Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Bessa nie ustępuje

GPW: Bessa nie ustępuje

Money.pl / 2009-02-06 17:10
Komentarze do wiadomości: GPW: Bessa nie ustępuje.
Wyświetlaj:
brydzia / 2009-02-08 19:23 / 10-sięciotysiącznik na forum
Wyżej wspomnieliśmy o grze w kurczaki. Takim właśnie mianem ostatnio ochrzczono zachowanie amerykańskiego rynku długu długoterminowego. Obligacje 10- i 30-stoletnie tracą na wartości, a więc rośnie ich rentowność. Odbierane jest to dwojako. Jako przygotowanie rynku do możliwego wzrostu inflacji w przyszłości oraz jako wzrost wymagań inwestorów od amerykańskiego rządu, który szykuje olbrzymie pakiety stymulacyjne, na które potrzebuje środków, a rosnący poziom zadłużenia wymaga większej premii za ryzyko. Kto wygra tę wojnę nerwów? Fed, który utrzymuje stopy na niemal zerowym poziomie strasząc możliwością nadejścia deflacji, czy rynek, który obawia się przeholowania w luzowaniu polityki pieniężnej.

Fatalne dane makro z piątku pogłębiają ten proces. Wiadomo bowiem, że brak sygnałów poprawy w realnej gospodarce przekłada się na dłuższy okres utrzymywania niskich stóp procentowych, a to wspiera obawy tych, którzy mówią o inflacji. Inna sprawa, że to nie rynek pracy jest tu wyznacznikiem zmian w realnej gospodarce, a przynajmniej nie najważniejszym. Trzeba pamiętać, że zmiany na rynku pracy są opóźnione względem zmian aktywności przedsiębiorstw. Także poprawa na rynku pracy będzie już skutkiem poprawy tej aktywności. Pierwsze oznaki możliwej poprawy pojawiły się przy publikacjach wskaźników ISM. Zarówno ten liczony dla przemysłu, jak i ten liczony dla usług w ostatnio wzrósł. Jest jednak zbyt wcześnie, by na bazie tych wskazań budować dokładne prognozy.

Ciekawie zachował się rynek akcji po publikacji raportu o stanie rynku pracy. Piątkowe notowania zakończyły się wzrostem cen. Tak u nas, jak i w USA. Czyżby dane nie były tak fatalne? Właśnie, że były. Raport nie tylko okazał się gorszy od prognoz wobec stycznia, ale także przyniósł zmiany w wartościach zatrudnienia w całym poprzednim roku. Zmiany negatywne, które sprawiły, że od szczytu koniunktury liczba etatów spadła o 3,6 mln, z czego znaczna część miała miejsce w trzech ostatnich miesiącach. Sugerując się wskazaniami liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych można przyjąć, że i dane za luty nie będą wiele lepsze (w przyszłym tygodniu kończy się okres zbierania danych do raportu lutowego). Jeśli przyjmiemy, że i w lutym liczba etatów spadnie o ok. 0,5 mln to będziemy mieli sumaryczny spadek o ponad 4 mln etatów. Jak pamiętamy prognozy mówiły, że w trakcie całej recesji ogólny spadek zatrudnienia osiągnie 5 mln etatów. Teraz pewnie trzeba będzie tą liczbę zweryfikować. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek może przyjąć, iż największa fala spadku zatrudnienia właśnie się kończy. Czy to wystarczy do poprawy sytuacji na rynku akcji? Ten zwykle wyprzedza stan gospodarki. Skoro ta ma się poprawić, to i na rynku akcji powinno być lepiej.

O tym mówiliśmy już w kilku poprzednich „Weekendowych…”. Pytanie, czy już teraz rynek szykuje się do ruchu, który będzie dyskontował możliwość poprawy sytuacji makro? Oprócz wskaźników ISM bykom sprzyjają przecież także dane o zamówieniach w przemyśle, czy choćby ostatnie zmiany indeksu wskaźników wyprzedzających (tu głównie podaż pieniądza ma wpływ). Liche to argumenty, ale być może dla największych ryzykantów wystarczające. Pytanie, ilu ich będzie i ilu już podjęło decyzję o zakupie? Jak sygnalizuje Mark Hulbert poziom nastrojów jest zbyt wysoki, by być przekonany, że dołek mamy za sobą. Tym samym nie spieszmy się. Przesłanki za wzrostem są, ale na razie słabe. Tu potrzeba znacznego kapitału. Ten się nawet pojawił, ale po drugiej stronie niedźwiedź jeszcze nie śpi. Kupujący są zaspakajani na dość niskich poziomach cen. Tym samym o mocnym odbiciu od minimów mówić nie można, a tym samym trzeba się liczyć z tym, że spadek będzie kontynuowany.


