Planuję budowę domu i przyglądałem się już różnym ofertom, technologiom.. Podliczając wszystkie koszty wychodzi na to, że finansowo w wszędzie wychodzi identycznie, a budują energooszczędny za materiały wyjdzie nawet drożej. Każdy rodzaj domu - czy pasywny, czy eko ma coś do zaoferowania - więc wybór chyba zależny wyłącznie od osoby która będzie w nim mieszkać. Z drugiej strony żona nalega na energooszczędny, bo środowisko, bo teren, bo ogrzewanie i "kiedyś zacznie się zwracać". A ja uważam, że tego "zwracania" nie odczujemy - to będzie jak z paleniem papierosów - po rzuceniu wcale nie czuje się, że ma się więcej kasy.. Co sądzicie? Jakie jest Wasze podejście? I najważniejsze - dać się namówić żonie? haha