A co mnie obchodzi kurs franka. Ani mnie to ziębi ani grzeje.
I czemu miałby spaść.
Jak gospodarka będzie będzie silniejsza, jak rząd przestanie na potęgę zadłużać kraj, wyprzedawać majątek, topić kasę w stadiony i spaprane inwestycje, zatrudniać kolejnych urzędasów to waluta się wzmocni.

Nie słuchaj nigdy naganiaczy.....i nie głosuj na POpulistyczne partie.
Ja tak robię i dobrze na tym wychodzę........

Bo to jest tzw. POparcie .....przygotowane przez POmioty medialne......

to kupuj stary, kupuj..........na fxie obstaw, bedziesz bogaty.

zaskakujace, a moze pomylka ze jestem widoczny.
Ale do rzeczy.
I co na to Belka.Od prawie dwoch lat nie sprawdzily sie prognozy medialnych sciemniaczy.

Wyprzedaja ile moga a EURO i tak sie umacnia.To ile EURO kosztuje dzis realnie wzgledem zlotego, gdyby nie podwyzki stop procentowych i miliardowa wyprzedaz tejze waluty.

4.20-4.30- to jest na dzis normalna wartosc EURO.A 4 PLN TO nie zadna magiczna bariera, powyzej 4 PLN za EURO zobaczymy w tym roku z cala pewnoscia, tak jak to bylo z 10 razy w ciagu 0statnich 18 miesiecy.

z tym cukrem to nie do końca tak jest, bo franki nie fermentują, nawet jak sie drożdży doda -- może sie mylę, bo z cukrem z supermaketów różnie może być, w kazdym razie pszczoły powyzdychały to i drożdże chyba tez

Właśnie o samym świcie Donald Tusck (bardziej znany pod przybranym nazwiskiem Donald Matoł) wyjechał zza pagórków rajgórskich i skierował się pod Nasielsk, na szerokie płaszczyzny. Porzuciwszy zarośla, trzymał się przez czas pewien śladu polnej drożyny, gdy mu ta jednak zginęła w kałużach; ruszył wprost przed siebie, na poprzek zagonów.

Przez dwie noce już czuwał i trzeci dzień wciąż szedł przy wozie. Buty mu się w rzadkim błocie rozciapały tak misternie, że przyszwy szły swoim porządkiem, podeszwy swoim porządkiem, a bose stopy w zupełnym odosobnieniu. Bardzo przemókł i przeziąbł do szpiku kości. Któż by zdołał poznać w tym obdartusie byłego premiera najweselszej pod księżycem konfraterni tak zwanych śrubstaków, dawnego Rycha, króla i padyszacha syren warszawskich'? Włosy mu porosły "w orle pióra", paznokcie "w dzikie szpony", chodził teraz w przepoconej sukmanie, żarł chciwie razowiec ze sperką i żłopał gorzałę z taką naiwnością, jakby to była woda sodowa z sokiem porzeczkowym.

Bo to są POmyleńcy.......Żeby nie używać ostrzejszych słów.....