Jak wielką metamorfozę w oczach "niezależnych" mediów oraz opozycji przeszedł Krwawy Ludwik. Od znienawidzonego funkcjonariusza PiSu, przez sprawnego urzędnika (jakaż to była wtedy niepowetowana strata dla Polski - gdy Kaczyński pozbawił go stanowiska), a teraz na powrót do funkcjonariusza PiSu.
Rację miał jeden dziennikarz: gdyby Rydzyk mógł opuścić i kiedyś opuścił PiS, to w jednej chwili stałby się mądrym, wyrozumiałym i miłosiernym autorytetem kościelnym.