Starannie przeczytałem ten felieton. Miałem chwilę (urlop). Miałem też katolicką przed-wielkanocną potrzebę podjęcia próby zrozumienia idioty.

Wnioski: ten facet zwyczajnie nie jest patriotą. I w konsekwencji jest nikim.

i tak smędzi i mąci, ciągle wokół jednego tematu. Krąży niczym ta wesz, aby jeszcze trochę ukłuć to tu, to tam, ale szczera aktywność płaskonia ujawnia się dopiero wtedy, gdy mowa jest o jego ideowym wzorcu, o tow. generale. A co słychać u tow. genrała, otóż ten zacny i prawy oficer oświadczył ostatnio, że są tacy, co mu źle życzą i w ogóle życzą sobie, aby zszedł z tego padołu łez. A ja sądziłem, że towarzysz generał stracił już kontakt z rzeczywistością.

Gałązko,
nieustannie w swojej publicystyce sprowadzasz problemy do absurdu,
i piszesz w przekonaniu, że ludzie czytający twoje teksty to idioci.
Jeżeli twoim zdaniem gałązko, Jaruzelski - zdrajca, sprzedawczyk i morderca, zasługuje na udział, W IMIENIU Polski, w obchodach zwyciestwa nad Niemcami (nota bene obchody w Moskwie są obchodami zwycięstwa nad faszyzmem, NIE nad Niemcami), to znaczy, że jesteś z tej samej "formacji politycznej" utworzonej jeszcze w Targowicy i skutecznie trwającej do dzisiaj:
to formacja zdrajców i sługusów obcych mocarstw.

W zniewalaniu Polski, na rzecz sowietów, ma niewątpliwie, większy udział tow. Jaruzelski! Jednak, gdyby LechKacz, urodził w się w tym samym roku, co Jaruzelski - to kto wie! Kto wie, kogo Putin, mocniej by poklepywał po plecach.
LechKacz z kolei, ma wielkie zasługi - w zniewalaniu Polski na rzecz Brukseli.
Gdy uświadomimy sobie, że malowanie Europy - na czerwono, przeniesiono taktycznie z Moskwy do Brukseli, to wtedy dojdziemy do wniosku, że w Moskwie, obok siebie, musi siedzieć i Jaruzelski i LechKacz!
Nie należy zapominać także, wkładu w budowę fundamentów, dzisiejszego eurokołchozu, towarzyszy niemieckich w latach 1939 - 1945.
Dlatego za parę lat, w defiladach moskiewskich, będą brać udział weterani z Wafen SS i Werhmachtu - na cześć położenia podwalin, pod fundamenty, ówczesnego eurolołchozu.