Dla s-PIS-kowców Seremet prokurator generalny jest niezależny od rządu i został powołany bezpośrednio przez prezydenta Kaczyńskiego. Do niego należy kierować zastrzeżenia dot. śledztwa. KONWENCJA z CHICAGO wyraźnie ustala że dochodzenie prowadzi kraj gdzie zdarzył się wypadek.

ZDRADA TUSKA I RZĄDU POLSKIEGO STAJE SIĘ OCZYWISTA. Wyobraźmy sobie, że na terytorium Polski rozbił się samolot z prezydentem Niemiec na pokładzie. Po kilku godzinach przyleciałyby niemieckie służby i przejęły pełną, realną kontrolę nad wyjaśnianiem przyczyn. Polski premier nie wysłał do Smoleńska jednostki Grom, by przynajmniej zabezpieczyć miejsce. Nie wystąpił też z wnioskiem o powołanie międzynarodowej komisji w celu zbadania przyczyn i przebiegu katastrofy. Rząd Tuska wyraził zgodę, aby śledztwo prowadzili Rosjanie, a dopiero później przekazywali polskiej Prokuraturze Wojskowej swoje ustalenia. Rząd polski nie protestował przeciwko transportowi ciał polskich obywateli do Moskwy bez nadzoru polskich przedstawicieli oraz dopuścił do ich badania pod kierownictwem rosyjskim. Zaskakujący jest także fakt, że szczątki rozbitego samolotu prezydenckiego ciągle nie są transportowane do polskiego ośrodka badawczego w celu zbadania ich przez międzynarodową komisję. POLSKI PREMIER W ZASADZIE NIE ZROBIŁ NIC, PRÓCZ PEŁNEGO PODPORZĄDKOWANIA SIĘ STRONIE ROSYJSKIEJ. I TO PRZY TYLU, CIĄGLE NOWYCH ZNAKACH ZAPYTANIA. PRZY OCZYWISTYM MATACZENIU I SIANIU DEZINFORMACJI PRZEZ SŁUŻBY ROSYJSKIE. TO JUŻ NIE JEST NAWET ZASTANAWIAJĄCE. TO JEDNOZNACZNIE WSKAZUJE NA JAKIŚ RODZAJ WSPÓŁODPOWIEDZIALNOŚCI PREMIERA POLSKI Z PUTINEM ZA TRAGEDIĘ I PRZEBIEG WYDARZEŃ POD SMOLEŃSKIEM.

Mija 17 dni od katastrofy a nasi jeszcze nie przesłuchali borowców odpowiedzialnych za lądowanie na lotnisku w Smoleńsku.Wniosek: tylko debile glosują na PO.

TO NIE MINISTER ZAWINIŁ! Za problemy polskiego lotnictwa wojskowego nie można obwiniać jednego człowieka , nawet i ministra. Problemy te wynikają z głębokiego infrastrukturalnego niedoinwestowania zarówno naszych lotnisk wojskowych jak i systemu awioniki w samolotach które nam zostały po byłym Układzie Warszawskim. Chodzi o samoloty produkcji byłego ZSRR i kompatybilną do nich elektronikę lotniskowych systemów naprowadzania i lądowania. Na dziś mamy dwa rodzaje technologii elektronicznych: zachodnią kompatybilną z NATO tam gdzie mamy nowe samoloty oraz starą poradziecką na pozostałych lotniskach. Jest tak ,że stare poradzieckie samoloty nie mogą bezpiecznie lądować na lotniskach gdzie stacjonują np. F16, z kolei F16 nie mogą bezpiecznie lądować na pozostałych lotniskach z poradzieckim sprzętem. Dlatego czasami dziwili się dziennikarze, że F16 awaryjnie wylądował na Okęciu, bo w Polsce nie miał gdzie wylądować bo by się rozbił. To , że tych katastrof jest tylko tyle to i tak mamy duże szczęście. Docelowe rozwiązanie tego problemu jest tylko jedno, wymienić jednocześnie urządzenia radiotechnicznego ubezpieczenia lotów na wszystkich naszych lotniskach wytypowanych do eksploatacji oraz elektronikę pokładową na wszystkich przewidzianych do eksploatacji samolotach poradzieckich na technologię stosowaną w NATO. Będzie to przedsięwzięcie bardzo drogie , ale taki stan nie może istnieć, bo poniszczymy samoloty i pozabijamy ludzi. Nie trzeba wymieniać ministra , potrzebne są miliardy nakładów - panie Dorn, a pan to lepiej niech pisze bajki a nie zajmuje się obroną narodową.

Panie pośle Ludwiku Dorn pańska misja dobiegla jak lot Tupolewa do konca.Smietnik historii czeka z niecierpliwos cią na Pana ! Na nic pańskie zabiegi -ostal sie Panu jak w Weselu Wyspiańskiego sznur !

"Ludwik Dorn, który jest członkiem podkomisji do spraw badania jakości szkolenia pilotów"
Ciekawe, jest zapchajdziurą w komisjii, czy ma jakies wykształcenie związane z lotnictwem, a może kleił latawce i z tąd taka wiedza:))