acomitam
/ 83.25.203.* / 2007-11-28 06:49
W marketingu politycznym i wyborczym istotnym elementem planowania strategicznego jest profesjonalna ocena liderów i ich ugrupowań. Umożliwia ona wskazanie zalet i wad. Na tej podstawie, przy pomocy specjalistów, opracowuje się działania mające na celu przede wszystkim likwidację lub przynajmniej zminimalizowanie dostrzeżonych wad własnych i nagłośnienie cudzych, czyli posiadanych przez przeciwników.
To co mówi p. Gałązka po prostu zniesmacza. Widać w marketingu politycznym nie obowiązują nawet najbardziej podstawowe zasady przyzwoitości, które np. reklamę porównawczą uważają za nieelegancką i nieprzyzwoitą. Jeśli ktoś wychwala np. swój proszek do prania, to stwierdza, że jest on lepszy od zwykłego proszku, a nie, że jest lepszy od Dosi, czy czego tam jeszcze. Publiczne wykpiwanie i poniżanie politycznego przeciwnika, skupianie się na jego wadach, popełnionych błędach prowadzi do schamienia obyczajów i wulgaryzacji życia publicznego, co daje się zauważyć i na tym forum. Niektórzy dyskutanci prawie każdą swoją wypowiedź zaczynają do słów: "Ty głupku, idioto, kretynie...", a często na tym też kończą. W publicznych przedwyborczych debatach z udziałem Tuska, Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego, głównym zadaniem każdego z dyskutantów było wykazanie, jaki ten przeciwnik jest cham, prostak, złodziej, cynik, głupek, itd. Nowa władza zaczęła swoje urzędowanie od publicznego nagłaśniania, jakich to strasznych rzeczy dopuszczali się poprzednicy i z jakim syfem przyjdzie im walczyć. I jak tu budować coś pozytywnego?