźwiąca - ale nie czarujmy się, że tak jest zawsze.

Po założeniu "niebieskiej karty" rodzina jest "na celowniku" dzielnicowego. Bliższych informacji i szczegółów dowiesz się na policji. Przełam się i idź. Jak się sama boisz - weź ze sobą siostrę, przyjaciółkę, mamę - dla dodania otuchy. Jak będziesz się chciała na policji rozryczeć - nie krępuj się.

3mam kciuki! Mam nadzieję, że wszystko się jednak jakoś ułoży.
zibi22 / 80.54.60.* / 2012-02-11 21:16
a co jeżeli ta niby kochana żona zamiast z zostawionych na rachunki pieniązków je opłacić to je przetupa ?narobi długów? zrobi z domu śmietnik? to co mąż ma zajmować sie domem, gotowac prac zarabiać pieniążki? a żona co? w ramki i na ścianę jako ozdoba? kobiety zacznijcie żyć w realnym świecie a nie na bazie telenoweli
halina-st / 77.254.15.* / 2008-12-10 00:04
praepraszam tak czytam i mam podobny problem może któs by mi udzielił informacji jak mam to załatwić np w wiedniu nie znam dobrze języka niemieckiego mam podobny problem i nie wiem gdzie mam sie udać moze jest ktoś kto by mi pomógł
zartwiona2 / 91.41.82.* / 2009-05-30 14:33
ja rowniez mam podobny problem.Mieszkam w Niemczech,nie znam dobrze jezyka i nie wiem co z tym zrobic.
sylviaaa_84 / 2008-07-11 15:26
Witam, moja siostra złożyła wniosek o rozwód. Jej mąż postanowił się nad nią znęcać
psychiczne ( podobnie do Pani przypadku - wg mnie znecanie psychiczne jest gorsze bo nie zostawia na osobie widocznego sladu tylko niszczy jej psychike) i fizyczne bo nie chce tego wniosku cofnąć. Ona założyła mu sprawę o znęcanie
się nad rodziną ale niestety sąd odpisał odmownie bo niby jej mąż ma wiarygodnych świadków.
Sytuacja jest taka, że jej mąż opłacił swoich "kolegów od flachy" aby poświadczyli, że ona
jest brudasem, że to ona się nad nim znęca i takie tam. Ma też jakiś spisek z sąsiadką z
góry. Do tego jego rodzina ma akies wtyki na Policji i oni teraz chcą doprpwadzic do tego
aby on ja podal o znecanie sie. Siostra sie odwołala, ja teraz bede jej swiadkiem bo czesto
u nich bywam ( co tydzien na week) i widzialam sporo ( jak ja bije itp) ale boje sie ze ich
znajomosci bede silniejsze i nie bedziemy mialy szans. Jak moja siostra moze sobie z tym
poradzic??? czy to mozliwe ay polskie prawo i urzedy byly tak slepe??? Dodam ze szwagier ma
juz za soba wyrok za znecanie sie w zawiasach ale niestety juz nie jest prawomocny.
Najlepszym rozwiazaniem jest zlozenie pozwu o rozwod i zalozenie sprawy o znecanie sie psychiczne. On nie ma prawa Pania wyzwac nawet. Jednak mam nadzije ze nie bedzie miala Pani takich klopotow jak moja siostra i sie to wszystko nie odwroci przeciwko Pani;(
Tak to juz jest, wazne aby byl swiadek...niestety czesto sa oni oplaceni...lub Ci wiarygodni nie chca sie wtracac aby sobie nie rujnowac spokoju w domu. Jednak wiem ze musi Pani to zgłosic. Jezeli musi Pani na ten temat porozmawiac to prosze do mnie napisac to dam Pani jakis kontakt do mojej siostry. Ona tez bardzo potrzebuje w tej chwili czyjegos sparcia. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci i nie poddawania sie.
bajka60 / 80.55.177.* / 2008-08-24 09:35
byłam w podobnej sytuacji. Długo znosilam te świństwa aż nie wytrzymalam. Napisałam pismo do prokuratury - zawiadomienie o przestępstwie z atr.207 . Resztą zajęła się już policja. Byłam na przesłuchaniu i miałam kilku świadków, to wystarczyło. Czekam teraz na wyrok dla "mężusia" - musi ponieść karę ,dosyć poniżania!. Miej odwagę i trochę godności bo te przeprosiny mogą trwać do końca Twojego życia ...tylko po co?
zalamana / 89.79.95.* / 2008-11-03 17:01
chcialabym z Toba pogadac.widzę,że to w miarę świerza wiadomosc. prosze o kontakt vitammin@wp.pl
ankapanka / 89.74.23.* / 2008-09-26 18:57
mój mąż nie jest ojcem mojego syna, ale juz 8 lat go wychowuje, ostatnio syka boli brzuch z nerwów jak wraca do dom boi sie mojeso meża.
