Wszelkie prognozy dalszego rozwoju Polski wskazują na rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną i na wyczerpujące się złoża węgla gazu i ropy a surowce te kopalne będą jeszcze długo potrzebne dla przemysłu chemicznego, co jest bardziej dochodowym ich wykorzystaniem niż spalanie. Od katastrofy w Czarnobylu minęło już 26 lat a więc to czas jednego pokolenia, dlatego wnioski w projektowaniu i eksploatacji elektrowni jądrowych są już dobrze przerobione, jako lekcja tragiczna a przez to skuteczna. Jeżeli nasi sąsiedzi w odległości kilku kilometrów od naszej granicy postawią elektrownie to będą mieli cały prąd a my będziemy mieli bez prądu połowę zagrożenia, jakie potencjalnie stwarza taka elektrownia. Czy więc nie lepiej mieć polską elektrownię atomową nad Bałtykiem i dzięki temu mieć źródło prądu a połowę zagrożenia przenieść na obszar Bałtyku i kraje skandynawskie? Czy lepiej mieć elektrownię nad Bugiem po naszej stronie czy po wschodniej? Podobnie nad Odrą?
Ryzyko śmierci i cierpienia zaczyna się każdemu człowiekowi wraz z dniem urodzenia a nawet z dniem poczęcia, bo od poczęcia jesteśmy skazani na śmierć! My ludzie życie i zdrowie swoje możemy chronić dzięki swojej wiedzy i odpowiedniemu zachowaniu a nie, przez niewychodzenie z domu i nie wsiadanie do samochodu i nie stosowaniu gazu i prądu, ale przez doskonalenie techniki i organizacji naszej cywilizacji! Liczba ludzi, którzy zginęli podczas pracy w kopalniach, hutach, koksowniach i elektrowniach na całym świecie odkąd istnieją takie wytwory ludzkiej cywilizacji jest większa niż liczba ofiar katastrofy w Czarnobylu. Czy to jest powód, aby zamknąć kopalnie, huty, koksownie i elektrownie? Reszta czynników, od których zależy czas i jakość naszego życia jest i tak zależna od woli Boga. Nie mamy wpływu na wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi ani na możliwe uderzenie komety w naszą planetę. A wyobrażacie sobie życie bez prądu elektrycznego? Jedni muszą żyć obok koksowni, huty, spalarni śmieci, czy pracować pod ziemią albo na kolei a inni będą bliżej elektrowni jądrowej każdy ma jakieś zagrożenie zdrowia i życia świat jest globalną wioską!

Mam 31 lat. Jedno jest pewne. Moje wnuki nie dożyją "wysprzątania" reaktorów które wybuchły w Japonii. To informacja od człowieka z branży, który nie jest wcale przeciwnikiem atomu.

ja też nie mam wątpliwości. Konstruktorzy tego reaktora który wybuchł w Japonii również zapewniali o bezpieczeństwie.

Pragnę serdecznie zaprosić na pikietę w dniu 26 kwietnia (czwartek) pod Kancelarią Premiera (Al. Ujazdowskie 1/3) organizowaną przez fundację "Volenti non fit iniuria" czyli "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Pikieta będzie przebiegała pod hasłami "Dość demagogii w Polsce na temat Energetyki Jądrowej", "Odkłamać Żarnowiec" ,"Stop nieuctwu i ciemnocie", "Domagamy się przyspieszenia prac nad programem energetyki jądrowej", "Energia jądrowa - czysta i tania!". Proponuję, aby również Pan jako ekspert zabrał głos w tej sprawie w czasie pikiety!

wiatraków na morzu - jak by porównał do budowy wiatraków na lądzie to by się okazało że budowa wiatraków jest 4krotnie tańsza więc nawet stawiając 2razy więcej wiatraków koszt będzie 2razy mniejszy. Zapomina też dodać że 25km od elektrowni w fukushimie było swojego czasu 600milisivertów na rok a dawka normalna to 2,5 milisiverta. Nie mówi też o tym że samego reaktora po wygaszeniu nie można ot tak rozebrać bo jest to ogromna konstrukcja mocno napromieniowana w trakcie działania elektrowni i trzeba odczekać 30 lat żeby się za nią zabrać. Można tylko spuścić paliwo ale obiektu się nie rozbiera

Energia atomowa jest w tej chwili najbezpieczniejsza i najbardziej ekologiczna - ale oczywiście politycy będą twierdzić inaczej, bo to co dobre dla ludzi rzadko bywa dobre dla polityków i urzędników.

Politycy najchętniej by zaśmiecili krajobraz wiatrakami albo hałdami kopalnianymi a społeczeństwo niech ciężko pracuje na te wiatraki, hałdy, przywileje dla pracowników, synekury dla urzędników i tak dalej.

Prąd mamy jeden z najdroższych na świecie - dlaczego? Ano dlatego, że nawet taniego węgla czy gazu nie można importować a jakakolwiek konkurencja dla państwa jest surowo zabroniona. Ale przecież nie oddamy "polskich" obsadzonych przez partyjno-związkową hucpę molochów w "obce" ręce.

Na dodatek proszę sobie wyobrazić - 12.000 MW zainstalowanych w elektrowniach wiatrowych to sześć tysięcy wiatraków. Z grubsza 10 wiatraków na kilometr wybrzeża.
I proszę sobie wyobrazić tydzień pięknej, bezwietrznej pogody.

w tym ciemnogrodzie jakim jest polska ludzie najchetniej dalej by swiecami palili w domach, bo bezpiecznie i oszczednie!

wszystkie kraje inwestuja w atom, my tez nie mamy wyjscia!