Głupoty waszeć pleciecie.
Gosopodarka to system naczyń połączonych:ważniejsze od bandyckiej konkurencji
(czyli ten kto ma dostęp i po trupach do celu) jest współdziałanie.
Ja wiem jak to jest.
Kilka lat temu zainwestowałem w fundusze -powierzyłem pieniądze 'fachowcom'.
A za 5,5 tys.zł kupiłem 2 ha ziemi.
To teraz ta działka jest warta 250 tys. zł.
A na giełdzie z takimi zyskami poniżej inflacji to w plecy(bo realnie oczywiście przybyło) dużo lepiej jak na oprocentowaniu)..
Przy rosnących kosztach życia(od benzyny ,mieszkań aż po nabiał) - mało.
Sama liczba zer o niczym nie świadczy.
Dom moich rodziców 20 lat temu był wart najwyżej 10 tys.$.
Dzisiaj jakieś 200 tys$.
Ale praktycznie biorąc to jest ten sam dom co 20 lat temu(niewiele zmodernizowany).
Urosły zera a w sumie majątek się nie zmienił.
Dawniej człowiek może i zarabiał 30 dol.miesięcznie ale kiedy wydał 100 dol.(a kto tego na lewo nie skombinował?) to żył jak lord.
A dzisiaj 1000 $ pryszcz...
Co z tego,że dawniej ktoś zarabiał 100 dol. a dzisiaj 1000 skoro wtedy więcej za mniejszą sumę mógł kupić?
W Rosji przykładowo per cpita jest niewiele mniejsze od polskiego.
Ale tam jest dużo tańsze życie,zwłaszcza surowce czyli ,raczej na pewno wyprzedzili nas już teraz.
W Czechach zaś per capita 22 tys.$ i w dodatku taniej jak w Polsce.
U nas nie dość,że biednie to drogo.
Bogacze nie wyjeżdżają na saksy.
(Mnie też się nie opłaca ale uważam,że wolniej rozwijam się od moich rodziców.
Oni nie mieli nic na początek...I w przeciągu 25 lat dorobili się domu,mieszkania,nakupili
ziemię -teraz są to działki przt trakcie,samochodów,sprzętu itp.....I mieli 2 dzieci...
Bez żadnej pomocy znikąd...To był prawdziwy wzrost gospodarczy...A teraz...
Śmiechu warto)....