Po komentarzach widzę, że Polacy niewiele rozumieją z globalnej ekonomii. Jest oczywiste (wbrew propagandzie), że pieniądz ma ojczyznę i jest oczywiste, że najwięcej zarabia właściciel kapitału. Włosi bronią się przed statusem narodu wyrobników pozbawionych własnego przemysłu. Takim narodem są Polacy tak chętnie krytykujący a to Niemców (ktorym PKB ponoć slabo rośnie), a to Amerykanów, a to Francuzów (bo robić im się nie chce 45g na tydzien).

Tak biadolicie, tak żałujecie czołowych potęg, a co w tej Polsce? Jakie to sukcesy zapewniła naiwna wiara w kosmopolityczną gospodarkę? Dystans Polski do krajów w których "dopłaca się do nierentownych gałezi" stale się pwieksza. W Polsce praktycznie niczego sie nie patentuje, niczego nie projektuje i nie podejmuje ważnych gospodarczych decyzji. W takim wypadku zamiast krytyki 'biednych Włochów" doradzam milczenie.

nigdy... prze nigdy fiata nie kupie :)

Jak to mawia Donek Apelbaun nasza silna pozycja w europie i polityka kiwania głową na tak nie pozwoli na takie rzeczy