Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Firmy tracą zyski, bo brakuje pracowników

Firmy tracą zyski, bo brakuje pracowników

Money.pl / 2008-01-14 14:36
Komentarze do wiadomości: Firmy tracą zyski, bo brakuje pracowników.
Wyświetlaj:
DZ / 83.12.79.* / 2008-09-11 13:57
Przeczytałem wszystkie komentarze, jestem pracodawca od trzech tygodni mam pracownice na zwolnieniu lekarskim, firma nie jest duza ale jedna osoba i jest problem. Denerwuje mnie to bo ja przez 25 lat pracy w firmach NIGDY nie byłem na zwolnieniu lekarskim. Mozna podnosic pensje byc milym itd. To nic nie da. Obsluguje kilkadziesiat firm wszedzie jest tak samo 50 % wydajnosci - jak jest szef to improwizacja pracy gdy wychodzi to zaraz logowanie na allegro czy nasza klasa. Nasz klient ma duzy pensjonat zbudowal dom bo mieszkal w pensjonacie ale nie mieszka w tym domu bo sciaga do niego pracownikow z polski nawet rodziny aby od razu mogli byc razem i maz i zona np z kielckie czy rzeszowskiego. Pracownikow w naszym miescie zepsuly czeskie firmy, które ich zdrudnialy a teraz nawiezli wietnamczykow calymi tirami i polacy ida w odstawke. Podsumowanie - ludzie nie szanuja tego co maja ale za 2 czy 3 lata znow bedzie kryzys i znowu bedzie normalnie - tylko nam pracodawca podnisa podatki aby bezrobotnych utrzymac
Fakt w naszym miescie
mś / 193.151.55.* / 2008-08-07 11:34
Przypuszczam, że wolontariuszy, którzy wykonują pracę za friko w pełnym wymiarze godzin. "Pitolenie kotka za pomocą młotka" .Są owszem tacy, którzy nie chcą skalać się pracą, przyznaję. Ale ta grupa nazywa się tradycyjnie od lat PATOLOGIA. Gmina zapłaci za mieszkanie, mops-y dadzą kieszonkowe na życie, a dzieciom po przetańczeniu becikowego, zapewni wikt, opierunek i wypoczynek dom dziecka lub caritas. Żyć nie umierać !!!
malopolanin / 217.75.56.* / 2008-05-28 20:29
od 2 lat szukam pracy w 'produkcji'.mam srednie tech.i 45 lat.jestem gotow podjac prace za1.5-2.0 tys. zl.skladalem sv m.in do can-pack,do browaru okocim.wiem ze sa przyjecia lecz niestety odrzucono moja oferte.jestemzmuszony pracowac bez umowy za 800zl.niech nie pieprza,ze nie ma ludzi do pracy.jest nas tysiace.
Staszek3 / 82.115.76.* / 2008-03-23 14:20
No to może czas na wnioski?
Mierni menadżerowie uzasadnią wszystko "czynnikami obiektywnymi", wszak uczeni byli, że wystarczy wysłać "górze" w miarę wiarygodne uzasadnienie i wszystko jest ok.
Dobór kadr i tak odbywa się ma zasadzie znajomości i powiązań, więc nie ważne co umie, ale kogo zna i kto go poprze, albo wyratuje. I w tej dziedzinie są specjalistami. Pewnie i tu jest rozwiązanie.Ale kto go ma wprowadzić? Przecież polityk aktualnie przy władzy zdaje sobie sprawę, że jego los zależy od "kolesi". Odetnie się to będzie "be" i po zabawie.
Nie korzystam ze zwolnień, mam doskonałe kwalifikacje i umiem z nich skorzystać. Jestem dyspozycyjny w zakresie czasu pracy. Niestety nie podobam się przełożonemu. I co? Trzeba zmienić pracę. Chyba żeby "odstrzelić" przełożonego?
wykwalifikowana blondyna / 86.147.147.* / 2008-05-19 23:21
otoz to ,dziekuje, bo nie chce mi sie rozpisywac,sedno sprawy, menedzer mlot glupszy od pracownika, jak on ma mnie zmotywowac,a ilu takich ...bez liku
sylwia z kwidzyna / 82.177.183.* / 2008-01-16 00:20
Nie ma już taniej siły roboczej do wyzyskiwania !! Pracownik tez chce zarobić a dotychczas robił to tylko właściciel fimy albo zarząd.Sama zatrudniam i nie mam problemu z pracownikami bardziej chodzi o brak kwalifikacji,ale jak ktoś jest dobry trzeba umieć to docenić to nie ucieknie.!
otok / 87.205.225.* / 2008-02-01 12:33
