W ciągu ostatnich pięciu lat średni dzienny udział otwartych funduszy emerytalnych w obrotach na giełdzie przekraczał 5 proc. W ciągu ostatnich trzech lat w trakcie każdej sesji OFE handlowały akcjami o wartości od 85 do 114 mln zł. Wartość akcji, notowanych na warszawskim parkiecie, znajdujących się w ich portfelach w 2010 roku przekroczyła 71 mld zł., a ich udział w aktywach OFE wyniósł ponad 39 proc., zaś udział OFE w kapitalizacji warszawskiej giełdy sięgnął 8,9 proc. Ograniczenie dopływu gotówki w przypadku tak dużego gracza na naszym rynku kapitałowym z pewnością odczuje giełda i działający na niej inwestorzy. (......)
Z bardzo dużym prawdopodobieństwem należy się liczyć ze spadkiem wartości obrotów na giełdzie o około 14 mld zł rocznie, choć w pierwszych dwóch latach czynnik ten jeszcze w aż takiej skali nie zadziała, bo przecież dotychczasowy udział akcji w aktywach OFE nie stopnieje, a ograniczeniu ulegną jedynie nowe zakupy.
Skutkiem ubocznym będzie spadek przychodów giełdy i zwiększenie się udziału w obrotach inwestorów indywidualnych i portfelowego kapitału zagranicznego, a więc grup przyczyniających się do zmniejszenia stabilności rynkowej koniunktury. Samo ograniczenie wysokości środków ze składek spowoduje zmniejszenie siły popytowej, co może wyraźnie wpłynąć na zmniejszenie się stóp zwrotu z akcji. Rykoszetem więc i na zasadzie sprzężenia zwrotnego, pogorszy wyniki inwestycyjne samych OFE oraz zmniejszy atrakcyjność naszego rynku kapitałowego dla wszystkich grup inwestorów. Mniejszy dopływ środków ograniczy też możliwości zakupu akcji na rynku pierwotnym, co odbije się niekorzystnie na jednej z podstawowych funkcji giełdy i rynku kapitałowego, czyli efektywnej alokacji środków w gospodarce. Uderzy także w plany prywatyzacyjne Skarbu Państwa, zmniejszając popyt na oferowane
akcje spółek. Z tego powodu wpływy do budżetu mogą się zmniejszyć a Skarb Państwa może być zmuszony do sprzedaży spółek po niższych cenach. Tu powstaje kolejny paradoks, gdy rząd chcąc zmniejszyć deficyt i zadłużenie, jednocześnie ogranicza sobie możliwość uzyskania wpływów do budżetu.
Drastyczne ograniczenie wpływów ze składek spowoduje zmniejszenie zakupów przez OFE skarbowych papierów dłużnych, utrudniając finansowanie pożyczkowych potrzeb państwa i prowadząc do wzrostu kosztów pozyskiwania środków, spadnie bowiem presja popytowa, co będzie powodować sprzedaży papierów dłużnych po niższych cenach. Większy też będzie udział zagranicznego kapitału w finansowaniu państwa. To zaś zwiększy ryzyko z tym związane, polegające choćby na wyprzedaży polskich papierów w przypadku wzrostu ryzyka na rynkach finansowych, co jest szczególnie realne wobec dalekich od rozwiązania problemów części państw strefy euro i kłopotów całej strefy.
Do tego dołożyć można jeszcze znacznie mniej przewidywalne i trudniejsze do oszacowania perturbacje rynkowe związane z ewentualnymi zmianami struktury portfeli OFE oraz zmianą postrzegania naszego rynku przez instytucjonalnych inwestorów zagranicznych.
Roman Przasnyski, Open Finance