weekenowa analiza futures
Kenobi / 2009-02-08 19:31 / Uznany malkontent giełdowy
Minimalne poprawy wskaźników, które nadal są blisko rekordowo niskich poziomów, związane były z pewna przerwą związaną z okresem świątecznym, co było chwilowe i teraz wszystko przyśpieszyło w dół, co dopiero pokaże się w kolejnych danych (co pokazują dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, był taki moment, że spadły poniżej 500 tys. teraz nadrabiają ze zdwojoną siłą, czy mocnych rewizjach w górę danych o utracie miejsc pracy w poprzednich okresach).
brydzia / 2009-02-08 19:19 / 10-sięciotysiącznik na forum
Złoty bił w tym tygodniu rekordy słabości, co rozbudzało coraz więcej emocji u osób obserwujących te zmiany. Na rynku akcji pojawiły się nowe rekordy bessy. Mowa oczywiście o indeksie największych spółek, bo pozostałe indeksy rekordy wyznaczyły już wcześniej. Z trzymiesięcznej konsolidacji wybijamy się dołem, co powiela schemat obserwowany już kilka razy w ramach trendu trwającego od jesieni 2007 roku. Poprzednie takie wybicia kończyły się silną przeceną. Tym razem obrońców rynku jest więcej. Ostatnie trzy sesje tygodnia to powrót popytu, który przy znacznym obrocie podniósł nieco ceny. Na razie jednak wiele to nie znaczy. Duży obrót to także sygnał, że po stronie podaży nikt nie próżnuje. Poza tym skala tej zwyżki nie pozwala na żadne optymistyczne wnioski. Dość powiedzieć, że w ciągu tych trzech dni udało się bykom zniwelować jedynie ruch, jaki miał miejsce we wtorek. Zatem trzy dni zajęło kupującym odrobić stratę jednego dnia. Jednego, na którym obrót był znacznie mniejszy niż na poszczególnych sesjach odbicia.

a to z weekendowej analizy futures
brydzia / 2009-02-08 19:18 / 10-sięciotysiącznik na forum
Nowy Styl zwolni jedną czwartą załogi
(Rzeczpospolita, tm/08.02.2009, godz. 10:42)
Znany producent krzeseł zamierza zwolnić w najbliższym czasie 25% załogi. Jest to wynik szukania oszczędności – donosi „Rzeczpospolita”.


R E K L A M A czytaj dalej

Nowy Styl poinformował urząd pracy, że zamierza zwolnić 695 osób z prawie 2,7-tysięcznej załogi. Przyczyną są pogarszające się wyniki finansowe spółki. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm meblarskich. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat notowała ona przychody na poziomie 900 mln zł, wysyłając swoje krzesła do 60 krajów na całym świecie. Teraz – jak podaje gazeta – firma musiała zmniejszyć produkcję o 1/5.

Redukcje w zakładach w Polsce zostaną prawdopodobnie rozłożone na kilka miesięcy. Zwalniani nie otrzymają żadnych dodatkowych bonusów – informuje gazeta.

Cięcia w Nowym Stylu nie są zaskoczeniem, bo kłopoty ma cała branża meblarska.


To dla tych którzy twierdzą że firmom rosną zamówienia jak na drożdżach
Kenobi / 2009-02-08 19:00 / Uznany malkontent giełdowy
Fundusze przeznaczone na inwestycje w akcje do 4.03.2009, po dwóch tygodniach umorzeń, odnotowały minimalny wzrost o 1,6 mld. $, ale nie dotyczył on krajów naszego regionu (EMEA), które odnotowały kolejny spadek, nieprzerwany od 8 miesięcy, podobnie negatywne sa dane dla krajów rozwiniętych. Zachodnioeuropejskie odnotowały odpływ 1,4%. amerykańskie -0,15%, japońskie -1,12% wartości aktywów. Nadal istnieją obawy przed nasileniem się umorzeń i 5,3% utrzymują w gotówce, blisko najwyższego poziomu od 2001 r. Jednocześnie nie widać pewnego i stałego napływu nowych środków.
bollullos / 2009-02-08 18:55 / portfel / Uznany Muł Pancerny

tez to nie jest takie proste uwierz mi byly czasy gdy
chodzilem po domach maklerskich zeby tylko zostac
stazysta

jak chcesz być maklerem, artystą, kierownikiem teatru, architektem, wynalazcą, komikiem, DJ, trenerem karate webmasterem itd. to NIE oczekuj zatrudnienia na caly etat - to jest praca freelance a każdy nowy jest traktowany jako potencjalna konkurencja - musisz się wypromować i się sprzedać dzięki swoim zdolnościom inaczej zginiesz, i raczej własna firma albo umowy o dzieło. Nikt tu nie ryzykuje zatrudnieniem etatowca - na etat to się zatrudnia handlowców, księgowych, inżynierów, prawników, im niżej płatny zawód tym bardziej się opłaca zdzierać z etatowców. Tam gdzie decyduje jakość i wydajność nie ma etatów, nikt nie ryzykuje uwiązania z pracownikiem,
kwa.rk / 195.24.77.* / 2009-02-08 19:13
masz racje
mam od kilku dni pewien pomysl na biznes polegajacy na ocenie lodzkich przedsiebiorstw i wydawaniu sadow i rekomendacji na temat ich perspektywy... niestety nie wiem kto chcialby kupic takie oceny. banki? maja pewnie swoje wywiadownie. moze jakies instytuty? pewnie za marne grosze. jak widac nie takie latwe.
zostac maklerem i zarabiac krocie to raczej tez troche bajka dla dzieci
Krzych / 2009-02-08 18:32 / Płoteczka na forum
Piątkowa sesja na GPW, zakończona zwyżką WIG20 o 2,99 proc., a WIG o 2,55 proc., była trzecią kolejną, podczas której wzrostowi indeksów towarzyszyły zauważalnie wyższe obroty. Tym samym nastąpiło odwrócenie tendencji z początku tygodnia, kiedy silne spadki nie znajdowały potwierdzenia w rosnących obrotach.
Kwestia kształtowania się obrotów to w tej chwili jeden z kluczowym elementów, pozwalający właściwie ocenić aktualną sytuację warszawskiej giełdy. Gdyby ją pominąć, to ostatni ruch do góry jest tylko ruchem powrotnym do pokonanych kilka dni wcześniej dolnych ograniczeń trendów bocznych, w jakich od trzech miesięcy pozostawał indeks dużych spółek (1547,15-1903,39 pkt) i indeks szerokiego rynku (24 852,95- -29 600,54 pkt). Zwracając natomiast uwagę na obroty, wspomniane wybicia WIG20 i WIG, trzeba traktować jako pułapkę zastawioną na niedźwiedzie.W teorii bardziej prawdopodobna jest optymistyczna dla posiadaczy akcji ocena aktualnej sytuacji. Ostatnim tego weryfikatorem będzie powrót WIG20 powyżej 1547,15 pkt i WIG ponad 24 852,95 pkt.
Jeżeli to nastąpi, będzie to równoznaczne z silnym średnioterminowym sygnałem kupna, ponownie otwierającym drogę do poziomów szczytów z listopada 2008 roku. Ten ruch może być bardzo dynamiczny. Polski rynek akcji jest bowiem wyraźnie w tyle za czołowymi europejskimi i amerykańskimi parkietami. I straty te powinny być odrobione.
Rodzi się tylko pytanie, czy jeszcze przed wysypem wyników kwartalnych rodzimych spółek, który przypada na 3. i 4. tydzień lutego, czy też po nim?
Czołowe światowe giełdy, których indeksy w ostatnim czasie skutecznie obroniły swe dołki z października i listopada 2008 roku, to teraz największy sprzymierzeniec warszawskich byków.
Szczególnie że sytuacja techniczna na wykresach wspomnianych indeksów sugeruje nie tylko powrót do styczniowych maksimów, ale ich zdecydowane przełamanie. Zapowiada się więc nie dwu-, trzytygodniowa poprawa koniunktury, ale być może nawet trzy-, czteromiesięczna.