Tak myślących pracodawców jest niestety niewielu.Pora na zmianę mentalności i wtedy pracodawca i pracownik zarobią bo będzie to w ich wspólnym interesie. Poza wielkimi miastami zarobki podstawowe zmieniły sie niewiele...
RKO-Warszawa / 195.8.101.* / 2008-01-18 08:52
Pracowałam w wielkim banku, który był dumny z miliardowych zysków. Łatwo je wypracować, gdy płaci się pracownikom za 8 godzin, a faktycznie pracownicy pracowali często po 12-14 godz. Ale co można było zrobić gdy bezrobocie sięgało 20% i ciągle słyszeliśmy, że pod bramą czeka na nasze miejsce 500 osób. A bylismy pracownikami z dobrymi kwalifikacjami.
e.gon / 198.28.69.* / 2008-01-15 09:44
Funt się osłabia, więc część emigrantów wróci. Poza tym gospodarka zwalnia. Zjawisko opisane w artykule ma charakter przejściowy.
dyr007 / 83.31.51.* / 2008-01-16 09:34
sądzę, że bardziej to zniechęca do powrotu - niski funt zniechęca zamierzających wyemigrować, ale również i tych zamierzająchych powrócić
stefan101 / 85.128.51.* / 2008-01-15 07:28
- i to jest problem!
Setki tysiecy zdrowych ludzi, na lewych rentach i zwolnieniach.
Kazdy rzad o tym wie, a nikomu nie chce sie skontrolowac.
Od razu przybyloby rak do pracy.
dyr007 / 83.31.51.* / 2008-01-16 09:51
i tysiące pracodawców zatrudniajacych nielegalnie te setki ludzi.... - połamane ręce też zaiwaniają za grosze w Polsce
babsztyl / 83.23.171.* / 2008-01-15 18:23
cd wzrosły zarobki i zmalały podatki i obciązenia ZUS ?
jGazz / 2008-01-14 16:07
Chciałem coś napisać i wyrazić swój sprzeciw komentarzom dotychczasowym i takim podejściem do problemu, ale widzę że to chyba jest szkoda czasu ale wyrywkowo podam kilka wskaźników:
Jeszcze jest trochę wolnych miejsc w Londynie czy w Irlandii więc Ci co tak krytykują moga tam znaleźć swoje miejsce na ziemii.
Ani dobry manager lub właściciel nic nie zrobi kiedy wydajność przeciętnego Polaka pracownika jest w 50%. Osiem godzin w pracy na 4 godziny pracy.
Dziwnym zbiegiem okoliczności za granicą te parametry wydajności się zmieniają nawet do 95%.
Druga sprawa ile razy średnio w roku każdy z Was szanowni forumowicze korzysta ze zwolnienia lekarskiego, mimo ze takiej potrzeby nie ma, tzn jest potrzeba ale nie ma powodów chorobowych. Szacuje się, że w naszym kraju co 15 obywatel jest aktualnie na zwolnieniu lekarskim. W Hiszpanii ten odsetek waha się na wys. 2,2% tzn co 45 obywatel . Są to szacunki a rzeczywistość zdaje się być gorsza.
Trzecia sprawa : w Polsce ludzie w wieku 50-60 lat przede wszystkim są rencistami lub emerytami z pomostówki i wskaźnik czynnych zawodowo to co piąty obywatel naszego kraju, w Niemczech ten wskaźnik jest odwrotny na pięciu Niemców w tym wieku 4 pracuje.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są w nas wszystkich. To jest akceptacja wandalizmu,
sabotażu, to jest akceptacja współpracowników kiedy inny pracownik leczy kaca będąc na zwolnieniu lekarskim. To są nasze geny i przede wszystkim pozostałość po okresie socjalizmu. Stosunek do prywatności oraz zasada jak się nie umie do niczego dojść własną inicjatywą, inwencją to trzeba wszystko i wszystkich krytykować.
Inna sprawa , że opieszałość wprowadzaniu rozwiązań systemowych w zakresie prawa pracy naszych rządzących jest karygodna. Czas obietnic wyborczych minął bezpowrotnie.
Nikt w ciągu tych 55 dni rządów Tuska nie zlikwidował ani jednej bariery hamujacej rozwój prywatnej przedsiębiorczości, ani jednej agencji skarbu państwa, ani jednej nikomu niepotrzebnych instytucji kontrolnych, ani jednej koncesji itd itp.
To są przyczyny dużych kosztów pracy i to są przyczyny wolnego wzrostu zarobków pracowników.
Pozdrawiam
dyr007 / 83.31.51.* / 2008-01-16 09:41
wydajność 95%

