zx
/ 83.16.202.* / 2006-06-29 14:37
Opowiem Ci pewną historię. Mam Babcię 84-letnią staruszkę, urodzona w Małopolsce, która tuz przed wybuchem wojny w 1939 przyszła za mężem na Pomorze. Babcia jest bardzo gadliwa i lubi opowiadać historie ze swojego życia dzięki czemu wiem, że jesienią 1939 po zajęciu Poski przez Niemcy i decyzji o przyłączeniu Pomorza do Rzeszy moja babcia razem z małym dzieckiem (dziadek był w oflagu) dostała parę godzin na zebranie swoich maneli i won do Generalnej Guberni czyli rodzinnej Małopolski. Wydawałoby się zatem, że kobieta ma powody, żeby Niemców nie darzyć sympatią. Otóż nic bardziej błędnego. Pomimo takich doświadczeń Babcia nie ma absolutnie nic do Niemców. Natomiast bardzo nie lubi Żydów. Swego czasu postanowiłem zgłębić dlaczego. Otóż okazuje się, że ani Babcia, ani nikt z jej rodziny nie ma jakiś negatywnych wspomnień czy doświadczeń z Żydami. Jedynymi Babci argumentami przeciwko tej nacji jest to, że przed wojną Tarnobrzeg jakoby był żydowskim miastem oraz, że Żyd to zawsze Żyd cokolwiek to znaczy. Podsumowując widać ile znaczy propaganda. W przypadku mojej Babci zarówno przedwojenne nauki Kościoła jak i cała propaganda wokół Żydów nie poszły w las. jest to tak silne, że nawet przeżyta wojna i wszystko co po niej nastąpiło nie zweryfikowało tych poglądów. Nie dziw się zatem, że zawsze znajdą się ludzie dla, których sam fakt tego, że Tusk gdzieś się wypowiada będzie powodem do obelg pod jego adresem bez wchodzenia nawet w sens tego co mówi. Założę się, że gdyby jego wypowiedź w tej rubryce dotyczyła powiedzmy uprawy truskawek komentarze niektórych byłyby dokładnie tej samej treści. Kurski wie co robi obrzucając ludzi błotem. To nie jest żadna tam nienawiść tylko starannie przygotowana akcja mająca swoją podbudowę w naukach społecznych. Niemcy też w końcu pomimo dystansu do Żydów niespecjalnie byli gotowi przepuszczać ich przez komory gazowe dopóki nie przyszedł Hitler i powiedział im, że o tym marzą. Podobnie zresztą niektórzy ludzie reagują na Giertycha czy Leppera. Ja sam też nie jestem zawsze wolny od takich zachowań chociaż w ostatecznym rozrachunku nie jestem z nich dumny. Dlatego więcej zrozumienia. Są ludzie, którzy nienawidzą Tuska chociaż nie wiedzą dlaczego i już. Są również tacy ludzie, ktorzy wiedzą o takim zachowaniu i podsycają to do swoich celów. I tak się kręci polityka.
PS. Jakoś wczoraj czy przedwczoraj słuchałem w Pulsie Wieczoru "swojego Tuska" czyli Leppera i muszę powiedzieć, że w sprawach tego jak obsadzane są Rady Nadzorcze i Zarządy mediów publicznych gadał bardzo do rzeczy i był szczery aż do bólu, co mi bardzo się podobało bo nikt inny z tych zakłamanych i cynicznych "świętoszków" nie odważyłby się na to żeby powiedzeć głośno to o czym wszyscy wiedzą ale każdy udaje, że jest inaczej. Pozdrawiam !