Maż cały czas krzyczy na moje dziecko nigdy nie mówi spokojnie do noego jak go tylko zobaczy to od razu sie na niefo wydziera "co zrbiłeś? umyj to,nie tyle wody,wynoś sie,nie jedz tyle bo niedługo du..a ci pęknie,kur.. idioto nie potrafisz nic!!,będe sie ciebie czepiał o wszystko..," to tylko niektóre słowa mego meża. Jak tylko go zobaczy np.odbieramy go od cioci to pierwsze słowa męża wyglądają tak (oczywiście krzyk) "pakuj sie co tak długo nie bede powtarzał szybko"
a syn na to "ale co ja takiego zrobiłem że krzyczysz nie krzycz na mnie-właśnie że będe a krzyknąć dopiero moge to pożałujesz..
Czy to jest znęcanie????? próbowałam rozmawiać z nim ale to nic nie dało wręcz przeciwnie lekceważy mnie i uważa że wychowuje maminsynka, zresztą mnie też nie raz już tak traktował i doprowadził do takiego stanu że już nie mogłam sobie poradzić non stop płacze przez niego a dziecku staram sie wszystko wynagrodzić.
Jak ma dobry chumor to nie jest taki zły,
proszę o porade co w takiej sytuacji
Realistka / 37.31.22.* / 2014-07-13 13:49
ankapanka to jest wyłącznie twoja wina, że pozwalasz na coś takiego, głupie baby, żeby tylko mieć chłopa pozwalają poniewierać sobą i niewinnym dzieckiem. Znam taki przypadek - dziecko po takim traktowaniu wyrosło na alkoholika. Kobiety obudźcie się, mężczyzna u boku - tak, ale nie za wszelką cenę.
Anka 32 / 83.31.76.* / 2008-12-07 23:05
Droga pani, co pani jeszcze z tym facetem robi?????????????????Na pani miejscu dawno bym go zostawiła, nie pozwoliłabym znęcac się nad własnym dzieckiem , ani ich rodzonemu ojcu, ani żadnemu obcemu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ale pani chyba woli męża niz dziecko???Uciekaj od niego i nie pisz więcej o tym potworze, bo sama Tobie bym przyłożyła że na to pozwalasz.Współczuję serdecznie synkowi, nie dość że nie ma ojca, to i matki też!!!!!!!!!!!!!!Skandal, zę takie matki sa na świcie!!!!!!!!!!!!!!

2008-09-26 18:57:36 | 89.74.23.* | ankapanka
mój mąż nie jest ojcem mojego syna, ale juz 8 lat go wychowuje, ostatnio syka boli
brzuch z nerwów jak wraca do dom boi sie mojeso meża.
Maż cały czas krzyczy na moje dziecko nigdy nie mówi spokojnie do noego jak go
tylko zobaczy to od razu sie na niefo wydziera "co zrbiłeś? umyj to,nie tyle
wody,wynoś sie,nie jedz tyle bo niedługo du..a ci pęknie,kur.. idioto nie potrafisz
nic!!,będe sie ciebie czepiał o wszystko..," to tylko niektóre słowa mego meża. Jak
tylko go zobaczy np.odbieramy go od cioci to pierwsze słowa męża wyglądają tak
(oczywiście krzyk) "pakuj sie co tak długo nie bede powtarzał szybko"
a syn na to "ale co ja takiego zrobiłem że krzyczysz nie krzycz na mnie-właśnie że
będe a krzyknąć dopiero moge to pożałujesz..
Czy to jest znęcanie????? próbowałam rozmawiać z nim ale to nic nie dało wręcz
przeciwnie lekceważy mnie i uważa że wychowuje maminsynka, zresztą mnie też nie raz
już tak traktował i doprowadził do takiego stanu że już nie mogłam sobie poradzić
non stop płacze przez niego a dziecku staram sie wszystko wynagrodzić.
Jak ma dobry chumor to nie jest taki zły,
proszę o porade co w takiej sytuacji
zagubiony / 83.28.113.* / 2008-12-17 20:57
A co powiecie na to .
