Tak też myślałem, że giełda odzwierciedla gospodarkę, ale zrozumiałem swój błąd. Skoro szybko spada, a potem szybko rośnie, to jaki to ma związek z gospodarką? Gospodarka światowa ma się świetnie, jest w doskonałej formie, giełdy rosłyby, gdyby nie nagłe
akcje grubasów-spekulantów. Ostatnia bessa też nie miała nic wspólnego z gospodarką,
chyba, że ktoś uwierzył w rzekomy kryzys, a tego faktycznie nie było.