Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Diety umiarkowanego ryzyka - przyrządzamy na forum...

Diety umiarkowanego ryzyka - przyrządzamy na forum...

Redakcja forum / 2006-03-10 07:13
fularr napisał:

Przepis na besse [0]
Chwilowo ustabilizowana (???) sytuacja na rodzimym rynku skłoniła mnie do
podzielenia się z P.T. forumowiczami
przepisem z diety umiarkowanego ryzyka. Smacznego.
Niewielka dostępność krótkiej sprzedaży akcji - przy jak najbardziej
uzasadnionej awersji do ryzyka większości graczy, czyni z tego przepisu łatwo
dostępny sposób na zarabianie na spadkach.
Należy nadmienić że konstrukcja zestawu umożliwia równie dobrze zarabianie
na wzrostach - więc mam nadzieję zarobić plusa również u byków.
Nawet osoby mające zamiłowanie do średnioterminowej spekulacji na funduszach
Inw. mogą skorzystać z tego przepisu płacąc 0zł za zarządzanie i około jednego
promila za nabycie i odkupienie. Pasuje Wam?
Kwiatów nie przyjmuję - nie jestem kozą, do garnka nie włożę.
Do rzeczy.
Portfel kontraktowo-syntetyczny. (taką mu wymyśliłem nazwę i taką proszę cytować)
Przepis jest inspirowany istniejącym pojęciem akcji syntetycznej - choć w
prezentowanej przeze mnie postaci nie jestem w stanie wywołać z panięci ani
autora ani publikacji przezentowanego poniżej wariantu, o ile taki w ogóle
istnieje.
Jest mało prawdopodobne abym to sam (w tej postaci!) wcale się nie chwaląć,
jako pierwszy to wymyślił
- choć byłoby miło gdyby tak było:-)
Ewentualnego rzeczywistego autora - za ew.pominięcie jego nazwiska: przepraszam.
Domyślam się że jakiś anglosas rzeźbił tak kasę już z 50 lat temu (a może
dopiero od blakasholasa..?) po prostu nie wiem.
-----------
SŁADNIKI dla osób o przeciętnym umiłowaniu ryzyka (ryzyko rynkowe) i na jedno
danie:
-rachunek praw pochodnych i inwestycyjny.
- gotówka około 30 000 zł lub wielokrotność (jest to niestety kwota minimalna
dla tej skali ryzyka)
-gotowość aktywnego uczestniczenia (pilnowania) w rynku, w szczególności ew.
uzupełniania depozytu.
- podstawowe pojęcie o instrumentach pochodnych i giełdzie.
------
PRZEPIS ("prawie" krótka sprzedaż akcji):
1.sprzedać kontrakt na indeksW20 (zakładam 3000pkt). Uwaga: zdaniem niektórych
niedźwiedzi teraz jest ostatnia szansa na promocję na krótkie pozycje...
2. zabezpieczyć środki na uzupełnianie depozytu ( moim zdaniem nie mniej niż
1500 dla krótkiej i 3000 dla długiej pozycji- ale do smaku, najlepiej na
oprocentowanym koncie brokerskim)
3. Pozostałe środki ulokować w insrumentach bezpiecznych o wysokiej płynności.
4. W miarę potrzeby uzupełniać rezerwę na uzupełnianie depozytu - rozliczanie
kontraktu.
----------
DZIAŁANIE (podano bardzo łopatologicznie):
Przykład A. po miesiącu indeks spada o 10%. Kontrakt generuje 3000 zł zysku.
Zysk na kontrakcie ca200% ale na portfelu: 10%.
Dodatkowo ma śię ułamki% na oprocentowaniu konta. Wartość portfela: 30000.
Lewara brak. Zysk 10%+* Ryzyko=rynkowe.
Przykład B. po miesiącu indeks rośnie o 10%. Kontrakt generuje 3000 straty.
Strata na kontrakcie ca200% ale na portfelu tylko 10%. Tyle co rynek.

Dla długoterminowego grania dodatkowym przychodem jest %lokaty/bonów/obligacji.
Ogromnym plusem metody jest wysokość prowizji płaconej od portfela - 15+15zł.
od 30 000!!!sic!.
kilkadziesiąt razy mniejszej niż na akcjach i brak oprocentowania sprzedaży
krótkiej.
oprocentowani e wolnych środków generuje środki porównywalne z dywidendą
niezależnie! od zajętej pozycji.
I JAK SIĘ WAM TO PODOBA???



Oczywiście można się bawić kontraktami na akcje; waluty i zestawiać proporcje
w zależności od zamiłowania do ryzyka.

na koniec: cytując metodę (opartą na kontrakcie a nie opcji, warrancie)
podawajcie jej nazwę i autora. Oczywiście zarówno w przypadku jeśli by się
okazało, że publikowany powyżej "zestaw" jest daniem świeżym jak również jeśli
małoświadomie odgrzałem tylko cudzą potrawę. PRO AUCTOR GLORIOR
pozdrawiam skomentuj
Wyświetlaj:
Redakcja forum / 2006-03-11 14:55 / Administracja forum
A może trochę z legendą - dla mniej obeznanych z takimi instrumentami gry na giełdzie?
s42 / 81.231.96.* / 2006-03-14 19:25
to nie jego post tylko skopiowany z forum gazety wyborczej, napisałe go niejaki amigo1
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-11 14:31
bardzo dziekuje redakcji za wylapanie mojego postu, myslalem ze niektore posty uciekaja wsrod mniej wartosciowych wiadomosci...


doprawilbym jednak ten przepis w miare uplywu czasu... jest to cytat mojego kolegi:

W obecnej sytuacji, kiedy to na razie jeszcze broni się wsparcie zrobiłbym tak:
1. Otwieram długą pozycję, licząc na to, że jeszcze byxy spróbują zaatakować szczyty.
2. Docelowo chcę osiągnąć 2 910 pkt na fw20 aby złapać jakiś 150 pktowy ruch.
3. Zlecenie stop ustawiłbym poniżej obecnego wsparcia, gdzieś na poziomie 2 720 pkt.

