JX
/ 91.193.160.* / 2009-07-07 20:40
MN4, Acomitam napisał bardzo mądrze. Tak opisuje sprawę red, Michalkiewicz:
"Teraz najważniejszą sprawą jest wybór charyzmatycznego, byłego premiera Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Sam zainteresowany też wydaje się tą możliwością przejęty do tego stopnia, że aż postanowił zapisać się do partii – oczywiście do Platformy Obywatelskiej. Inną niezwykle ważną dla Polski sprawą, ma być objęcie stanowiska ludowego komisarza w Unii Europejskiej przez pana Janusza Lewandowskiego.
Objęcie stanowiska komisarza w Unii Europejskiej rozwiązuje zainteresowanemu wszystkie problemy socjalne i to na takim poziomie, że wystarcza na założenie starej rodziny. W ten sposób w Europie tworzy się nowa, spinaczowa arystokracja. Natomiast zupełnie inną sprawą jest, co z tego będzie miała, dajmy na to, Polska. Na przykład ze sprawowania urzędu komisarza przez panią Danutę Huebner Polska nie miała nic, a nawet – mniej niż nic, ponieważ pani komisarz Danuta działała czasami na szkodę polskich obywateli.
Dlatego też te wszystkie ekscytacje, zarówno wokół posady byłego charyzmatycznego premiera Buzka, jak i desygnowanego na ludowego komisarza pana Janusza Lewandowskiego, jeśli czegokolwiek dowodzą, to tylko stopnia oderwania się polityków od rzeczywistości. Nie mogąc poradzić sobie z realnymi problemami, zajmują się już wyłącznie sobą i w ciasnym kółku, jak w krzywym zwierciadle, narkotyzują się zewnętrznymi znamionami władzy.
I kiedy politycy tak się nawzajem odurzają, finanse państwa chwieją się w posadach. Według ostrożnych szacunków, pod koniec roku może pojawić się dziura budżetowa o rozmiarach sięgających nawet 40 miliardów złotych – a więc taka sama, jaka pojawiła się po zakończeniu rządów charyzmatycznego premiera Buzka. Charyzmatyczny premier Buzek, stojąc na czele – początkowo koalicyjnego rządu AWS – UW, który potem był już firmowany przez rozpadającą się AWS – wprowadził w życie cztery wiekopomne reformy. Wskutek tego gwałtownie wzrosła liczba synekur w sektorze publicznym, na których swoimi zadami zasiedli przedstawiciele zaplecza politycznego obydwu koalicyjnych ugrupowań. Celem tych reform było bowiem dostarczenie pretekstu do wzięcia na utrzymanie Rzeczypospolitej dziesiątków tysięcy darmozjadów. Oczywiście od stworzenia tylu kosztownych synekur koszty funkcjonowania państwa gwałtownie wzrosły do tego stopnia, że nie były w stanie sprostać im nawet podwyżki podatków. W rezultacie pojawiła się wspomniana dziura budżetowa, którą załatano powiększeniem długu publicznego".