= odpowiednie zarobki wynagradzające trud pracy
= odpowiednie traktowanie pracowników
= odpowiednie warunki pracy
= odpowiednia infrastruktura umożliwiająca wypoczynek po pracy

ale także:
= krótki okres aktywności zawodowej pracowników
tempera / 83.16.75.* / 2008-07-18 14:08
dodaj tez inną mentalność i inny rząd
tatazzz / 2008-01-15 01:58 / Bywalec forum
Przyjacielu ty chyba jesteś z ksiezyca albo najprawdopodobnie pracodawcą ciułaczem jezeli tak piszesz.Co z tego ,że zarabiam 2000zł.netto jak kosztuje mnie to 12 do 14 godzin dziennie pracy.Na zachodzie
przy takim czasie pracy zarobiłbym ok.10000zł.
Jeżeli masz prace za 3000zł w 8-u godzinach to natychmiast do ciebie idę do pracy.Zapewniam Ciebie ,że napewno byłbys zadowolony.Nigdy nie byłem na zwolnieniu lekarskim przez 30-i lat pracy.Jednak przecholowałes z ta statystyką.
Pozdrawiam
Tatazzz
Bernard+ / 79.187.8.* / 2008-01-15 17:04
Porównajcie te dwie informacje o wynikach Nas Polaków w wytwarzaniu swojego PBK na głowę mieszkańca na tle innych narodów.
Pierwsza z nich pochodzi z czerwca 2006r. i podaje Nasze osiągnięcia w wytwarzaniu PBK za 2005 rok a druga sprzed kilku tygodni za 2006rok.

Normalny Polak taki, który rozumie to, co czyta komentarza nie potrzebuje dla pozostałych nie ma sensu tego komentować.

PKB na głowę w Polsce wzrosło do 50 proc. średniej w UE podał Eurostat:
Produkt Krajowy Brutto Polski na głowę, mierzony w standardzie siły nabywczej, zwiększył się w 2005 roku do 50% średniej dla całej Unii Europejskiej z 49% rok wcześniej, podał w czwartek unijny urząd statystyczny Eurostat.
Gorszy wynik zanotowała jedynie Łotwa (47% wobec 43% rok wcześniej), natomiast Litwa w ciągu ostatniego roku wyprzedziła Polskę i ma obecnie 52% średniej unijnej.
Spośród krajów, które przystąpiły do UE 1 maja 2004 roku, najwyższy poziom tego wskaźnika odnotowano na Cyprze (83% wobec 84% w 2004 r.), w Słowenii (80% wobec 79%), w Czechach (73% wobec 71%) i na Malcie (69%, bez zmian).
Wciąż najniższą część średniego unijnego PKB wypracowano w ub. roku w krajach starających się o wejście do UE – Turcji (29% wobec 27%) oraz Rumunii (31% wobec 29%) i Bułgarii (30%, bez zmian), choć już w przypadku Chorwacji wskaźnik ten wyniósł 46% (wobec 45%).
Kraje, które w największym stopniu przekroczyły średni dla UE wskaźnik PKB per capita, to: Luksemburg (248% średniej wobec 227% w 2004 r.), Irlandia (137% wobec 138%), Dania (124% wobec 122%), Holandia (123% wobec 125%) i Austria (123%, bez zmian).
W przypadku strefy euro wskaźnik ten wyniósł 106% średniej dla Unii 25 państw.
Powyższe dane opublikowano 2006-06-16
Druga informacja pokazuje co się zmieniło po roku
Polski PKB per capita za 2006r. 2 razy niższy niż w UE!
Zaledwie 52 proc. unijnej średniej osiągnął polski Produkt Krajowy Brutto na mieszkańca w 2006 roku. Najzamożniejsi są Luksemburczycy, najbiedniejsi – Bułgarzy.
Eurostat opublikował dane na temat wielkości PKB przypadającego na jednego mieszkańca w poszczególnych krajach Unii Europejskiej według standardów siły nabywczej. Nie podano liczb bezwzględnych, a jedynie wartości procentowe w porównaniu do średniej unijnej, przyjętej jako 100 proc.

Najzamożniejszymi mieszkańcami UE byli w ubiegłym roku (podobnie jak w poprzednich latach) Luksemburczycy: PKB na jednego mieszkańca Wielkiego Księstwa wyniosło 280 proc. unijnej średniej. Druga w kolejności Irlandia mogła się pochwalić PKB w wysokości 146 proc., a trzecia Austria – 128 proc. unijnego PKB per capita.

