Otóż nie trzeba budować tylu domów bo z Polski ma zamiar wyjechać 3 mln Polaków więc około 500 tysięcy mieszkań będzie na rynku wolnych. Chyba, że wyjadą ci którzy nie mają mieszkań, ale raczej tacy obywatele są mniej zaradni. Ponadto zwróciłbym jako wicepremier uwagę na poziom płac, i zmniejszeni zatrudnienia w administracji rządowej o 300 tys. etatów minimum. Chyba, że lubi pan sobie podyrygować a nie porządzić. Bo to jest różnica. Może się okazać, że pańskie dziecko będzie leczone w najbliższym ośrodku zdrowia w Londynie lub Dublinie, lub okolicy o czym będzie informować stosowna tabliczka w klinice rządowej. Chyba, że koledzy z Wilna lub Pragi użyczą panu swojego ośrodka. Kwota wydana na autostrady wydaje się dziwnie wysoka zważywszy, że kilometr jej kosztuje 20 mln zł niech kosztuje nawet 30. A pan pisze o prawie 50. Czyli co, PiS buduje domy wokół autostrad czy jak? Czy to razem z budownictwem jest policzone? Nawet jak będzie 2000 obiektów mostowych po 20 milionów (jeśli nie wlicza się ich do średniego kosztu budowy nawierzchni) to kwota jest dziwnie wysoka. Radziłbym więc panu, panie magistrze, jako szefowi administracji państwowej znaczną redukcję zasobów osobowych i w ten sposób zaoszczędzenia kilikudziesięciu miliardów złotych rocznie, jak również wypracowanie z całym rządem programu aktywizacji zawodowej osób po 50, 60 a nawet 70-tym roku życia. Jak to się dzieje, że do usa wyjeżdżają ludzie tuż przed 60-tką i bez problemu znajdują pracę, a w Polsce to bezużyteczne śmieci? No i pyta się pan jak to się dzieje, że usa są bogate a Polska biedna. Właśnie dlatego. No i program aktywizacji zawodowej więźniów, ludzi z nizin społecznych bez żadnych kwalifikacji zawodowych: należy tak skonstruować system podatkowy, aby zakładom opłaciło się paroletnie szkolenie tych ludzi jako przyszłych pracowników (łącznie z nauką czytania, liczenia i pisania - problem wtórnego analfabetyzmu). A jak się pan wywiąże to dostanie pan kolejne polecenia.