Jesteśmy małżeńastwem od 19 lat . Już 10 lat temu moja żona chciała się ze mną rozwieść , powodem było to że według niej nie pomagałem jej w domu . Był to dla mnie szok po jakimś czasie dowiedziałem się że był to żart po to żeby zobaczyć moją reakcję . Od tamtej pory muszę być miły i zawsze gotowy na zachcianki żony bo jak nie to staje się oziębła jakbym był dla niej obcym facetem . Nigdy nie przyznaje się że coś żle zrobiła , ciągle obwinia mnie za wszystkie swoje niepowodzenia . Kilka tekstów jakie od niej usłyszałem ,, masz problem że mnie kochasz , gdyby nie dzieci to by mnie z tobą już nie było , potrzebuję faceta z jajami , jest mi obojętne czy ze mną jesteś czasami coś na ka lub ha . Jeśli jest między nami żle to ona nigdy nie przyszła żeby załagodzić temat , zawsze rozmowę zaczynam ja oczywiście jeśli mi na to pozwoli żona bo to ona decyduje kiedy możemy i o czym porozmawiać . Nie moge jej zwrócić na nic uwagi bo jest wielka afera . Wie doskonale jak mnie zdenerwować i dokuczyć i robi to często , bardzo miło rozmawia z innymi a na mnie warczy , wyjerzdża z domu nie mówiąc gdzie jedzie i kiedy wraca , czasami na cały dzień czasami na kilka godzin . Anajgorsze jest to że jesteśmy postrzegani jako dobra rodzina . Bardzo długo wstydziłem się o tym rozmawiać ale już nie mogę wytrzymać . Sam nie jestem idealny bo mało kto jest . Pracuję 8 godzin dziennie , mam dobrą pracę zarabiam bardzo dobrze . Nie poświęcam swojego czasu na nic innego niż praca a po niej dom . Pracuję na rodzinę od początku naszego związku moja żona zajmuje się domem . Nasze małżeństwo się rozpada a ja nie wiem jak je ratować i czy jeszcze je ratować po tylu upokożeniach ze strony mojej żony . Proponuję żonie wspólną wizytę u psychologa to wysyła mnie samego . POTRZEBUJĘ POMOCY !!!
ewa73 / 195.238.227.* / 2012-09-27 15:44
weź się człowieku w garść! olej babę, niech sobie znajdzie chłopa, jak to mówi "z jajami". Dostanie pare razy łomot, to sie może zastanowi
Zamknijzimnobomiokno / 2010-12-18 22:49
Jak rany! Znowu błędziory! Biedaczku, zapracowany, "wyjeżdża" pisze się w ten oto sposób, a upokorzenia, tak właśnie. Od "korzenia"- wyjątek!
walczacy anioł / 2009-03-02 14:00
Zagubiony nie poddawaj sie ratuj to co jeszcze jest glowa do gory
leon1111 / 89.74.134.* / 2009-01-24 13:21

Pracuję 8 godzin dziennie , mam dobrą pracę zarabiam bardzo dobrze .
Nie poświęcam swojego czasu na nic innego niż praca a po niej dom .

Człowieku, weś się ogarnij!!! P****** ją!!! Sam zażądaj rozwodu!!! Gwarantuje, że zmieni front!!! Ale ty się nie uginaj. Znajdziesz sobie młodszą i ładniejszą dupę!!! Jeszcze dobrze zarabiasz to nie będziesz miał problemu!!! Ja na twoim miejscu zmieniłbym zamki w drzwiach i w********** jej rzeczy z domu na klatkę schodową!!! A jak wezwie policję to nie otwieraj drzwi!!! Bez nakazu nie mogą wejść!!! Chyba, że żona jest współwłaścicielem!!! To się w******* i będzie podział majątku, chyba, że masz intercyzę!!! Mówię ci olej ją!!! Ja miałem podobnie. Teraz jestem szczęśliwym facetem!!!
skorpiomir / 93.159.49.* / 2012-06-03 00:13
Nie słuchaj go !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Myśl sam
xxxxxxx / 62.111.158.* / 2009-12-02 08:40
Powiem Ci cos - jestes pewne za mlody i wyglada na to ze nie masz dzieci. Czasami ludzie potrafia straszliwie zagryzc zeby bo wiedza ze maja duzo wiecej do starcenia.
