Gall#
/ 213.158.197.* / 2010-09-03 11:14
(...) Nadal tak krytycznie ocenia pan politykę zagraniczną rządu PO – PSL?
Polityka zagraniczna prowadzona przez rząd Donalda Tuska jest niesłuszna i nietrafna. Nie mamy tarczy antyrakietowej. Ostrzegałem dwa lata temu, że ta zabawa skończy się źle, że popsują się nasze stosunki z Amerykanami. Pogorszyły się. Ostrzegałem w sprawach Iraku czy Afganistanu, że tracimy instrumenty polityki zagranicznej. Straciliśmy. Jeżeli ktoś dzisiaj spyta, dlaczego Polska nie ma wysokich stanowisk ambasadorów w UE, to odpowiem: dlaczego ma mieć? Jeśli nie prowadzimy aktywnej polityki zagranicznej, jeżeli likwidujemy polskie placówki dyplomatyczne w Azji czy Afryce, wycofujemy się z ambitnej polityki na wschodzie Europy, nie wspieramy Gruzji czy Ukrainy w taki sposób, jak to robił Lech Kaczyński, to po co te stanowiska, skoro nie jesteśmy już aktywnym graczem na arenie międzynarodowej.
W wywiadzie dla „Rz” Bronisław Komorowski zadeklarował, że za jego prezydentury Gruzja na tak duże wsparcie nie będzie mogła liczyć.
To jeden z przykładów odejścia rządu Tuska i – jak widać
– również prezydenta Bronisława Komorowskiego nie tylko od polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale również od polityki prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Od kilkunastu lat kanonem polskiej dyplomacji było dobijanie się o istotny status dla Polski w tej części Europy, starania, by Polska była rzecznikiem interesów państw mniejszych wobec Rosji, by była promotorem rozszerzania na Wschód instytucji NATO i Unii Europejskiej. Obaj prezydenci Kwaśniewski i Kaczyński taką politykę stosowali, bo oczywiste jest, że taką będziemy mieli pozycję wobec USA czy krajów UE, jaką będziemy zajmować w naszym regionie.
I teraz nagle od tego odstąpiono.