belfer
/ 80.53.132.* / 2008-03-27 15:19
Drodzy Państwo! Przecież to śmieszne, aby się licytować, kto ciężej pracuje. Nie kwestionuję tego,że zarówno pielęgniarki, jak i przedstawiciele innych profesji pracują niezwykle ciężko. Chodzi o zupełnie inne spojrzenie na wcześniejsze emerytury. Jestem nauczycielem z 26-letnim stażem pracy. Obecnie jestem zatrudniona w gimnazjum publicznym, w którym uczy się ponad 500 uczniów. Przypomnę tylko, że jest to młodzież w najtrudniejszym wieku rozwojowym. Chyba nikt z nas nie chciałby, aby nasze dzieci, czy wnuki nauczane były przez osoby schorowane, sfrustrowane, czy znerwicowane, a przecież tak naprawdę tacy nauczyciele będą pracowali, jeżeli nie odejdą wcześniej na emerytury.
Uważam, że rząd oszukał całe środowisko nauczycielskie, ponieważ w momencie, kiedy dokonywaliśmy trudnego wyboru zawodu(kilkadziesiąt lat temu) byliśmy świadomi przywilejów, jakie nam Państwo gwarantowało. Dzisiaj mówi się o "szczęściu", że ktoś je ma albo nie ma, tj. osoba starsza o rok czy dwa lata,która może odejść na wcześniejszą emeryturę- ma szczęście, ale ta o rok młodsza już takiego szczęścia nie ma. Jest to chore. Każdy Rząd powinien być wiarygodny.Rozumiem, że dana osoba decyduje się świadomie na podjęcie pracy w zawodzie nauczyciela w momencie, kiedy w życie weszły nowe przepisy prawa oświatowego, znoszące przywilej wyżej opisany.Natomiast ci wszyscy, którzy mieli zagwarantowane możliwości przejścia na wcześniejsze emerytury nie mogą być oszukani i zawiedzeni. Jest to nieuczciwe i bardzo krzywdzące.