Bernard+
/ 83.22.108.* / 2009-01-02 20:09
Większość Polaków zarówno tych pracujących jak i emerytów nie posiada ani jednej akcji spółek notowanych na giełdzie większość Polaków pracujących i emerytów nie posiada również żadnych oszczędności. Czy to jest ich wina? Większość Polaków pracuje i płaci składki przez 45 lat zanim otrzyma emeryturę! To rządzący rozdawali emerytury tym wyborcom, których się bali. To politycy prowadzili wszak przez 20 już prawie lat przemiany polityczne społeczne i gospodarcze. W wyniku tych prowadzonych przez Polskich polityków zmian prawa staliśmy się najbiedniejszym narodem w Unii Europejskiej nie licząc Rumunów i Bułgarów przyjętych do wspólnej europy 2 lata i 8 miesięcy później niż przyjęto Nas Czechów, Słowaków, Litwinów, Węgrów i pozostałe wyzwolone spod wpływów ZSRR narody. Jeżeli okazuje się, jak poinformował 24-06-2008 roku Eurostatu, produkt krajowy brutto na mieszkańca – przy uwzględnieniu siły nabywczej ludności – stanowił w ubiegłym roku w Polsce 54 proc. średniej unijnej. Biedniejsi od Polaków byli tylko Rumuni i Bułgarzy. Najwyższy poziom PKB per capita odnotowano w Luksemburgu.
Według wstępnych szacunków, w ubiegłym roku wysokość produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca w poszczególnych krajach Unii Europejskiej wahała się od 38 proc. do 276 proc. średniej unijnej. Dochód powyżej przeciętnego poziomu wyznaczonego dla 27 krajów Wspólnoty osiągnęło 13 państw. W gronie tym nie ma żadnego kraju przyjętego do UE od maja 2004 roku.
Najwyższy poziom PKB na mieszkańca osiągnęły: Luksemburg (276 proc. średniej), Irlandia (146 proc.) i Holandia (131). Do zamożniejszej części Wspólnoty należą także m.in. Austria (128 proc.), Szwecja (126 proc.) i Dania (123 proc.). W tym gronie dochód na głowę najbliższy średniej osiągnęły Włochy (101 proc.), Hiszpania (107 proc.) i Francja (111 proc.).
Najbogatsi w uboższej „czternastce” są Grecy (98 proc. średniego unijnego PKB per capita), Cypryjczycy (93 proc.) i Słoweńcy (89 proc.) . Stosunkowo zamożni są także Czesi (82 proc.), Maltańczycy (77 proc.) i Portugalczycy (75 proc.) . Polacy zajęli 3. miejsce od końca (54 proc.) przed Rumunami (41 proc.) i Bułgarami (38 proc.).
W tak biednym kraju czyj poziom życia zależy od wartości indeksów giełdowych? Tylko i wyłącznie kilku tysięcy spekulantów i graczy giełdowych oraz zarządów i rad nadzorczych spółek oraz pracowników giełdy i maklerów oraz analityków bankowych jak liczebna może być ta grupa Polaków, która posiada papiery wartościowe? Czy zbierze się razem, chociaż 500 tyś osób? Czegoż, więc dziwią się analitycy, że taka jest hierarchia ważności problemów wszak mamy ponad 9 milionów emerytów i rencistów i tylko ponad 13 milionów pracujących. Z tego 2/3 pracujących polaków zarabia zaledwie 60% średniej krajowej ponad milion zarabia mniej niż 1500zł miesięcznie brutto zaledwie 27% pracujących zarobki przekraczają średnią krajową płacę. Co więc Polacy mają inwestować na giełdzie. Jeżeli większość akcji działających w Polsce przedsiębiorstw należy do instytucjonalnych inwestorów takich jak fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne i inwestorów zagranicznych to, co w tym dziwnego, że przeciętnemu Polakowi jest wszystko jedno, jakie są kursy akcji spółek giełdowych tak długo jak długo kryzys nie przeniesie się do przedsiębiorstw i zaczną się zwolnienia. Wtedy i tak winien będzie rząd i przedsiębiorcy, że rośnie bezrobocie, bo kto ma być winny za to, że jesteśmy biedniejsi niż Czesi, Słowacy i Litwini? O czym głównie informują nas dziennikarze wszak nie o staraniach rządu o wzrost zamożności Polaków ale o konfliktach na szczytach władzy.
Więcej znajomości statystyk a nie będzie głupich zdziwień i niekompetentnych komentarzy