jestem w podobnej sytuacji i mam core i jest dla mnie wszytskim dlatego wlasnie zagryzam zeby werzac ze przyjdzie kiedys rozwiazanie. I uwierz mi nie mam problemow ze znalezieniem laski. Ale oznacza to dla mnei wybor albo corka albo laska. Dla mnie jest on prosty. Moze kiedys zrozumiesz jak pokochasz mala istotke co mozna dla niej zrobic
pomocny / 83.11.125.* / 2009-04-16 15:44
Skoro do tego doprowadziłeś. Powiedz lepiej, że kochanka oferowała ci więcej i zostałeś w końcu żigolakiem.Zastanów się, co wygadujesz, a może to ty byłeś tym niedobrym, co. A może jeszcze nie dojrzałeś do małżeństwa. Zagubiony prubuje ratować rodzine, a tobie najwyraźniej się to nie podoba i polecasz mu swoje rozwiązanie.
barabas3 / 2009-01-29 00:06
Mam inny problem od Waszych moi kochani nie wiem co robić i jak zacząć ..Moja mama skończyła 71 lat jest na emeryturze ,ale podjęła prace ,sprzątanie trzech bloków ,a wszystko dla tego że mój brat nigdy nie mógł sobie znależć pracy pracował jeden dwa dni ,ożenił się i ma taka sama żonę identyczna ,no i oczywiście maja 4 letnie dziecko które nie mówi bo rodzice wciąż go ćwiczą tego nie można , przyjdzie dziad itd chcę dodać jeszcze bardzo ważną rzecz wymyślił sobie że pracuje i codziennie rano wstaje i niby wychodzi do pracy ,a tak naprawdę jedzi autobusami bezpłatnymi i chodzi po hipermarketach w Szczecinie dużo osób z rodziny naszej go spotykało w tym czasie co powinien być w pracy mamie mojej mówi ,że albo mu pensji nie wypłacił pracodawca prywatny ,albo ,że dostanie w piątek i tak to trwa już od 2000 roku te jego oszustwa, dostał może parę razy jakieś pieniądze grosze ,ale mamie mojej nigdy nie dał grosza na mieszkanie i inne opłaty .Szkoda mi dziecka bo maluch nie ma nawet nie raz co jeśc ,dla tego mama poszła do pracy.
Ania 88 / 213.77.101.* / 2009-03-21 13:05
Cześc dziewczyny ja mam taki sam problem .Mąz znecał sie na mnie psychicznie w sumie jestesmy 2 lata po slubie ale ja sie nie dałam i zaczęłam dziaac .wczoraj wyprowadziłam sie z domu do moich rodzicow bo niegdzie indziej nie moglam pojsc .mamy 14-nasto miesieczna corke ktora musiala zostac niestety z mezem bo nie chciał jej dac. a z tego co mi policja powiedziala to ma takie samo prawo do niej jak i ja .nie odzywałam sie do niego az on dzisiaj rano zadzwonil i stwierdzil ze mam sobie przyjechac po corke.W poniedziałek wnosze sprawe o rozwod i bede sie starac o to aby dziecko do sprawy rozwodowej bylo ze mna ..i wkoncu mam nadzieje ze bede miala normalne zycie.a tak w ogole powiem szczerze. nie ma co takim ludzią
dukiel / 2009-04-17 16:12
Ten człowiek jest poprostu chory na schizofremie paranoidalną.Poprostu zadzwoń na 112 i powiedz że mąz jest niebezpieczny dla otoczenia to go zabiorą do szpitala na badania.(pzyjadą z policją bo do tego typu zdażeń są wzywani jako ochrona i będą naprawde szybko)To jest jedyna żecz która może mu pomuc jeśli go Kochasz oczywiście.Podobną sytuacje przeżyłem z moim serdecznym kolegą posiedział miesiąc w szpitalu i sam stwierdził ze jest chory choć do końca myślał ze robimy dla niego żle .Pozdrawiam i życze mądrej decyzji.
