Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Frasyniuk: Z komunistami rozmawiałem, ale nie piłem

Frasyniuk: Z komunistami rozmawiałem, ale nie piłem

Wyświetlaj:
Obywatel Polak / 84.38.91.* / 2009-04-05 21:15
Towarzyszu Frasyniuk, nie ważne jest to to co mówicie że robiliście, ale to gdzie jesteście teraz, a jesteście na tym samym wózku z komunistami
nie z Polakami,,,
wiec nie rżnijcie dzisiaj kombatanta za wolność naszą i waszą, gdyż liczą się fakty nie słowa.
strajkująca w Dolmelu / 87.105.145.* / 2009-04-18 16:30
Panie Frasyniu! Pamiętam jak za czasów strajków w Dolmelu, stanu wojenne to ukrywał się pan w generatorze, dzięki nam pracującym na Hali G. I co z tego mam?. Nic. Jak byłam bezrobotna i udałam się do Pana Biura to co mi Pan powiedział?. Żebym sobie radziła sama. Jest Pan wrednym cwaniaczkiem. Jak pan zdobył prawie 4 miliony na oscylatorze z naszych pieniędzy składkowych. Pierwszy milion trzeba ukraść. Taka to prawda o Pana zaradności w biznesie. Tak jak i pozostałych komunistów, byłych sekretarzy PZPR .
I pan śmie nazywać się uczciwym człowiekiem. Pan jest zdrajcą. Ot co.
sceptyk / 2009-04-05 20:52 / Tysiącznik na forum
Pamiętam Władka Frasyniuka w jakimś hecnym programie "mediów niezależnych od narodu", w którym z lubieżnym uśmiechem opowiadał, jaka to radość zepchnąć tirem maluszka do rowu.
Do dziś brzmi mi w uszach ten rechot zadowolonego z siebie chama wyniesionego na sralony, dla którego dokopanie słabszemu jest największą satysfakcją.
I to poczucie absolutnej bezkarnosci!
Rzecz działa się u szczytu WAAAADZY Unii Wolości, której pan Frasyniuk był prominentnym działaczem.
A opowieści o różnych specjalnych koncesjach i lukratywnych kontraktach jakie dostawała firma transportowa p. Frasyniuka traktuję tylko jako PLOTKI zawistnej konkurencji.
prawiezaratralala / 77.254.137.* / 2009-04-05 23:49

I to poczucie absolutnej bezkarnosci!

... jest typowe dla systemu partyjno-demokratycznego. Inni tylko lepiej unikają kamer.

Parę lat temu spotkałem się z kimś takim, z którym byłem blisko "wtedy w S" a teraz dzieli nas parę mln plz. On je ma bo pozostał w systemie, ja nie bo orałem na wolnym rynku. Ale nie wzruszyło mnie to.

Nie ma powodów sadzić, że ludzie opozycji jeśli dojdą do władzy to nie będą z tego korzystać przy dorabianiu się. Jeśli myślimy czasem inaczej to jest to tylko błędna propaganda patriotyczna wyniesiona ze szkół.
prawiezaratralala / 77.254.137.* / 2009-04-05 20:02

Trudno jednak oczekiwać od ludzi, że nie potrafią przekreślić zła, z którym wiązał się system komunistyczny.