jednym słowem jutro przeskakujemy 1547pkt. i jedziemy - Ken piękna pułapka na misie
nie będę krzyczał jak ci zdesperowani ale
"rzeznia misi"
bollullos / 2009-02-08 18:59 / portfel / Uznany Muł Pancerny
uciekaja misie hop siup tralala
posmutniały pysie cicho sza cicho sza
Kenobi / 2009-02-08 18:49 / Uznany malkontent giełdowy
Bla, bla, bla. Wzrost dystrybucji.
Krzych / 2009-02-08 18:37 / Płoteczka na forum
ok. pół godzinki przed kompem starczy idę na TV.
Krzych / 2009-02-08 18:25 / Płoteczka na forum
Koniec recesji w tym roku"
Największe światowe gospodarki wyjdą z recesji w tym roku, twierdzi Christian Noyer, członek rady zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego i prezes Banku Francji.
Według Noyera, sytuacja gospodarcza poprawi się dzięki niskim cenom surowców, obniżonym stopom procentowym i pakietom stymulacyjnym przyjętym w poszczególnych krajach.

- Wiele czynników powoduje, że przyjęcie iż gospodarki wyjdą z recesji w tym roku jest realistyczne – powiedział Noyer w wywiadzie dla France Culture.

Największy akcjonariusz UniCredit nie pozwoli go przejąć
Największy akcjonariusz UniCredit nie weźmie udziału w podwyższeniu jego kapitału. Sprzeciwi się każdej próbie wrogiego przejęcia włoskiego banku.

http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=fd352d4a-a2cd-438a-9110-f8bd300d740a&ref=lastadd
Kenobi / 2009-02-08 19:06 / Uznany malkontent giełdowy
Twoje mrzonki stale oderwane są od rzeczywistości. A tą widać po danych, przypomnij je sobie, w sam raz zachęcają do kupowania, a nadchodzą kolejne. Znając Ciebie, będziesz nadal pluł pod wiatr mówiąc, że to deszcz pada, no i kontynuować swoje wodolejstwo, bo pewnie też ich nie zauważysz.
zbig$ / 2009-02-08 18:07 / Uznany gracz - weteran 93/94
2009-02-08 16:24:16 | zbig$ [ Weteran 93/94 ]
miedz przyżre??
2009-02-08 16:30:43 | Kenobi [ "Uznany malkontent giełdowy" ]
Czas na realizację zysków z odbicia, bez fizycznego popytu.
----------
moze chiny uznaly ze zamist kupowac do niczego niepotrzebne złoto i windowac jego cene, to lepeij miedz ktora jest tania i duzo bez powazniejszego windowania ceny, a w ten sposob pozbeda sie dolarow i miedz sie na cos przyda jak nie teraz to poźniej
Krzych / 2009-02-08 18:15 / Płoteczka na forum
kilka reaktorów to tyś. ton a nie tylko to mają w planach
Kenobi / 2009-02-08 18:52 / Uznany malkontent giełdowy
Codziennie zapasy miedzi wzrastają do paru miesięcy i to najlepiej mówi co się dzieje, a nie Twoje puste frazesy naganiacza.
Krzych / 2009-02-08 18:03 / Płoteczka na forum
witam
pierwszy rzut oka na
http://www.tase.co.il/TASEEng/homepage.htm
pięknie zielono
teraz zaległości odrabiam 1263 posty , już nawet wiem kto to zrobił:)
Krzych / 2009-02-08 18:06 / Płoteczka na forum
Euro już wkrótce poniżej 4 zł”
Kilka dni temu prezentowaliśmy opinię Rafała Antczaka, który ostrzegał przed kursem nawet 6 zł za euro. Dla równowagi warto pokazać opinię optymistów. Znaleźliśmy takich, którzy liczą na 3,95 za euro i to za kilka miesięcy. Oto najnowsza opinia specjalistów z DM TMS Brokers (pełna wersja w załączniku obok).