AWOL / 83.9.35.* / 2009-04-19 15:53
Szkoda, şe zagubiony juş si� nie odzywa... Chcia�am mu powiedzie�, şe by�am taka jak jego şona. Mój m�ş mi ulega�, stara� si�. Ja potrafi�am powiedzie� mu przy ludziach "albo przyjdziesz do domu na obiad, albo oddam go psu!" I tak robi�am... Aş wreszcie znudzi�a mi si� ta dominacja i spróbowa�am go podbudowa�. Pyta�am go o zdanie o pozwolenie na wszystko, przeprasza�am za wszystko a co si� da�o itp. Bo rozwodzi� si� nie ma co, a mi potrzebny jest facet, a nie "dupa wo�owa". I si� doczeka�am! Jak zacz�� mnie równa� z gleb�, mie� o wszystko pretensje, wypomona�, sugierowa�, şe si� puszczam, şe jestem szmat� (nigdy mnie tak nie nazwa�). Raz powiedzia� do mnie "s*********". Czu�am si� zaszczuta i nie wiedzia�am juş jak z tego wybrn��... Mia�am my�li samobójcze. Aş wreszcie nie wytrzyma�am i wykrzycz�am mu, şe jak ma si� za şon� k*** o szm***, to tak jest.Naprawd� zaczyna�am go nienawidzi�. Ba�am sie tych awantur ze wzgl�du na dzieci, a nie boj� si� jego, bo ja w dzieci�stwie dostawa�am i umiem si� obroni� tylko tych şuczków mi şal. A na dodatek jest �wietnym ojcem. Wykoşysta�am kiedy� chwil� spokoju i usiad�am mu na kolanach. Popatrzy�am mu w oczy i zapyta�am, czy si� m�ci. Powiedzia�am, şe pami�tam jaka by�am wredna dla niego i şe teraz on jest taki dla mnie i ja czuj� to co on wtedy. Spyta�am, czy b�dziemy tak şy� do staro�ci - walcz�c, aş dzieci nie b�d� mia�y dobrych wspomnie�, a my umrzemy samotnie... Nic nie odpowiedzia�, ale si� uspokoi�. Ja teş uwaşam na s�owa, okazuj� mu szacunek. Nigdy nie b�d� umia�a mu wybaczy� tego jak mnie upodli�, on mi pewnie teş nie... Ale staramy si� şy� ze sob� jak najlepiej. Nadal go kocham. Nie wiem czy on mnie teş. Mam nadziej�, şe tak. ŝyjemy w zgodzie dal naszych dzieci na pewno, czy dla siebie na wzajem? - nie wiem. Dobrze jest od oko�o 2 miesi�cy. Jak d�ugo? Nie wiem. Mam nadziej�, şe juş na zawsze... Przed tymi dwoma miesi�cami znów mia� pretensje o moj� uwag� "chyba troszk� za duşo ostatnio pijesz piwa" (on jest chory nie wolno mu pi�) zacz�� si� na mnie drze�, şe g*** mo do tego. Spokojnie stan��am na przeciwko niego i patrz�c mu w oczy spyta�am, czy na pewno chce doprowadzi� do tego co si� za chwil� stanie i od czego juş nie b�dzie odwrotu, bo ja nie mam juş si�y walczy� o nasze ma�şe�stwo. Chwil� my�la� i da� sobie na spokój. Ja oczywi�cie teş, bo jeste�my razem i chc� aby by�o tak do ko�ca şycia, a nasze dzieci, şeby odwiedza�y nas na staro��, a nie stroni�y od nas. ŝycz� Wam wszystkim powodzenia. (A m�şczyźni s� tacy juş z natury, şe zn�caj� si� nad s�abszymi, wi�c NIGDY nie okazujcie s�abo�ci, bo zaczn� wami gardzi�. Szanuj� tylko kobiety niezaleşne i silne, a niestety , w wi�kszo�ci, pomiataj� s�abymi, bo sami s� s�abi).
Korektorka / 37.31.248.* / 2014-07-13 14:54
AWOL, co to za bohomazy? Naucz się człowieku pisać, czy to tak trudno wziąć jedną lekcję?
0ola0 / 83.28.139.* / 2010-03-11 19:13
Jestem w podobnej sytuacji.Mój facet zdradza mnie z inną koiea bo móiw że trzeba mnie wychować, gdzy np; idę na kręgle z przyjacióli twierdzi, że nie tylko tam to robię, że dochodzi do innych rezcy.... po czym jedzu sobie do innej i wysyła mi sdjęcia jak mnie zdradza to jest dopiero wychowanie
Zamknijzimnobomiokno / 2010-12-18 23:22
Sorry, ale zażócem textem. Piszem do wsjech powyższych i nie tylko. Nr 1- zważcie ludzie na ortografię, toć to idzie w eter.. Nr 2-pomocne poczytać, gdy się dzieje.. Nr 3-chłopy, dorośnijta! Nr 4-kobitki, zero podłamki!
co robić / 46.174.24.* / 2011-10-15 15:02
najgorsze ze on robi to tak, ze nikt nie słyszy,
2 3 4 5 6 7
na koniec starsze

Najnowsze wpisy