Ostatnimi czasy znowu zrobiło się głośno o Edwardzie. Kiedy wydawało się, że będzie ustanawiać on nowe lokalne szczyty, ten spłatał nam figla i zaczął bardzo mocno pikować. Czy jest to tylko chwilowa korekta, a może zmiana trendu? Zapraszam do lektury!
[wykres]
Proszę zauważyć, że w chwilę po ustanowieniu nowego lokalnego ekstremum rynek postanowił się na chwilę cofnąć. Co ciekawe, Edek zdołał jeszcze raz uderzyć w kierunku północnym, zbliżając się do nowoustawionego ekstremum, po czym zaczął spadać na łeb na szyję.
Takie poczynania rynku bardzo dobrze komponują się w układ podwójnego szczytu (zaznaczony różowymi strzałkami). Żeby było jeszcze ciekawiej, to w obu szczytach eurodolar wykreślił po negatywnej formacji. Za pierwszym razem narysował nam zasłonę ciemnej chmury, a za drugim spadającą gwiazdę.
Nie będę ukrywać, że patrząc na skalę ostatniej wyprzedaży euro, dochodzę do wniosku, że nowych szczytów na Edwardzie raczej szybko nie zobaczymy. Wydaje mi się, że mamy obecnie do czynienia z kreśleniem się korekty większego rzędu. Dokładniej rzecz ujmując najprawdopodobniej eurodolar rysuje teraz falę A.
Najbliższym wsparciem dla Edka są rejony 1.43, gdzie to zbiegają się zniesienia 61,8% ruchu od początku czerwca do ostatniego szczytu (różowe fibo), 38,2% impulsu od dołka dużej drugiej fali (niebieskie fibo) oraz przeniesienie 150% długości dużej czwartej fali (żółty prostokąt i szare fibo). Drugim, znacznie silniejszym, są okolice 1.4050. W tych rejonach łączą się zniesienia 78,6% ruchu od początku czerwca do ostatniego szczytu, połowy impulsu od dołka dużej drugiej fali oraz 41,4% długości całej struktury.
Powered by: KChodorowski
___
Analiza Giełdowa - główną ideą projektu jest bezpłatne propagowanie wiedzy o analizie technicznej wykresów cenowych.