http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=e2b1380a-cb10-488d-a94d-31450492b0db&open=sec

i już coś optymistycznego - zadłużenie już spada:)
zbig$ / 2009-02-08 18:17 / Uznany gracz - weteran 93/94
Analiza notowań EUR/PLN od strony dokonywanych transakcji pozwala sądzić, że w ciągu ostatnich kilku dni na rynku pojawiło się coraz więcej chętnych do zakupu naszej waluty. Cztery dni temu przez rynek przeszła duża transakcja zakupu opcji put na kurs EUR/PLN z kursem wykonania na poziomie 3,90 i terminem zapadalności za 6 miesięcy. Zastanawiająca jest również kwota tej opcji, niebagatelna jak na ostatni czas – 150 mln euro. Nabywca tej opcji uzyskał prawo do sprzedaży EUR za 6 miesięcy jeśli kurs EUR/PLN będzie wtedy poniżej 3,90.
------------
i teraz gamonie exporterzy powinni sie zabezpieczac przed spadkiem waluty jak ten gosciu - przy dzisiejszych kursach opcja tania jak barszcz pewnie
Krzych / 2009-02-08 18:19 / Płoteczka na forum
przecież pisze że coraz więcej się już zabezpiecza
Borsuk Rudy / 2009-02-08 17:17 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
To jest ciekawe.... (i prawdziwe)

SLD, wnp.pl (AG) - 05-02-2009 09:46
W związku ze zwolnieniem 300 osób w tyskiej fabryce Lear, mieszczącej się Specjalnej Strefie Ekonomicznej, Śląska Rada Wojewódzka SLD złożyła protest wobec sposobu traktowania zwolnionych tam osób.
Jak wskazują śląscy działacze SLD okoliczności tych zwolnień urągały ludzkiej godności. O godzinie 2.00 w nocy, 4 godziny przed końcem czasu pracy, przed bramą Leara stały juz przygotowane autobusy. Było to w ostatnim dniu wymówienia. Pracownicy, przedtem stłoczeni w stołówce, musieli czekać na ostatnie "wytyczne" pracodawcy, czytamy w liście protestacyjnym.

