Mam obecnie 59 lat i w 1999 roku zapisałem się dobrowolnie do OFE po 9 latach okazało się, że moje zwaloryzowane składki w ZUS i wartość jednostek uczestnictwa w OFE na dzień 31 -12-2007 roku prawie się zrównały a przecież z 19, 52% składki emerytalnej do OFE przekazywane było 7, 3% a 11, 22% zostało w ZUS, lecz w okresie 1999-2007 stopa zwrotu w moim OFE spowodowała ze składki tam przekazane zostały prawie podwojone a waloryzacja składek w ZUS jest znacznie skromniejsza, więc miałem wg stanu na 31-12-2007r. więcej środków na swoją przyszłą emeryturę niż gdybym całość zostawił w ZUS.
Ale nie wiem jeszcze ile mój OFE w 2008 roku stracił z wartości moich jednostek uczestnictwa w skutek recesji i czy w następnych latach będzie dalej tracił czy jednak będzie odrabiał straty dając stopę zwrotu nadal wyższą niż waloryzacja składek w ZUS. Zapisanie się po raz pierwszy do dowolnego OFE teraz, gdy wartości jednostek uczestnictwa są niższe niż w ubiegłym roku jest dodatkowo korzystne, bo za przekazaną część składki będzie ubezpieczony nabywał więcej jednostek i gdy OFE zaczną odrabiać straty i podnosić wartość jednostek uczestnictwa to suma wartość środków nowego uczestnika ubezpieczonego w OFE będzie korzystnie rosła, podczas gdy starzy członkowie OFE tylko będa odzyskiwać to co stracili.

Nie wiem czy są takie możliwości, ale II filar to wyciąganie pieniędzy od ludz. Jak była reforma emerytalna (ok. 10 lat temu) to jak zobaczyłem jakie piękne pałace budują sobie zarządzający tymi funduszami to wiedziałem , że II filar jest dla naiwnych. Dzisiaj jak fundusze wspaniale zarządzane potraciły 20 -50% pieniędzy swoich klientów to czas przyznał mi rację. Gdybym mógł, zrezygnował bym i z ZUSu. Wolał bym pieniądze lokować w długoterminowe lokaty lub bony skarbowe. ZUS mimo, że nie jest to rewelacja ale płaci i jest pewne, że nie zbankrutuje. Jeżeli będzie niewypłacalny (chociażby z powodu KRUSU) to Państwo musi dołożyć.

Nie ma sensu, a nawet nie ma możliwości.