radziej
/ 2007-05-20 22:15
/
Bywalec forum
być może inwestorzy którzy powierzyli swoje oszczednosci sa bardziej rozdrobnieni pod katem kwot wplacanych do funduszu, byc moze sa ich setki tysiecy, ale miesięcznie wpłacają najwyżej po 200pln. a moze jest ich zaledwie garstka, ale za to kazdy z nich trzyma tam po grubej bance i wcale sie nie zajmuje rozważaniem psychologicznego (w sensie inwestowania) znaczenia słowa panika, bo zważywszy na wszystkie gospodarcze przesłanki zjawisko to nie jest mu całkiem obce. to czy łatwiej i szybciej fortis przekroczy ten próg wcale nie jest przesądzone, bo to nie od samych kwot jako takich zależy ten mechanizm, lecz od inwestorów, którzy tymi kwotami obracają, więc jeśli ów inwestorzy mają to co mają i widzą gospodarkę kraju jaka widzia i oceniaja ja jak oceniaja, w konsekwencji tak poczynają. prosta sprawa, a zarazem tak skomplikowana, że żaden z nas tego nie rozstrzygnie, nie ma informacji o liczbie inwestorów i testów psychologicznych pokazujących jak bardzo są oni odporni na ewentualne zmiany w gospodarce, sa za to liczby, liczby i liczby. załóżmy ze w pionierze jest dziewięciu inwestorow ktorzy wplacili na fundusz akcji 1mln pln i tysiac uczestników z kapitałem 1000pln. jak sie nie pomylilem to mamy 10mln razem na funduszu. jak beda ci mali sie wycofywac to draki nie bedzie, prawda? tylko jedna mozliwosc zeby zaistnial 10% odpływ, mianowicie wszyscy mali sie wycofuja w bardzo krotkim czasie. albo!!! wystarczy ze ucieknie jeden duzy i juz mamy odpływ 10% a w grze zostaje 90% kapitału, czyli 9mln pln. i to samo moze byc w kazdym innym fundzie, fortis ma mało "baniek" wiec zalozmy ze jest tam jeden "gruby" inwestor, ktory moze "rozlozyc" fundusz jedna decyzja. pytanie tylko czy to wystarczajaca przeslanka zeby tfi posunelo sie do kroku ktory gwarantuje mu zapis w prospekcie? znasz taki przypadek, choć jeden przypadek zamkniecia odkupywania jednostek uczestnictwa? znasz choc jeden fundusz ktory w krotkim czasie "utracil" (odplyw inwestorow) 10% aktywow i zdecydowal sie na taki krok? nawet jesli cos takiego sie stanie, to trzeba miec duzo odwagi zeby sie na niego zdecydowac, bo jak to bedzie wygladalo w oczach potencjalnych klientow, ktorzy powierzaja wlasne oszczednosci na czas nieokreslony z nadzieja na duze zyski a odbiera im sie mozliwosc wycofania w dowolnym momencie, a juz nie mowie ze w czasach watpliwych i niesprzyjajacych zdobywaniu "fortun"! a co do 3-4 lat... to jest tyle czasu, ze nawet malysz zdazyl zgubic i odbudowac swoja forme w takim okresie. w gospodarce wystepuja cykle koniunktury wiec nalezy sledzic trendy i to zarowno w okresach kilkuletnich, letnich, kwartalnych, a przy inwestowaniu w taki sposob jak ty, znacznie, duzo czesciej:):):):)!!! pozdrawiam