Śląskie struktury SLD stanowczo sprzeciwiły sie podobnym działaniom osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy, a zjawiska, które miały miejsce w Learze zakwalifikowano jako naruszające godność ludzką i ewidentne łamanie praw pracowniczych gwarantowanych przez prawodawstwo polskie.
zbig$ / 2009-02-08 17:37 / Uznany gracz - weteran 93/94
mowie ze bedzie wielki "come back" komuny bo wszedzie wprowadzaja socjalizm, PO będzie niewiarygodne, pis spalili, zatem komuna sie przedstawi jako mistrzowie socjalizmu i powiedza widzieliscie? socjalizm wraca dołas, głosujcie na nas...kapitalizm sie wypalił i pokazał na co go stac...
zbig$ / 2009-02-08 17:38 / Uznany gracz - weteran 93/94
do łask..))
bollullos / 2009-02-08 17:13 / portfel / Uznany Muł Pancerny
Jak widzę to "W Łodzi nie ma pracy" to się dziwię. Jeżeli nie ma pracy to pewnie nie masz takich umiejętności jakie trzeba - oczekujesz że firma Cię zatrudni i wyszkoli. A to Ty masz się sam wyszkolić - i pokazać firmie że jesteś ważny/ważna dla jej istnienia i rozwoju. Bo pewnie są np. informatycy od sieci a nie ma programistów albo na odwrót - a jak znasz swoją wartość to masz od ręki tyle pracy że właściwie możesz własną firmę założyć... studia NIC NIE DAJĄ - są tylko wstępem i jakieś ogólne pojęcie się po nich ma. Można i bez studiów być dobry, znam gościa co po podstawówce napisał i wdrożył aplikację na SQL do obsługi kilkunastoosobowej firmy...
zbig$ / 2009-02-08 17:40 / Uznany gracz - weteran 93/94
moj kumpel studiował filozofie, ale w trakcie zorientował sie na logike i informatyke, był samoukiem, teraz jest informatykiem od wszystkiego w firmie, rozwiazuje wszystkie probolemy, ktorych nikt nie potrafi z danym systeme i błedem...)))
kwa.rk / 78.111.66.* / 2009-02-08 17:25
poszukaj ofert pracy w lodzi dla ekonomistow masz samych przedstawicieli handlowych i doradcow klienta jesli chodzi o ekonomie. sa tez lepsze a wtedy wymagania sa wysokie. jak mlody czlowiek ma spelnic te ich wymagania? musi miec doswiadczenie w tym zawodzie czyli co zostaje mu staz albo gorsza robota typu akwizytor czy "doradca". na szkolenia trzeba miec pieniadze. skad chcesz je miec jesli nie masz pracy? kolo sie zamyka.
zalozenie wlasnej dzialalnosci to nie takie proste. biurokracja czas ryzyko a ty musisz jakos zyc i miec pieniadze. chyba ze masz juz rodzine ktora cos robi i przejmujesz interes. a tak to pdejmujesz wielkie ryzyko
anonim_03 / 2009-02-08 17:47 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
na Łodzi świat się nie kończy ...
zbig$ / 2009-02-08 17:41 / Uznany gracz - weteran 93/94
a poza tym postep taki, zejuz "wszystko wynaleziono" i ktos to produkuje...)))
kwa.rk / 85.214.73.* / 2009-02-08 17:32
po prostu w swoich wywodach na temat konkurencyjnosci nie uwzgledniacie warunkow ograniczajacych: zasoby: ilosc niezbednego kapitalu do przetrwania i czas. fakt ze pierwsze sa w kolejnosci predyspozycje psychiczne i talenty ale... nawet mozart od dziecka byl wychowywany tak by zostac wielkim bez pomocy rodziny prawdopodobnie bylby nikim
bollullos / 2009-02-08 17:32 / portfel / Uznany Muł Pancerny
bo oferty pracy są dla sierotek, jak ktoś jest obrotny sam idzie do działu HR i pyta kogo aktualnie potrzebują i co on musi umieć.
kwa.rk / 85.214.73.* / 2009-02-08 17:36
tez to nie jest takie proste uwierz mi byly czasy gdy chodzilem po domach maklerskich zeby tylko zostac stazysta ale ich struktura prawna jest tak zbiurokratyzowana ze nie. czlowiek zacyzna sie w******* juz na to. zostawilem te p********* banki
Arlemen / 2009-02-08 17:49 / Bywalec forum
Z takim słownictwem i osobą jaką reprezentujesz ,bardzo bym się zastanawiał czy na dziadka klozetowego byś się nadawał,a tobie makler się marzył....dobre ,ale myślę że tam najszybciej byś się załapał z odrobiną szczerych chęci ,choć niesądzę by to był jakiś dworzec w większym mieście.
g ol d / 2009-02-08 17:12 / Plunąć z brzegu...
Puls Biznesu - 01-04-2008 05:20
Zagraniczne zadłużenie Polski urosło przez rok o jedną piątą, do 156 mld EUR. Najszybciej zapożyczają się banki i firmy.
Polska zadłuża się w szybkim tempie - pisze "Puls Biznesu". W końcu 2007 r. rząd, samorządy, firmy i obywatele byli winni podmiotom zagranicznym 156,3 mld EUR, o 21,3 proc. więcej niż rok wcześniej — podał Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że na przeciętnego mieszkańca przypada dług zagraniczny o wartości 14,7 tys. zł, dwukrotnie większy niż w końcu 2000 r. Ekonomiści jednak uspokajają.
— Wzrost jest duży, ale nadal poziom zadłużenia zagranicznego jest na tyle niski, że nie stanowi żadnego zagrożenia dla równowagi makroekonomicznej kraju. Dług ten stanowi około 50 proc. PKB — twierdzi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.
Również struktura zadłużenia jest korzystna: licząc w euro, dług sektora publicznego zmalał przez rok o 4,5 proc.
— To skutek dobrego stanu finansów publicznych. Dzięki wysokiemu wzrostowi gospodarczemu wykonanie założeń budżetu przebiega sprawnie i nie ma potrzeby dalszego zapożyczania się w instytucjach zagranicznych — wyjaśnia Marta Petka, ekonomistka Raiffeisen Banku.
Zadłużenie przedsiębiorstw sięgnęło 69,6 mld EUR i było o 18,6 proc. większe niż przed rokiem. Nie znaczy to jednak, że ich sytuacja się pogarsza. Wręcz przeciwnie.
— Przyrost długu spowodowany jest przede wszystkim odważniejszym inwestowaniem. Przedsiębiorcy często czerpią pieniądze na nowe projekty od zagranicznych spółek matek. Rośnie też liczba zagranicznych inwestorów, którzy rozpoczynają działalność w Polsce, a zadłużeni są w rodzimych bankach — mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.(...)
Co ciekawe, roczna dynamika całego polskiego długu zagranicznego liczona w złotych wynosi 13,4 proc. To prawie 8 pkt proc. mniej niż w euro. Pokazuje to, jak bardzo dłużnikom pomaga silny złoty.

