jest kilka metod na to żeby demokracja w Polsce była w końcu demokracją a nie anarchią, ale trzeba radyklanie zmienić ordynację wyborczą i system.

- praworządność w Sądach (koniec z rozdawnictwem aplikacji wsród "swoich", tylko najlepsi, najzdolniejsi powinni pracować w wymiarze sprawiedliwości)
- zaostrzenie prawa w szczególności - przestępstwa gospodarcze i kryminalne
- Senat - wyłaczenie partii politycznych z wyborów , niech kandydują autorytety z różnych dziedzin życia publicznego, wybór przedstawicieli którzy będą wspierać rząd jako doradcy, bądź jako drudzy wiceminstrowie lub jako niezawisła kontrola prac rządu., zniesienie immunitetów
- Sejm - wszystkie partie polityczne które dostały do parlamentu tworzą rząd naczele z premierem ze
zwycięskiej partii. (zasada współodpowiedzialności za rządy). Wiceminister zawsze z innej partii niż
minister, bezwarunkowe zniesienie immunitetów (bezwzględna zasada równości wobec prawa)

cele państwa - dążenie do maksymalizacji wzrostu gospodarczego, wspieranie przedsiębiorczości, dążenie do jak najniższego bezrobocia, spłata długów zagranicznych a nie taktyka odwlekania, dążenie do poprawy warunków życia wszystkich obywateli- wzrost poziomu zamożności obywateli,
politycy zamieszani w afery - dożywotni zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji w administracji państwowej, zasady porozumienia i dialogu powinny kształtować demokrację, a nie ciągłe antagonizmy, każdy kto głosuje nie powinien miec poczucia zmarnowania swego głosu (przywrócenie zaufania do rządzących)

baraszkowanie polityków kosztuje nas wszystkich - partie polityczne, afery hazardowe, stoczniowe, poronione prywatyzacje, sprawa odszkodowanie dla Eureko, Ci co stanowią prawo nie powinni sie przed nim uchylać a się uchylają bazując na średniowiecznych wymysłach - immunitetów, byle robić przewałki i ludziom wodę z mózgu, że wszystko ma się jak najlepiej że idzie w pozytywnym kierunku. Zaostrzyć prawo, stosować różnego rodzaju prowokacje - wtedy oduczą się łapownictwa - tępić te bandy darmozjadów!!!!

I znowuż k.rwa ja za to wszystko zapłacę. A dlaczego członkowie poszczególnych partii nie zapłacą płacą za swoje "łelity"? Może wówczas takie bydełko poszłoby do roboty.