helmi
/ 83.12.134.* / 2007-04-24 16:10
Oj, często Polacy wyjeżdzają by dorobić i wrócić, ale po roku już ich stosunek do powrotu się zmienia. Widzą, że ludzie tam żyja inaczej. Po dwóch latach mają już znajomych (równiez Polaków), kontakty, układy i raczej pomysł z szybkim powrotem odpada. Gdy zaczynają analizować, co i za ile by robili w Polsce, sytuacja staje się jaśniejsza. Chcesz mieć koszty uzyskania przychodu rzędu 3 tysięcy zł i zarobek 30 tysięcy, czy koszty uzyskania przychodu rzędu zarobku w Polsce, a same zarobki wielokrotnie wyższe? Fiskus i polskie prawo nie powinno walczyć z ludźmi przedsiębiorczymi, a nieprawidłowosciami. Przeznaczamy miliardy rocznie z budżetu państwa na nieprzydatny kler katolicki i ich kościół, kolejne miliardy idą na prezesów spółek skarbu państwa, rady nadzorcze, a wszystko wyznaczane z klucza partyjnego, jak w komunizmie. Na dodatek nie chcemy budowac klasy średniej, a tworzymy strefę ubóstwa jak w Wenezueli. Koniecznie domagamy sie podatku liniowego i zniesienia ulg, które służą bogatym, a biednym odbierają ostatnią kromkę chleba. Już rezygnujemy powoli z katastru, bo ten w małych miateczkach i wsiach, de facto, istnieje (0,5% wartości nieruchomości), a w Wielkich miastach jest zdecydowanie poniżej tej wartości.