a obecnie? co krok to kszok a za nimi Argentyna...
Kenobi / 2009-02-08 17:18 / Uznany malkontent giełdowy
Wzrosło w euro, a w złotych dwukrotnie. Radosna twórczość nieodpowiedzialnych ludzi na wszystkich szczeblach władzy i w przedsiębiorstwach. Złudzenie dobrobytu za pożyczone, pół biedy gdyby w złotych...
g ol d / 2009-02-08 17:35 / Plunąć z brzegu...
Nasz Dziennik z 8 lutego 2002 r.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) został utworzony w celu ratowania państw zagrożonych bankructwem. Tak przynajmniej głosiły i głoszą nadal ośrodki światowej finansjery. Rzeczywistość wyrażana w twardych liczbach zaprzecza tym twierdzeniom. Dotychczas żadne państwo nie zostało uzdrowione przez MFW, a zadłużenie krajów będących pod pieczą ekspertów z Funduszu zwiększyło się dwu- lub trzykrotnie.
Od ponad roku cały świat wiedział, że Argentyna zbankrutuje, jeżeli nie nastąpi radykalna zmiana polityki fiskalnej tego kraju. Mimo to ani argentyńskie elity polityczne, ani eksperci z MFW nie byli gotowi, by zrewidować swe postępowanie. Na początku grudnia ubiegłego roku stało się już pewne, że Argentyna nie będzie w stanie spłacać swoich długów, które oficjalnie oceniono na 132 miliardy dolarów. Natychmiast odezwał się MFW, który zablokował wypłatę kredytu w wysokości 1,26 miliarda dolarów (była to część przyznanego Argentynie w lecie 2001 roku kredytu w wysokości 8 miliardów dolarów).
Dalsze wypadki potoczyły się już swoim torem. Rząd prezydenta de la Rua zablokował dostęp obywateli do własnych oszczędności. Argentyńczycy mogli od tego momentu wypłacać ze swoich kont tylko 1.000 peso (co odpowiadało w grudniu 1.000 dolarów) na miesiąc. Dalszy przebieg wydarzeń jest znany. Po rozruchach w Buenos Aires w dniach 19 i 20 grudnia 2001 neoliberalny rząd prezydenta de la Rua musiał ustąpić.
Zgubne rady Funduszu
Każdy myślący człowiek zastanawia się, jak mogło dojść w Argentynie do takiego bankructwa finansów państwowych. Bezpośrednio odpowiedzialni są za to zarówno de la Rua, jak i jego minister finansów Domingo Cavallo, którzy postawili interesy międzynarodowych wierzycieli nad dobro własnego narodu. Warto przypomnieć, że Cavallo jest przyjacielem George'a Sorosa, współautora tzw. planów (reform) Balcerowicza i założyciela Fundacji Stefana Batorego w Polsce.(...)
anonim_03 / 2009-02-08 17:59 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
promowany ostatnio medialnie Roubini jest z tej samej rodziny :-))
jego promotorem był J. Sachs.
o w morde / 85.222.86.* / 2009-02-08 17:45
Gold jestes cymbalem
zbig$ / 2009-02-08 17:11 / Uznany gracz - weteran 93/94
"najlepsze życie polegać będzie na trzymaniu się środka możliwego dla wszystkich. Istnieją dwie grupy obywateli stanowiące przeciwieństwo: bardzo ubodzy i bardzo bogaci oraz trzecia, będącą pośrednią między nimi. Ta właśnie powinna być najliczniejsza i na niej powinna wspierać się wspólnota polityczna, gdyż ludzie o średnim statusie majątkowym wykazują najbardziej pożądane cechy charakteru: dają się powodować rozumowi, podczas gdy bogatych i szlachetnie urodzonych często ponosi pycha i wielka przewrotność, biednych zaś cechuje złośliwość i przewrotność w małych rzeczach. Jedni uchylają się od pełnienia urzędów, drudzy zbytnio o nie zabiegają, co okazuje się równie szkodliwe, gdyż z powodu ubóstwa biedni dążą do indywidualnych korzyści ze sprawowanych urzędów i załatwiania własnych interesów. Tego za wszelką cenę powinno się wystrzegać i to jest najważniejszą rzeczą w ustroju, prawach i wszelkim innym zarządzaniu"
Kenobi / 2009-02-08 17:15 / Uznany malkontent giełdowy
Ta druga grupa stale rośnie, a do tego na nią przerzucają stale wszelkie koszty kryzysów. Druga, mająca wpływy i pieniądze, próbuje się bronić kosztem całej reszty, a to właśnie likwiduje, a nie tworzy tę trzecią. Stąd te bailout'y banków.
zbig$ / 2009-02-08 17:12 / Uznany gracz - weteran 93/94
"Bogaci są niezdolni do posłuszeństwa, biedni przeciwnie: są zbyt służalczy. Pierwsi stają się albo despotyczni i pogardliwi, drudzy niewolniczy i zawistni, ale nie wolni, a przez to są nieprzyjaciółmi wszystkich, oddalając się od wspólnoty politycznej, która jest czymś przyjaznym. Najlepiej jest, by ludzie w niej byli równi i podobni, a temu odpowiadają ci ze stanu średniego . Są oni wolni od niebezpieczeństw grożącym obydwu skrajnościom: nie pożądają cudzych dóbr, a ich własność nie jest obiektem zazdrości drugich, nie czyhają na innych, ani nikt nie spiskuje przeciw nim. Najlepszy jest ustrój oparty o stan średni i te z nich mają dobre rządy, gdzie jest on liczny i silny "
zbig$ / 2009-02-08 17:14 / Uznany gracz - weteran 93/94
a obecnie sie go wszedzie likwiduje - rosnie liczba ultra-rich i biedaków
Borsuk Rudy / 2009-02-08 16:49 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
Obserwuję spore wzrosty zamówień a właściwie pognoz w przemyśle... no przynajmniej w mojej branży. Większość kontrachentów pokazuje wzrosty na najbliższe kilka miesięcy Rozmawiałem ze znajomymi. Większość z nich też twierdzi że coś drgnęło "in plus".

Jeżeli trend się utrzyma za kilka tygodni będzie to widać we wskaźnikach i "tak zwani eksperci" odtrąbią sukces rządu...

Zaznaczam że wtedy gdy nikt (no prawie nikt ;-) ) z was jeszcze nie wierzył w kopniak wymierzony polskiej gospodarce u mnie było już wyraźnie widać "kaszane" (sierpień).

Ciężko uwierzyć w tak krótkie załamanie, ale może interwencje Niemiec i Francji w swoje gospodarki robią swoje (dopłaty do samochodów).

Acha robie głównie w samochodach (choć nie tylko).