czy chodziło o: " Trudno jednak oczekiwać od ludzi umiejętności przekreślenia zła, z którym związał się system"?
chłop jag / 84.234.10.* / 2009-04-05 18:18
Cytat "Nie żałuje Pan udziału w obradach okrągłego stołu, który dziś niektórzy określają układem z komunistycznym reżimem?" Koniec cytatu.
To tak jakby zapytać się, ustawionego w III RP, komucha czy nie żałuje, że był w PZPR!!! Ponadto byli już tacy co nie palili a jak palili to się nie zaciągali a teraz są tacy co nie pili a jak już pili to nie łykali!!! Dziecinada a nie wywiad z koncesjonowanym opozycjonistą i to ukorzenionym!!!
MNIE NIEOSZUKASZ CWANIAKU / 83.25.211.* / 2009-04-05 15:34
WALDEK JESTES NUMER DWA PO NAJWIEKSZYM MANIPULANCIE ALKU KWAŚNA MINA..MOGLIBYŚCIE ZAŁOZYC UNIWERSYTET MANIPULACJI SPOŁECZNEJ ...CHYLE CZOŁA SŁUCHAJĄC TWYCH KRĘTACTW Z OBZYDZENIEM RUCHU WYMIOTNEGO
MN4 / 79.186.80.* / 2009-04-05 13:49
WF, nie przejmuj sie tymi, co to zamiast rzucać kamieniami, gdy było trzeba .... wolą jako pierwsi ... kamieniować.
F-16 / 79.162.160.* / 2009-04-05 05:19
To wyjątkowo nikczemna postać III RP
sbbs / 83.14.101.* / 2009-04-05 01:02
To odwrotnie niż ja, piłem z nimi, ale nie rozmawiałem.
777c / 149.254.218.* / 2009-04-04 14:38
jak był w Unii Wolności to takie głupoty gadał, że chyba pił codziennie. Więc czemu nie z komuchami, skoro to jego bliscy koledzy ? Świętego można udawać przed ludźmi którzy nic nie wiedzą, nic nie myślą, nic nie mają do powiedzenia.... wiadomo jak ktoś mówi ja tego nie robiłem, a nikt się o to nawet nie pyta to albo wyrzuty sumienia albo świadomość typu wróg u bram nie pozwalają na spokojny . sen. Komuniści też sobie sami rysowali szubienice na drzwiach i potem mówili że solidarność im zagraża, ich życiu, ich rodzinom... Czasy się zmieniły, ale myślenie pozostaje jak widać.
Wapniak / 2009-04-04 13:17 / Tysiącznik na forum
Drogą płciową czy przez nasiąkanie?

Felieton  ·  specjalnie dla www.michalkiewicz.pl  ·  2009-03-24  |  www.michalkiewicz.pl

