Wszyscy optymiści liczą na jakiś genialny plan ratunkowy amerykańskich banków i amerykańskich instytucji finansowych jak np. FM. Powtarzam za znającymi problem - ich opinie są dostępne na stronach poswięconych gospodarce -, że jedynym sposobem na przwrócenie wyżej wymienionym firmom normalnych warunków działaności jest ich nacjonalizacja. Nacjonalizacji banki boją się jak diebeł święconej wody i liczą, że rząd wykupi od nich śmierdzące aktywa zalegające bilionami w bilansach pod warunkiem, że cela za ten finansowy śmieć będzie wyższa od ich ceny rynkowej. Z odgłosów dochodzących zza oceanu można sądzić, że nie ma w USA polityka, który odważy się na takie rozwiązanie. Czyli sytuacja jest patowa - rząd nie kupi po jakiejś wyimaginowanej cenie wyższej od rynkowej a banki a banki nie sprzedadzą po cenie rynkowej gdyż spowoduje to konieczność kolosalnych odpisów ( strat ! ) dokonanych JEDNORAZOWO w najbliższym terminie publikacji kwartalnych. ( nie zapetliłem ? )
Na potwierdzenie w/w przytoczę plan TARP i co z nim jego twórca uczynił gdy zorientował się z jaką Czomolungmą finansowych śmieci przyszło mu zderzyć się. 700 miliardów $ okazało się nikłym fragmentem.
Konkluzja.
Nadzieje wiązane z genialnym planem ratowania banków, którego treść zaprezentuje obecny sekretarz skarbu w najbliższy poniedziałek, są nieuzasadnione.
Na koniec dodam iż wczoraj urząd amerykański po zbadaniu zasadności wydatkowania 350 miliardów z TARP orzekł, iż około 70 miliardów przepłacono, czyli amerykański podatnich już nigdy tej forsy nie ujrzy.
I między innymi ta informacja utwierdza mnie w przkonaniu, iż nadzieje są płonne.

witam, dzień bardzo udany, zasłużony wypoczynek sie należy w weekend... teraz dobrze sprzedać towar i znów sie ustawić na jakiejś bandzie...

udanego weekendu życze, a od poniedziałku zysków..

pozdro