Polska z dochodem na głowę w wysokości 52 proc. średniej w UE zajmuje trzecie miejsce od końca. Zamożniejsze są wszystkie kraje, które przystępowały do Wspólnoty w 2004 r. Zbliżony poziom zamożności odnotowano na Łotwie i Litwie (odpowiednio: 54 proc. i 56 proc.). Najbiedniejszymi krajami Unii są Rumunia i Bułgaria, gdzie PKB na mieszkańca wynosi 39 proc. i 37 proc. unijnej średniej.
nizki / 89.79.196.* / 2008-03-20 15:29
PKB nie można wprost przełożyć na wydajność pracownika zwłaszcza jeśli ktoś chce ją liczyć jako stosunek godzin przepracowanych do godzin pracy. Zależy to od struktury produkcji i usług w danej gospodarce. Jeśli jedni zarabiają głownie na wydobyciu tanich surowców, a drudzy przy produkcji komputerów, to nawet przy zbliżonej pracowitości ich PKB będzie diametralnie różne.
Natomiast w zupełności się zgadzam z opinią o tragicznym bilansie osób niepracujących - na dłuższych i krótszych L-4, na rentach niby zdrowotnych, wiecznych bezrobotnych na całkiem sporych zasiłkach z Opieki Społecznej itp. Jakby tych wszystkich nierobów zagonić choćby z łopatami do naprawy/budowy dróg, to już by nasza gospodarka dostała niezłego kopa, a budżet załatał by raz dwa dziurę deficytową.
Elendir / 2008-01-14 22:10 / Łowca czarownic
Nie generalizuj - zależy od firmy. W dobrej (w Polsce) wskaźniki masz nie gorsze a czasem jeszcze lepsze.

Jak ktoś usiłuje wmówić że dobry manager nie ma wpływu na to jaka jest wydajność pracy, to znaczy że nie ma pojęcia co to znaczy być dobrym managerem.
Belial / 213.146.59.* / 2008-02-15 12:33
Owszem, ma wpływ. Wypieprzyć lewusów z roboty. Tylko znowu zacznie się rwetes o wyzyskiwaczach i bezdusznych kapitalistach. Praca póki co jest dobrowolna i to wolny kraj. Nie podoba się- do widzenia.
Trelemorele / 83.12.82.* / 2008-03-05 10:32
u minie w firmie managerowie z lat 70tych zarabiaja srednio po 10000 tys netto - możliwe, że więcej, a nie potrafią nawet obsługiwac pakietu office. Kierownik działu finansowego - stara baba nie zna różnicy między WIBIDEM i WIBOREM. Tym menadżerom nie zalezy na firmie...wszystko odkładają na później..są to tzw. ślizgacze...a ich główny cel to utrzymac się jak najdłuzej na stołkach. A firma jest naprawdę wielka jak cholera i obraca kasą, że szkoda gadac :). Tak w ogóle słowo menadżer kojarzy mi się z cwanym NIEROBEM.
gpjaw / 84.234.52.* / 2008-01-14 21:55
Drogi Panie niech "dobry" manager lub właściciel zapłaci tak polskiemu pracownikowi jak tek na zachodzie to też będzie miał taka wydajność. A u nas ci "dobrzy" właściciele chcą płace wschodnie a wydajność zachodnią. Czemu sobie nie płacą jak na ich wydajność? A co do zwolnienia lekarskiego to osobiście na L-4 byłem jakieś lat temu i to z powodu wypadku, który miał miejsce w pracy. Ci, "dobrzy" właściciele powinni mniej narzekac tylko poprawić własną wydajnośc - myślenia.
Pozdrawiam
Pracownicy też moją żołądek i rodziny.
V jak Vendetta / 87.205.229.* / 2008-05-03 17:00
kasa nie rozwiazuje sprawy wydajnosci, bo zawsze bedzie jej malo.
dobry kierownik musi umiec zorganizowac prace swoich ludzi, rozumiec co jest potrzebne aby byla plynnie wykonywana, dostarczac informacji i szybko podejmowac decyzje operacyjne oraz nagradzac ale i karac swoich ludzi natychmiast po tym gdy pojawi sie taka koniecznosc.
to jest celem menadzera-faktycznie nie jest o takich latwo
gpjaw / 84.234.52.* / 2008-01-14 21:58
na L-4 byłem jakieś SZEŚĆ lat temu
belisarius / 85.222.38.* / 2008-01-14 21:53
Ale mam takie pytanie do przedmówcy. W tekście napisano:
Wśród skutków niedoboru personelu respondenci wymieniają: KONIECZNOŚĆ wypłacania pracownikom wynagrodzenia za nadgodziny (64 proc.)

