janlew nielogo
/ 79.187.36.* / 2010-09-06 14:03
przygotowany na każdą ewentualność? to niemożliwe....
życie serwuje nam rozwiązania o których nie jesteśmy w
stanie pomyśleć.. jest zaskakujące i zawiłe
(przynajmniej moje)
nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko ludzie, którzy nie wiedzą jak coś zrobić. oczywiście są rzeczy, których nie da się przewidzieć ale to wcale nie o to chodzi
dla mnie być przygotowanym na bessę to pozbyć się akcji;
być przygotowanym na hosse to mieć sporo papierów
złudzenie, że można się przygotować do hossy i uniknąć bessy jest tylko słodkim złudzeniem. badania pokazują, że nawet w hossie zarabia co najwyżej 10% inwestorów, np. w hossie bańki internetowej na nasdaq w 1999-2000 zarobiło tylko tylu a reszta straciła
tak naprawdę najwięcej zarabia się na bessach a sztuka polega na tym aby być na rynku, oczywiście nie całym kapitałem, to kwestia strategii o jakiej pisałem tu nie raz. dzięki bessie ludzie mogli kupić kghm za 20 zeta i sprzedać za 115, mogli kupić lotos po 7 zeta i sprzedać po 35, w hossie nie mieliby takiej okazji. dzięki spadkom w ciągu roku dokupiłem wiele swych akcji taniej i zwiększyłem swe zyski jak i potencjał swego zysku w przyszłości. jak się rozumie co się kupuje to wie się, że to i tak odbije. kryzys, spadki i bessa to tak naprawdę największe błogosławieństwo dla inwestora, bo nie ma innego sposobu na tanie akcje, i póki się tego nie zrozumie niewiele się zwojuje na rynku
natomiast jeżeli spadnie w najbliższych latach do 1300 -
1500 na wig 20 a Ty zamiast sprzedać co masz na górce
powiesz w dołku, że się tego spodziewałeś i że nie robi
Ci to żadnej różnicy ponieważ masz czas to jest to
postawa obronna, faktycznie bardzo optymistyczna i
stoicka
ponad rok temu kupowałem jak w20 był 1700-1900 i nawet jakbyśmy spadli do 1500 niewiele bym stracił, co najwyżej zyski. a ile bym dokupił i zwiększył potencjał swego przyszłego zysku to tylko jeden bóg wie
poza tym wiele moich spółek nie porusza się razem z w20 więc to wcale nie jest miarodajny benchmark