Władysław Frasyniuk, karcąc „chłopów” za niedostatki świadomości narodowej i inne ludzkie przywary, powiedział w pierwszej osobie: „my intelektualiści”. To już i Saul między prorokami? Przed 1980 rokiem Władysław Frasyniuk, absolwent Technikum Samochodowego, był zawodowym kierowcą we wrocławskim przedsiębiorstwie komunikacji miejskiej i podówczas do intelektualistów się raczej nie zaliczał. Owszem – w „Solidarności”, zwłaszcza w stanie wojennym, zdarzało mu się odbywać bliskie spotkania III stopnia z osobami legitymującymi się wyższym wykształceniem, a nawet doktoratami i habilitacjami, więc mógł się wtedy intelektualizmem zarazić, chociaż niekoniecznie od razu drogą płciową. Jednak, jeśli nawet się i zaraził, to były to chyba dolegliwości przemijające, które na Władysławie Frasyniuku nie pozostawiły trwałych śladów, ani w postaci blizn po ukąszeniach heglowskich, ani żadnych innych, bo podczas rozmów okrągłego stołu też nie występował jako intelektualista, tylko raczej – jako naturszczyk, podobnie zresztą, jak Zbigniew Bujak. Wynika stąd, że intelektualistą całą, że tak powiem gębą, musiał zostać dopiero potem. Ale w jaki sposób?
Sławna transformacja ustrojowa zastała Władysława Frasyniuka, podobnie jak wielu innych działaczy podziemnych, raczej w mizernej kondycji materialnej. Wiem coś o tym, bo i ja sam w październiku 1988 roku zostałem przez kolegium do spraw wykroczeń skazany na konfiskatę mienia. Ale być może jest coś, o czym nie wiemy, bo w końcu zagraniczna pomoc dla „Solidarności”, jaka przechodziła m.in. przez monitorowane 24 godziny na dobę przez SB Międzynarodowe Biuro Solidarności w Brukseli, kierowane przez Tajnego Współpracownika SB Jerzego Milewskiego, późniejszego ministra stanu w Kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, nigdy nie została oficjalnie rozliczona, chociaż oczywiście SB musiała wiedzieć, kto ile dostał i gdzie schował szmal. Oczywiście dla wszystkich nie starczyło i dlatego jedni jakoś potem zmarnieli, podczas gdy drudzy zaczęli, jak to się mówi, „rosnąć wraz z krajem”. Do tych drugich należał niewątpliwie Władysław Frasyniuk, który zaraz zajął się nie tylko czystą polityką, ale i biznesem. Dzisiaj uchodzi to za złamanie standardów i w ogóle, ale wtedy obowiązywała inna mądrość etapu, zwłaszcza w odniesieniu do pierwszego miliona. Władysław Frasyniuk troskliwie piastuje tedy mandat poselski, zasiadając w Sejmie w komisjach zajmujących się gospodarką, uwłaszczeniem i prywatyzacją oraz sprawami Skarbu Państwa. Tam się rozmawiało o konkretach, zanim jeszcze podczas swojej kampanii wyborczej rzucił to hasło pan dr Andrzej Olechowski, człowiek w czepku urodzony, któremu, podobnie jak legendarnemu królowi Midasowi, wszystko, czego się dotknie, obraca się w złoto.
Więc Władysław Frasyniuk też rośnie wraz z krajem, no – może nie od razu całym, ale przynajmniej razem z niektórymi jego fragmentami. Dlaczego jedne fragmenty rosną, a inne jakoś nie? To dobre pytanie. Wprawdzie Jerzy Woźniak, były zięć Władysława Frasyniuka oskarżał go o różne brzydkie rzeczy, nawet niektóre gazety rozpisywały się o „układzie wrocławskim”, a Władysław Frasyniuk groził im procesem sadowym, ale kto by tam w takie rzeczy wierzył, zwłaszcza gdy wszystko zakończyło się wesołym oberkiem, bo jak to mówią - czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty, a „świętości nie szargać, bo trza, by święte były” – dodaje poeta? Do tych „świętości” należą również tak zwane "legendy", a więc spreparowane w duchu patetycznym wersje życiorysów różnych legendarnych postaci, żeby plebs, a więc między innymi – właśnie tak sztorcowani przez Władysława Frasyniuka chłopi - miał się na kim wzorować. Dlatego na „legendy” kładą taki nacisk nie tylko funkcjonariusze razwiedki, ale również wysoko nakładowe gazety, obdarzone wobec narodu tubylczego poczuciem misji. Dlatego do „legend” podchodzą z pietyzmem i „organy” i niezawisłe sądy, po pierwsze – ze wspomnianych już względów pedagogicznych, a po drugie – gwoli szacunku dla niepisanej konstytucji ustanowionej przy okrągłym stole, której najważniejsze i ściśle przestrzegane postanowienie głosi: „my nie ruszamy waszych - wy nie ruszacie naszych”.
Nawiasem mówiąc, w warunkach transformacji ustrojowej linia podziału między „naszymi” i „waszymi” szybko się zacierała, dzięki czemu Władysławowi Frasyniukowi w styczniu 1993 roku pomocną dłoń podał Zygmunt Solorz, co było gestem podobnym do tego, jaki Władysław Frasyniuk wykonał wcześniej pod adresem byłego funkcjonariusza SB Zdzisława Kmetki – w tym czasie na wrocławskim rynku transportowym potentata, co to za jednym zamachem kupował 200 samochodów za 200 mln marek. Co prawda zarzucano mu p
Wapniak / 2009-04-04 17:01 / Tysiącznik na forum
Znów wcieło część tekstu.