Pozdrowienia
zbig$ / 2009-02-08 17:01 / Uznany gracz - weteran 93/94
nasza gospodarka wyglada na rozpędzoną, jak pisze longu, dlatego jacys "oni" musieli włożyc kij w szprychy opcjami, docisnąć kredytowców walutowych pod ścianę, ciekawe, co sie jeszcze okaże
Borsuk Rudy / 2009-02-08 17:09 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
A no ciekwawe...
Kenobi / 2009-02-08 17:08 / Uznany malkontent giełdowy
Raczej na mocno hamującą, czego rząd udaje, że nie widzi.
zbig$ / 2009-02-08 17:31 / Uznany gracz - weteran 93/94
chwilowe hamowanie ajk na razie, moj brat nie wiedząc jeszcze o bagnie subprime juz na wiosne przewidywał mocne hamowanie na jesieni 2008, pomylił sie troszke, a to tylko na podstawie spowolnienia akcji kredytowej i zatrzymania wzrostow cen mieszkan...a do tego sie dolaczy kryzys w europie..
jednak kursy walut pomagaja exporterom
JB / 2009-02-08 16:59
Jak PLN zglebili to i zamówienia z zagrnicy rosną. W końcu dla płacących w Euro teraz nasi przedsiębiorcy mają mega promocje.
Kenobi / 2009-02-08 16:56 / Uznany malkontent giełdowy
Masz za krótkie spojrzenie. Rośnie dziura budżetowa, koszty obsługi długu i sam dług, spadają wydatki, więc i wzrośnie bezrobocie, a to obniży popyt. A nie słyszałeś o zwolnieniach w swojej branży, wstrzymywaniu produkcji?
JB / 2009-02-08 17:02
Wiele firm wysyła ludzi na bezpłatne urlopy... gdyby nie mieli perspektyw odbicia to by zwalniali. Magazyny pełne trzeba opróźnić... później wznowią produkcję.
Kenobi / 2009-02-08 17:11 / Uznany malkontent giełdowy
Najpierw zawiesza produkcję, bo tnie koszty i łudzi się nadziejami, że może się poprawi, a w oczy zagląda widmo bankructwa. Nic się nie poprawi. każdy powinien wiedzieć, że to dopiero początek.
Borsuk Rudy / 2009-02-08 17:12 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
Teoria Kenobi. Teoria
zbig$ / 2009-02-08 17:33 / Uznany gracz - weteran 93/94
tak moze byc i na razie chwała im za to ze nie zwalniaja, bo by zapoczatkowali lawinę
Borsuk Rudy / 2009-02-08 16:59 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
patrzę na sytuację mojej firmy i sytuację znajomych.
Nasi kontrachenci z zagranicy (Głównie Niemcy ale nie tylko) cisną w górę.

To co ja widzę teraz ty zaobaczysz za dwa miesiące jak gus opublikuje wskaźniki.

Oczywiście może to być jakieś chwilowe zamieszanie....
Kenobi / 2009-02-08 17:01 / Uznany malkontent giełdowy
Jaki udział ma Twoja firma w tworzeniu PKB? A co z resztą gospodarki?
Borsuk Rudy / 2009-02-08 17:06 / Mohammad Ali Muamar Hakima Al Akbar
Niewielki udział ma w PKB. ale traktuje to jako sygnał. Jeżeli producen samochodu kupuje u mnie o 30% więcej komponentów to znaczy że kupi o 30% komponentów u innych dostawców by zbudować 30% więcej samochodów.

PKB w polsce rosło gdy ja widziałem kryzys może teraz jest na odwrót. Nie mowię że kryzy się kończy mówię CO WIDZĘ.
Kenobi / 2009-02-08 17:22 / Uznany malkontent giełdowy
No bo akurat, na koszt podatników w Niemczech, chwilowo ożywią popyt na samochody, za co ktoś musi przecież zapłacić, bo zwiększa to dług, czyli komuś tyle samo muszą zabrać, więc mniej wyda na co innego. Przelewanie z pustego w próżne. Pewnie firmy samochodowe mają lepsze dotarcie do rządu...
zbig$ / 2009-02-08 17:34 / Uznany gracz - weteran 93/94
no w niemczech lobby samochodowe jest potezne, połozyli kolej, choc dajcie nam takie koleje jak tam...))
bollullos / 2009-02-08 16:25 / portfel / Uznany Muł Pancerny
opcje cirsy... dopóki spółki na tym zyskiwały było OK, a jak się trynd odwrócił to huzia!
bollullos / 2009-02-08 16:27 / portfel / Uznany Muł Pancerny
jakby firma sobie potrafiła ryzyko wyliczyć toby nie wtopiła, a jak siedzą tam "łekonomiści" którzy potrafiliby całą firmę w karty przegrać to teraz jest... dlaczego nie mówi się że osoby które te umowy podpisały mają odejść? Dlaczego tylko Bioton wywalił prezesa w innych spółkach nic? Całe piony księgowości i finansów powinny za coś takiego wylecieć
zbig$ / 2009-02-08 16:50 / Uznany gracz - weteran 93/94
i kogo tam włożysz? bezrobotnych absolwentow ekonomii???