Zysk zakładam na poziomie 1500 zł, stratę na poziomie 500 zł. Zwiększeni portfela o 5 %, zysk na transakcji niecałe 100 %.
W przypadku straty ryzykuję tylko 1,666 % portfela.
To skłoniłoby mnie do otwarcia dwóch pozycji w kontraktach, co dałoby:
10 procentowy zysk na całym portelu w razie realizacji pozytywnego scenariusza i 3,33 procenta straty w razie spadku.

Taka opcja bardziej pasowałaby do mojego stosunku do ryzyka. W moim przypadku dodatkowym czynnikiem ryzyka mogłoby być przestrzelone zlecenie stop co mogłoby doprowadzić np. do 4% a nie 3,33% straty na portfelu.
Pomysł z trzymaniem reszty kasy (po uwzględnieniu depozytu) w instrumentach bezpiecznych też mi się podoba.
s42 / 81.231.96.* / 2006-03-14 19:28
wstydziłbyś się kopiować swojego guru z forum gazety,
napisz coś mądrego od siebie :-(
Redakcja forum / 2006-03-10 10:44 / Administracja forum
A inne rady, jak grać z umiarkowanym ryzykiem? Zapraszamy
WaldemarF / 87.96.104.* / 2006-03-12 13:24
Szczególnie dla posiadaczy kredytów (np. hipotecznych) w CHF (lub w EUR):
- o ile sytuacja na giełdzie może po wyjściu zagranicy wrócić do wzrostów za sprawą funduszy o tyle losy PLN wydają się być przesądzone. Oto przepis na obronę kapitału kredytu i w miarę bezpieczny zarobek na większych skokach:
- obejrzeć wykres średnich kursów EUR za ostatnie kilkanaście lat - wnioski będą oczywiste
- jednym wnioskiem jest, że najprawdopodobniej (potwierdzą to najbliższe dni) mamy do czynienia ze zmianą trendu na rynku walutowych co potwierdza obecna sytuacja ze stopami itd. - szeroko opisywane w portalach i prasie biznesowej.
- powszechne jest użalanie się analityków nad spadkiem złotego - a przecież to tylko kilka procent. Polecam przyjrzenie się skokowi jaki miał miejsce np. w lipcu 2001 ale też zupełnie niedawno na początku 2005. Obstawiam, że to co się z PLN zdarzyło teraz to dopiero początek.

Zatem: prawdopodobieństwo, że PLN mocno się umocni jest teraz małe, a odwrotnego ruchu bardzo duże, co więcej najprawdopodobniej najbliższe trzy lata to będzie spadek wartości PLN.

- kolejnym wnioskiem jest, że PLN umacnia się do EUR mozolnie, a spada gwałtownie

Zatem: wydaje się racjonalne zakupienie kontraktów walutowych na EUR - ich cena to kilka procent kwoty podstawowej (podstawa to 10 tys. EUR). Posiadacze kredytów walutowych zabezpieczą swój kapitał przy zniwelowanym ryzyku bo:
- jeżeli złoty się jednak umocni to stratę na kontrakcie wyrówna im spadek wartości kredytu w walucie zaciągnięcia kredytu i tańsze raty.
- jeżeli jednak PLN (co jak wykazałem znacznie bardziej prawdopodobne) zacznie się osłabiać w stosunku do EUR to "stratę" na kredycie i wyższe raty zrekompensuje im zysk na kontrakcie.
- co więcej dla lubiących trochę pograć i akceptujących nieco ryzyka jest możliwość pewnej spekulacji związanej z dużymi skokami wzrostu wartości EUR - jeżeli taki skok (np. 10% jak w przytoczonych przykładach) się nadarzy można sprzedać kontrakt i następnie z odnowieniem zabezpieczenia poczekać aż mozolnie PLN odbuduje swoją "normalną" czyli zgodną z trendem tendencję.

Niestety to ma swoje wady:
1. trzeba kilka dni (tyle mi to zajęło) na nabycie wiedzy i stosowne przemyślenia
2. trzeba oczywiście dopełnić formalności aby stać się posiadaczem odpowiedniego konta
3. Kontrakty walutowe to niestety narzędzia tylko kilkumiesięczne na dodatek o małej płynności (to bardzo zaskakujące!!! czyżby wszyscy eksporterzy zabezpieczali się poza GPW?) tak więc trzeba będzie dbać o przedłużanie tych zabezpieczeń

Zalety to:
Niski koszt (jakieś 20 PLN za każdą transakcję na kontrakt na 10000 tys EUR)
brak widełek jakie muszą "zapłacić" handlujący walutą

Sprawą do rozstrzygnięcia jest wielkość zabezpieczenia w stosunku do kwoty kredytu (o ile tak to traktować) - ja dla mojego małego kredytu zakupiłem trzy kontrakty dające w sumie połowę jego wartości.

Ponieważ dla mnie jest to sprawa świeża ciekaw jestem uwag
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy