Petent
/ 83.21.54.* / 2006-08-02 17:23
Bardzo cieniutko w to wierzę. Przecież Polska jest tak bardzo skorumpowana, że wyplenić z tego chyba się nie da. Mam bardzo prosty zatarg z Inspektoratem Nadzoru Budowlanego, w którym inspektor wziął lapówkę od moich adwersarzy i teraz tak bezczelnie postępuje, że na torsje zbiera i brnie tak dalece, iż ktoś powinien go natychmiast wywalić z pracy na zbity łeb. Skarga u jego szefostwa nie odnosi żadnego skutku, w wrecz przeciwnie
mam zadarte nawet z szefostwem, które z uporem maniaka, broni swego poddanego. Odwołenie się do instancji wojewódzkiej nie daje żadnego efektu, ponieważ ta wyższa instancja nie dysponuje ludźmi do sprawdzenia bzdur niższej instancji, a opiera się w dalszym ciągu na jej pisemnych wyjaśnieniach, które są stekiem kłamstw. I my coś chcemy naprawić? Kiedy byle bałwan robi co chce, a co sdopiero mogą VIPowie. Chcę wystąpić do Sądu i pozwać Urząd Miasta, nawet nie swoich adwersarzy, tylko tych drani z Inspektoratu. Wiem, że mam 100% racji i sprawy nie mogę ruszyć od roku, a na dodatek ten inspektorat zaczął stosować mobing względem mnie, aby mnie uspokoić. Co robić z taką nieuprewnioną bandą?.
Doradźcie proszę.