Cd.
Co prawda zarzucano mu potem, że nie pospłacał kredytów, ale pod rządami „Hani naszej kochanej” kraj był jak Dziki Zachód, a poza tym - co to ma do rzeczy, skoro Kmetce znakomitą recenzję, jako biznesmenowi wystawił sam Władysław Frasyniuk? Toteż w październiku 1993 r. Polsat dostaje koncesję na telewizję satelitarną, a zaraz potem – założona przez Władysława Frasyniuka firma „Fracht” kupuje od Zygmunta Solorza kolejne ciężarówki. Tak wyekwipowana flota kamionów kooperuje z Fabryką Mebli „Forte”, której wyroby reklamował w swoim czasie sam prezydent Aleksander Kwaśniewski, bo okazało się, że gdańską filią tej firmy kieruje szwagier pani prezydentowej, pan Godlewski.
Ale – powiedzmy sobie szczerze – Zygmunt Solorz, z całym dla niego respektem – za intelektualistę nie uchodzi. Zresztą nie ma chyba takich ambicji, bo wystarcza mu pozycja najbogatszego Polaka, dwukrotnie bogatszego od samego Jana Kulczyka. Jana Kulczyka różni zawistnicy podejrzewają, że tak naprawdę, to zawiaduje majątkiem powierzonym mu przez razwiedkę, podobnie zresztą, jak i Zygmunta Solorza. To by nawet dobrze wyjaśniało kooperację firmy „Fracht” z firmą „Forte” w której wyrobach tak upodobał sobie sam pan prezydent Aleksander Kwaśniewski. W odróżnieniu od Zygmunta Solorza, Aleksander Kwaśniewski już za intelektualistę się uważa. Można było się o tym przekonać przed wyborami prezydenckimi w 1995 roku, kiedy to twierdził, że jest nawet magistrem, ale okazało się, że tu już przesadził. Nie zarejestrowano go bowiem jako magistra, tylko jako Tajnego Współpracownika SB o pseudonimie „Alek” pod numerem ewidencyjnym 77204, ale niezawisły sąd uznał, że to nieprawda, bo w jego teczce podobnież nic nie było, nawet „bez wiedzy i zgody”. No pewnie – jeszcze tego by brakowało!
A przecież na Aleksandrze Kwaśniewskim świat się nie kończy, bo przecież znacznie większym intelektualistą od niego był „drogi Bronisław”, u boku którego Władysław Frasyniuk terminował politycznie i w ogóle. Wszyscy zgodnie potwierdzają, że „drogi Bronisław” roztaczał wokół siebie atmosferę tak przesyconą wyrafinowanym intelektualizmem, że już z daleka można było ją wyczuć, nawet bez specjalnego nosa. Nic więc dziwnego iż nasiąknął nią nawet Władysław Frasyniuk do tego stopnia, że mogła mu się ona rzucić na mózg i dlatego dzisiaj wygłasza takie osobliwe opinie na temat chłopów.

 Stanisław Michalkiewicz
  www.michalkiewicz.pl
studentMIM / 2009-04-05 20:22 / Tysiącznik na forum
Jak nie będziesz wklejał takich długich tekstów, to nie będzie Ci ich "wcinało". Jak chcesz się podzielić jakimś tekstem, który znalazłeś to są od tego linki, nie trzeba zaśmiecać forum tekstem cudzym.
Sly3 / 83.24.137.* / 2009-04-05 12:09
To tak jak Clinton, palił marihuanę ale nie zaciągał się.
kuuuuuuuuuuuuur.....ć / 188.33.45.* / 2009-04-05 00:43
Żałujesz stary że Ci nie dali.. i musisz teraz temu czarnemu diabłowi schlebiać? W Polsce /i krajach na podobnym poziomie rozwoju/ jest normalne ze coś "zawiną" etc. natomiast chwała im za to ze coś zrobili.. cokolwiek, natomiast wiekszość na dzwięk sygnału milicyjnego schowała sie pod łóżko.. Co Pan robił ciekawego w tym czasie/ moze coś uzytecznego dla ogółu?/
F-16 / 79.162.160.* / 2009-04-05 05:54
„natomiast chwała im za to ze coś zrobili” Dlaczego takie bolszewickie bydło ma prawo wypowiadania na forum momey.pl? Esbecy, TW i inne bolszewickie kundle próbują nam wmówić, że wszystko jest OK. My żyjemy w jakimś obłońkańczym MATRIX-ie, gdzie ubole, esbole wciskają Polakom kit, że wszystko jest OK. Że czasowo Słońce krąży wokół Ziemi.
koperek 2 / 84.38.26.* / 2009-04-04 12:19
Chyba, że ciężarówki dostał z darów.
arch / 2009-04-04 14:43 / Tysiącznik na forum
Swojego czasu wymieniało się W.Frasyniuka jako kandydata na nowego szefa UW .
Paradoksem jest jednak fakt, że ten kierowca ciężarówek, powszechnie uważany za nie najlepiej wykształconego, ma kierować partią, która uważała się za partię elity intelektualnej.
Warto dodać, że Frasyniuk dostał jeden z najniższych wyników wyborczych w swoim okręgu - zaledwie 2,5 tys. głosów.! !
Handel wyrokami 1 / 83.20.7.* / 2009-04-04 09:22
Ostatnimi czasy naszemu drogiemu Włodkowi woda sodowa uderzyła do Głowy i On uwazas siebie za "Intelektualiste".
A ja uwazam ze nie nalezy uzywac słow których sie nie rozumie !

Najnowsze wpisy