Tonący brzytwy się chwyta. Nie mają nic lepszego do zakomunikowania, więc tradycyjnie zaniżyli prognozy, strasząc kolejną stratą, żeby je potem przekroczyć i zrobić wielkie halo. Typowe zagranie jak z tego kawału o kozie. Nic nie jest lepiej, ale psychologicznie, po pozbyciu się kozy widać ogromną poprawę...Zysk 8 centów na akcję w porównaniu do 33 centów przed rokiem, to nie jest wielkie osiągnięcie. Zwolnili sporo ludzi, zmniejszyli moce przerobowe i wyszli ze strat. Jak spojrzeć na sprzedaż - spadek o 33% r/r, a to obecnie ważniejsze jest od zysków, zresztą jak widać bardzo mizernych, a dalsze perspektywy wzrostu sprzedaży są kiepskie. Złom za gotówkę to już historia, widzimy załamanie sprzedaży samochodów we wrześniu. Koniec rabatów podatkowych dla kupujących domy po raz pierwszy, co już znajduje swoje odzwierciedlenie w mocnych spadkach kursów firm budowlanych na dzisiejszej sesji. Będą oczywiście próbowali odwracać uwagę od innych istotnych danych jak kolejny, większy od oczekiwań (12 mld $ wobec 10 mld $) spadek kredytu konsumenckiego (i to głównie przez odpisy na straty w bankach i przez cofnięcie dostępu do linii kredytowych).
Kolejny rekord ceny złota i mocny wzrost cen obligacji, które świadczą o odpływie kapitału z giełdy, która wyczerpała swoje możliwości wzrostu, dyskontując poprawę zysków przez najbliższe kilka kwartałów...No i kolejny mocny, większy od oczekiwań, wzrost zapasów benzyny jak i wzrost zapasów destylatów, gdzie oczekiwano ich spadku, co spowodowało znaczną przecenę benzyny i ropy. Zaostrza się konkurencja na rynku paliw, co niekorzystnie odbije się na marżach i zyskach.
[Wpis został zgłoszony do usunięcia przez użytkowników -
., arbitrazysta, ohyes, Kenobi to cymbal, Kenobi to cymbal. Aby go wyświetlić
kliknij tutaj.]