Pragnę oświecić, że na Zachodzie overtimy zawsze są płacone, nawet lepiej niż normalne godziny pracy. Dlatego też wydajność jest wyższa. Kto chce je otrzymać, musi równo pracować za regularną pensję. Dlatego też po wyjeździe np. do UK nasza wydajność nagle gwałtownie rośnie.
karolina40Gdansk / 87.206.207.* / 2008-02-06 23:13
nadgodziny płatne ale w niektórych krajach UE podatek od nich wyższy i nie op0łaca się czasem pracować dłużej.
W Polsce nadgodziny też płatne ale co z tego jesli rzesza
pracowników pracuje na 1/2 gwizdka w etacie to i w nadgodzinach też.Mentalność niektórych pracowników zwala z nóg.Będę robił dłużej to zarobię więcej z to samo.


Pozdro dla wszelkich tych co narzekają a nie pracują.
maxx / 2008-01-14 15:41
jak dają głodowe pensje pracownikom to co się dziwić
MSP 7 / 2008-01-14 17:13 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Co to znaczy dają? to za darmo? Tak moze byc tylko u nas, że "dają" a nie płacą za pracę....
dyr007 / 83.31.51.* / 2008-01-16 09:45
dają, dają, bo tak naprawdę to jest to praca niewolnicza, a te grosze to tylko jałmużna
wolny człowiek / 83.27.36.* / 2008-01-14 15:19
Jedna z tajemnic japońskiego sukcesu gospodarczego lat 60 - 80 tych - stabilność kadr. Japończyk nierzadko całe życie pracował w tej samej firmie. Ich menadżerowie dobrze wiedzieli że oprócz godziwego wynagrodzenia za pracę liczy się szacunek dla pracownika, jego poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji w firmie. Wiekszość naszych pożal się Boże "menago" po licencjatach nie mają bladego pojęcia o psychologii pracy. Tego ich nie uczyli, tego nie da się ująć w tabelki, to nie buduje słupków wzrostu do "analogicznego okresu ubiegłego roku". Presja na doraźny wynik wcześniej czy później musi odbić się czkawką. Efekt końcowy: nieustanna rektutacja nowych pracowników(koszty) wdrożenie nowych pracowników (koszty) niższa wydajność (nowy nie ma doświadczenia - koszty) brak chętnych do pracy (kiepska opinia o firmie). Zanim właściciel (akcjonariusze) zorientuje się ile szkód wyrządził ten czy ów menago większa część rozsądnej, wyszkolonej i doświadczonej kadry zdążyła się pożegnać z firmą z mocnym postanowieniem że ich noga więcej tam nie postanie. Przychodzi nowy ambitny i niedouczony "menago" i cykl sie powtarza.
Sochers / 193.41.230.* / 2008-01-14 15:51
Widziałem gdzieś wyniki badań, z których wyraźnie wynikało, że większość pracowników odchodząca z firmy z własnej woli, odchodzi nie od firmy ale z powodu przełożonego. U mnie się sprawdza ;)
belisarius / 85.222.38.* / 2008-01-14 22:04
@Sochers
zgadzam się z twoją opinią. Pracowałem kiedyś w banku (niedużym) w którym to wszyscy byli bardzo mili, nawet szefowa placówki. Lecz codziennie wpadała jej przełożona, która miała parcie na wynik, i wszyscy chodzili na baczność, kompletny brak szacunku dla kogokolwiek. W ciągu pół roku w tej placówce nastąpiła ucieczka wszystkich pracowników (8 osób). Słyszałem, że taka atmosfera w tym banku panuje w całym kraju (w większości placówek). Zastanawia mnie, czy firmie na prawdę opłaca się ciągła rekrutacja nowych pracowników po to tylko by potem ich wymaglować, i żeby oni tylko marzyli o odejściu pół roku później?
dyr007 / 83.31.51.* / 2008-01-16 09:49
na szczęście mamy obecnie art55 Kodeksu Pracy Paragraf 1'

Trochę odwagi, samozaparcia i możemy wywalczyć swoje!!!

A jak nie, to co? Jeszcze raz próbujemy, towarzysze?
ala3 / 57.67.141.* / 2008-01-14 14:43
A będzie jeszcze gorzej, trzeba zacząć szanować pracowników i lepiej płacić, te opowieści o Ukraińcach czy Chińczykach wsadźcie między bajki.
lusterko / 80.55.154.* / 2008-01-15 11:47
Dokładnie tak.Obok mojego miejsca zamieszkanie powstał chiński sklep odzieżowy.Pracodawca chińczyk zatrudnia polskie sprzedawczynie!!Pogadałem z tymi kobietami i pracują za minimum wynagrodzenia,ale na szacunek dla pracownika nie narzekają!!

Najnowsze wpisy