moze i słuszne rozwiązanie, a stara nomenklature wywalic...
to samo z politykami - wszystkicj ktorzy skonczyli 18 lat przed 89 wywalic, bo ryzyko, ze są TW
akacjaa / 83.31.202.* / 2009-02-08 16:38
Firmom spoza sektora finansowego nie wolno spekulować na instrumentach finansowych. Czym innym są transakcje zabezpieczające - ale jak każde ubezpieczenie to kosztuje - wynagrodzenie za przejęcie ryzyka. No ale jak się wystawia opcje - to jest własnie czysta spekula.
Odpowiedzialni za to w spółkach powinni stracić pracę - a banki; powinno być ujawnione które banki i na jaką skalę brały w tym udział.
Pewnie straciliby część klientów a na pewno reputację.
zbig$ / 2009-02-08 16:51 / Uznany gracz - weteran 93/94
hej kto Polak na bagnety!
wycofujemy kapitał z tych lichwiarzy, ale powolutku, zeby sobie w stope nie strzelic
jutro wszyscy na litere A, we wtorek na B, itd.)))
JB / 2009-02-08 16:30
A to dlatego, że zatrudniali albo znajomych albo tanich. Dobrzy ekonomiści musieli emigrować w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy.
zbig$ / 2009-02-08 16:52 / Uznany gracz - weteran 93/94
albo wzieli łapówy od banków)))
JB / 2009-02-08 16:56
No tak. Jak pensja była marna to trzeba było zarabiać inaczej.
kwa.rk / 211.20.210.* / 2009-02-08 16:42
po bolulosie to sie mozna spodziewac ale po tobie jb takie uproszczenia? jestes kolejna osoba do ktorej stracilem szacunek...
ja na przyklad jestem genialnym ekonomista a myslisz ze taki bylem od poczatku? musialem sie troche szkolic nie? jak zatrudniaja ludzi to przede wszystkim powinni ich od poczatku szkolic i kontrolowac. czyli chodzi raczej o wewnetrzna strukture a nie ze zli pracownicy. to ze tani nie znaczy zly bo kazdy musi od czegos zaczac.
ech straciles moj szacunek...
JB / 2009-02-08 16:54

ech straciles moj szacunek...


A to pech :(

Jasne, że są ludzie tani i zdolni... ale jednak tacy szybko się uczą i przestają być tani... nie wiem jak to jest w ekonomii ale podejżewam, że podobnie jak w IT gdzie wiele firm zatrudnia ludzi zaraz po studiach nie dba o ich zkolenia i jak sami się wyszkolą i rządają podwyżki to im nie daje i aż Ci się zwalniają a na ich miejsce zatrudniają nowych bez doświadczenia. W polskich firmach jakosć bardzo żadko ma znaczenie.
Kenobi / 2009-02-08 17:07 / Uznany malkontent giełdowy
Jest dokładnie tak, jak mówisz. Wszędzie, nie chodziło im o jakość, tylko maksymalizację zysków, do było podcinaniem gałęzi na której sami siedzieli. Szczególnie w firmach zagranicznych, które miejscowym, dobrze (w porównaniu z resztą personelu) opłacanym kierownikom-ekonomom narzucali nierealne wymagania wzrostu zysków corocznie, bez interesowania się czy jest to osiągalne bez pogorszenia jakości.
Kenobi / 2009-02-08 17:25 / Uznany malkontent giełdowy
U nas o popycie na pracę informatyków decydowały duże przetargi rządowe, teraz będą cięcia wydatków i nadeszły ciężkie czasy dla tej branży.
kwa.rk / 213.114.201.* / 2009-02-08 16:56
mylisz sie w lodzi informatycy maja problemy i faktycznie musza wyjezdzac. ekonomistow w ogole nie zatrudniaja chyba ze jako "doradcow klienta" niedobrze mi sie robi na to slowo
kwa.rk / 213.114.201.* / 2009-02-08 17:00
twoje myslenie jest typowo ksiazkowe - teoretyczne nie odnosi sie do rzeczywistosci. problem wyksztalconych ludzi w lodzi jest ogromny jesli chodzi o dobra prace. moze w innych duzych miastach jest inaczej ale nawet nie chodzi o to. chodzi o wykladanie wiedzy i szkolenia. jak ktos ma potencjal ale warunki zewnetrzne go ograniczaja to co ma zrobic... a wlasnie tego myslenie teoretyczne nie uznaje
JB / 2009-02-08 17:06
Ale przecież ja właśnie o tym piszę. U nas zdolni ludzie są niedoceniani. A później takie są właśnei efekty.
Rząd i pracodawcy narzekająna brak specialistów, a nikt nie chce ich szkolić i dobrze opłacać.
zbig$ / 2009-02-08 16:59 / Uznany gracz - weteran 93/94
czyli "naganiacza"...)))
Kenobi / 2009-02-08 16:46 / Uznany malkontent giełdowy
Ja tam Ciebie oblałem z ekonomii i teraz nie możesz tego przeżyć...Nie wystarczy wykuć się formułek z książek, bo tego, co naprawdę się dzieje, w książkach nie ma.
zbig$ / 2009-02-08 16:58 / Uznany gracz - weteran 93/94
ani jak na to reagowac - tu trzeba sobie wykształcic pewną roztropność
kwa.rk / 81.99.211.* / 2009-02-08 16:54
ja do ciebie nie mowie i nie mam zamiaru. gadasz sam do siebie
Kenobi / 2009-02-08 16:59 / Uznany malkontent giełdowy
Stale mówisz, dziwisz sie najpierw że zapowiadałem spadki, które jednak były. Potem za nic nie mogłeś zrozumieć, jak wielu Tobie podobnych na forum, że zapowiadam odbicie zdechłego kota, które też już było. Teraz czekam na kontynuację trendu spadkowego.
zeppelin / 2009-02-08 16:37 / Tysiącznik na forum
Wyemigrowali chyba do USA ... i tam zbudowali dobrobyt ...
JB / 2009-02-08 16:41
I tam pracowali na stanowiskach poniżej swoich kompetencji, ale i tak lepiej płatnych niż u nas... a w USA to zatrudniali swoich znajomych.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy