xombie
/ 217.173.180.* / 2006-02-17 02:24
To co Pan kamil pisze jest poglądem, który prezentują współcześni pracodawcy w sektorze prywatnym - "czy to się podoba, czy nie" jeśli chce Pan mieć z czego żyć, będzie Pan robić to, co Panu każę, i tyle ile Panu każę bez względu na koszty, jakie Pan musi ponieść w życiu osobistym, na zdrowiu etc.... A jeśli nie podoba się to Panu, cóż, zawsze można postraszyć zwolnieniem... czy nie to właśnie Pan sugeruje pytając, "co by się stało gdyby teraz stracił pan pracę?" A od kiedy to przedsiębiorstwa funkcjonują bez pracowników? Od kiedy pracodawcy bogacą się bez pracowników? Szkoda, że pracodawcy nie chcą traktować pracownika jak partnera, a jedynie jako tanią siłę roboczą, niewolnika. Sądzę, że niejeden pracownik byłby znacznie "wydajnieszy" (ulubione słowo pracodawców), jeśli tylko nie byłby tak sfrustrowany. A już niesmacznym jest mówienie o upadku muru berlińskiego przed kilkunastoma laty i jednoczesne naśmiewanie się z powszechnego braku znajomości instrumentów finansowych... A to niby skąd ma każdy Polak (nie sugeruję, że jest tak w przypadku Pana opolanicho) znać pojęcia pasywów, aktywów i całą idee cash flow'u, skoro, jak sam Pan stwierdził, mur berliński upadł dopiero kilkanaście lat temu, a upadek ten był poprzedzony dziesiątkami lat braku prywatnej własności, którą możnaby z poklenia na pokolenie przekazywać, pomnażać, po prostu się bogacić. Taką wiedzę w bogatych krajach przekazuje się z pokolenia na pokolenie, w Polsce dopiero nadszedł czas się tego uczyć. Nie wątpię, że bogaty pracodawca, który stosując wyzysk, dorobił się w szybki sposób i nauczył się już także jak te pieniądze dobrze zainwestować, tak, aby nie musieć już więcej pracować i osiąnąć tzw. niezależność finansową Ale jeśli mam rację to osiągnął tę niezależność kosztem czyjegoś zniewolenia... Ale skoro hołduje się zasadzie pilnowania tylko swojego biznesu to faktycznie nie trzeba się liczyć z byle pracownikiem - przecież sam jest sobie winien, że taki głupi...