To wszystko prawda, problem w tym , że dylemat dla takiego kraju, jak nasz, (zresztą dla większości krajów tej strefy klimatycznej) jest w dalszej perspektywie dziejowej następujący : zamarznąć albo szukać nowych sposobów ogrzania. Nie chcemy żyć na platformach, ale też nie chcemy by nasze prawnuki umierały lub degenerowały się po statystycznie pewnych awariach elektrowni atomowych,zatruciach środowiskowych, itp. Trwa wyścig w czasie - albo znajdziemy, w coraz bardziej kurczącym się jego okresie, sposób na bezpieczne zapewnienie warunków dla obecnej cywilizacji albo czeka nas degradacja cywilizacyjna do poziomu, w najlepszym wypadku, wegetacji w pieczarach - w najgorszym zaniku lub exodusu w Kosmos. Ta coraz bardziej kurcząca się porcja czasu , jaka jest nam dana, musi być wykorzystana na wynalazki nowej generacji sposobu lub sposobów zapewnienia energetycznego bezpieczeństwa naszej strefy klimatycznej(w tym naszego kraju). W dalszej perspektywie, nie bójmy się słów, cywilizacji ludzkiej, Tu i teraz posiłkować się musi dotychczasowymi nośnikami energii potrzebnymi do zaspokojenia potrzeb fundamentalnych , ale także tych z najwyższej technologicznej półki, jak komputery, roboty , słowem elektronika. Na marginesie Powyższy płomienny tekst "postawy obywatelskiej" prawdopodobnie zużył i zatruł ileś metrów bronionej Matki Ziemi, podobnie zresztą jak i ja, niestety, tymi wynurzeniami. Ad rem : niszczymy Ziemię od paru tysięcy lat w tempie narastającym lawinowo. Niektórzy robią to z niskich pobudek bogacąc się jednostkowo lub grupowo. Niektórzy boleją nad tym wylewając krokodyle łzy. Fakty wyglądają tak, że nie da się utrzymać np. telewizora lub laptopa , nie mówiąc już o temperaturze, w rezydencji nawet superekologicznej, bez degradacji jakiegoś kawałka Ziemi - na dalekiej Syberii czy wycinki kawałka amazońskiej puszczy nie wspominając już o odkrywce koło Bełchatowa. A jeżeli tak to wolę zatruć kawałek terenu wokół wypłuczynki, niż poddać się Moskalowi i jego dyktatowi cenowemu. Wiem jak to się może skończyć! W najlepszym razie wykupem jakiegoś złoża przez oligarchę z postsojuza wzbogaconego na degradacyjnym wydobyciu we własnym dołku, któremu u siebie skończło się eldorado i będzie degadował "z udawolstwiem"( zadowoleniem) u Poliaczków. CBDUdowodnienia.