Niestety spełnia się czarny scenariusz jaki wielokrotnie tu kreśliłem..... Patrząc choćby po gwałtownie rosnacym poziomie deficytu na rachunku bieżacym widać do czego doprowadziła polityka Jastrzębi w RPP.
Piszmy dziękczynne maile do Pana Darka Filara, Haliny WT i reszty Jastrzębi z RPP. Tak kończy sie walka z szokami podażowymi za pomoca stóp procentowych.
Zachecam szczególnie tych którzy mają kredyty w CHF.
Dziś pokonaliśmy ostatnie opory co może oznaczać jazdę w okolice 2,60 .....
http://www.money.pl/forum/temat,32,1180596,0,40,0,ostatni-komentarz.html#A1180868
2008-08-19 12:00:46 | bubu [ Bywalec forum ]
Na razie utrzymuje się długoterminowy trend spadkowy na parze CHF/PLN. Obecne
osłabienie powinno dotrzeć w okolice 2,20-2,22 gdzie obecnie przechodzi górna
linia spadkowego kanału. Jej pokonanie można będzie śmiało uznać za bardzo mocny
sygnał kupna co oznaczać będzie iż złotówka będzie tracić i to prawdopodobnie
dość gwałtownie (wg mnie możliwy powrót nawet w rejony 2,54 -2,67). Gdybym miał
kredyt w CHF wybrałbym przewalutowanie właśnie w tym momencie.
Na pewno warto zwrócić uwagę na sierpniowe odczyty inflacji które mogą wg mnie
zaskoczyć czytaj inflacja będzie niższa od prognozowanej na co wpłyną głównie
ceny paliw ale także żywność oraz ceny środków transportu. To może być
decydujący cios dla złotego
2008-07-11 09:24:28 | | bubu
Mogę tylko powtórzyć to co wczoraj w komentarzu do:
http://www.money.pl/pieniadze/wiadomosci/artykul/tusk;mocny;zloty;jest;dobry,183,0,354487.ht
ml
Mocny złoty owszem ma w chwili obecnej duży wpływ na inflację ponieważ obniża wpływ
drożejących paliw które musimy importować.
Niestety "moc" złotego wynika głównie z faktu iż nasze stopy
procentowe są obecnie o prawie 200 pkt wyższe od stóp w strefie EURo (stopa ECB wynosi
aktualnie 4,25% NBP 6%) przy zbliżonym poziomie inflacji (strefa EURo 4,1% Polska 4,6%). To
powoduje spekulacyjny napływ kapitału Niestety mocny złoty pogarsza konkurencyjność naszej
gospodarki. O ile międzynarodowe koncerny operujące w różnych krajach mają mozliwość
zabezpieczenia się wyznaczając między sobą kurs wymiany to mniejsi producenci tracą
konkurencyjność. Widać to po rosnącym deficycie na rachunku bieżącym. Wysokie stopy powodują
także spadek popytu wewnętrznego ze względu na wyższe koszty kredytu. Wyższe są tez koszty
przedsiębiorstw. Mniejsze (w ujęciu złotówkowym) są transfery z UE co powoduje że ich wpływ
na naszą gospodarkę jest mniejszy i będzie nadal spadać. Na pewno ze względu na wzrost
kosztów zatrudnienia omija nas część bezpośrednich inwestycji zagranicznych (już teraz
wiadomo iż będą one niższe niż w roku
2007). Tak więc sumując Za i Przeciw mocny złoty już za chwilę może odbić się nam
przysłowiową czkawką uderzając we wzrost gospodarczy. Mniejszy wzrost gospodarczy to z kolei
niższe wpływy do budżetu i wyższe bezrobocie. Niższe wpływy do budżetu to większy deficyt i
prawdopodobnie wyższe podatki. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to iż Min Fin który
konstytucyjnie odpowiada za wzrost gospodarczy bardziej martwi się inflacją niż wzrostem
zachęcając RPP do dalszych podwyżek
stóp i oponując przeciwko interwencjom na rynku walutowym (nawet słowne interwencje mają
swoją moc). Obawiam sie iż może sie to skończyć kolejną dziurą budżetową tym razem dużo
większą niż słynna dziura Bauca i finalnie załamaniem kursu złotego.
2008-02-12 11:43:53 | | bubu
Re: Wasilewska-Trenkner: Inflacja przekroczy 4 proc.
Najciekawsze jest to iż elementy wpływające na inflację podane przez Panią Trenkner np. ceny
surowców energetycznych czy żywności leżą poza możliwościami oddziaływania polityki
monetarnej. Dlaczego więc Jastrzębie w RPP z uporem maniaka chcą dalszych podwyżek stóp?
Przecież grozi to w szybkim czasie ograniczeniem popytu wewnętrznego który obecnie jest
"motorem" gospodarki. Grozi dalszym umacnianiem złotówki (dysparytet) i pogarszaniem
konkurencyjności naszej gospodarki a przecież eksport ma także silny udział w PKB.
inne do znalezienia w archiwum