Wracajac do nieszczęsnej Antwerpii i Wikipedi.Proponuję raczej wersję angielska, bo nasza nazwa Holandia jest dośc myląca, bo państwo o nazwie Holland istniało tylko w okresie napoleońskim, generalnie państwo zamieszkane przez Holendrów (po angielsku Dutch a po holendersku Nederlanders) nazywa się Netherlands a w orginale Nederland. Holland to tylko jedna z prowincji.

Nazywanie tego kraju przez nas Holandia jest równie trafne jakmy oni nazywali Polskę Mazovia. Czy jakbyśmy my nazywali Niemców Prusakami a Rosjan Moskalami.

No więc owi Holendzrzy czy terz trafniej Niderlandczycy zamieszkują nie tylko dzisiejszą Holandię ale również północną część Belgi z Antwerpią włącznie. Większość mieszkańców antwerpii mówi po Holendersku, czy jak oni mówią po flamandzku, który to język jast bardziej gwara języka holenderskiego. W Południowej Belgii mówią po francusku. Belgia jest zaś krajem federacyjnym jak Szwajcaria czy dawna Czechosłowacja i Jugosławia.

Tu masz źródła z Wikipedii.
Mowa była o
http://en.wikipedia.org/wiki/Dutch_Revolt
a konkretniej o
http://en.wikipedia.org/wiki/Spanish_Fury

Nie ma tu nic o Belgach za to jest o Holendrach.

tu jest wersja polska
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiszpa%C5%84ska_Furia

Tutaj masz historię tych terytoriow
http://en.wikipedia.org/wiki/Seventeen_Provinces
W czasach o których mowa nazywało się to Habsburg Netherlands
http://en.wikipedia.org/wiki/Habsburg_Netherlands.

Polska wersja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Niderlandy_Hiszpa%C5%84skie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_Zjednoczonych_Prowincji
http://pl.wikipedia.org/wiki/Niderlandy_Po%C5%82udniowe

Tak więc w roku 1581 nalezy się dopatrywac podziału na Republikę zjednoczonych Prowincji, która wyewoluowala w dzisiejszą Holandię i Niderlandy Południowe, które wyewoluowały w obecna Belgię.

A tu najważniejsze o antwerpii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antwerpia

Pod koniec X wieku Antwerpia została margrabiostwem (prowincją graniczną) Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Granicą była rzeka Skalda. Hrabstwo Flandrii leżało po drugiej stronie rzeki. W XII wieku Święty Norbert ufundował opactwo świętego Michała w Caloes. Kanonicy z małego kościoła, który znajdował się w Caloes przenieśli się na północ i utworzyli nową parafię w kaplicy Naszej Pani, która z czasem została przekształcona w katedrę.

Miasto, które należało wówczas do księstwa Brabancji rozwijało się dość szybko. W XIV wieku Antwerpia stała się najważniejszym centrum handlowym i finansowym zachodniej Europy – zyskała ona tę reputację głównie dzięki portowi morskiemu i wełnie.

W 1356 roku miasto zostało włączone do hrabstwa Flandrii i przez to straciło wiele przywilejów, przeważnie na korzyść Brugii. Pięćdziesiąt lat później fortuna się odwróciła i rozpoczęła się złota era dla Antwerpii – stała się ona ważnym centrum ówczesnego świata. Miasto było centrum handlowym i kulturalnym. najbardziej znane osobistości tej epoki to malarze Quinten Metsys i Pieter Bruegel, drukarz Christophe Plantin, humaniści i naukowcy: Justus Lipsius, Merkator, Rembert Dodoens i Abraham Ortelius.

Jednakże druga połowa XVI wieku to polityczno-religijno walka pomiędzy protestantami z północy i katolicką Hiszpanią. Mamy wtedy do czynienia z ikonoklazmem (1566), Hiszpańską Furią (1576) i ostatecznie upadkiem Antwerpii (1585). Po upadku miasta, znalazło się ono ponownie pod rządami Filipa II i północne Niderlandy zamknęły rzekę Skaldę. Z ekonomicznego punktu widzenia była to klęska. Co więcej nie tylko protestanci opuścili miasto, ale także handlarze i elita intelektualna. Miasto, które w 1570 liczyło 100000 mieszkańców, w 1590 miało ich tylko 40000.

Jednakże miasto rozwijało się kulturalnie do połowu XVII wieku, dzięki malarzom taki jak Rubens, Antoon van Dyck, Jacob Jordaens i Dawid Teniers, rzeźbiarskim rodzinom Quellinów i Verbrugghen, drukarzom takim jak Jan Moretus, itd.

Niewiele działo się pomiędzy rokiem 1650 i XIX stuleciem – rzeka Skalda pozostawała ciągle zamknięta i Antwerpia stała się prowincjonalnym miasteczkiem. Pod rządami Austrii (1715-1792) Józef II próbował siłą uwolnić rzekę, ale plan się nie powiódł. W 1795, pod okupacją francuską, udało się uwolnić rzekę, ale statki natknęły się na angielską blokadę, ponieważ Napoleon Bonaparte uważał port w Antwerpii za pistolet wymierzony w serce Anglii. Choć prawdą było że w tym okresie miasto posiadało dość nowoczesny jak na tamte czasy port, w tym samym czasie kulturalne dziedzictwo było rozgrabiane i niszczone jak nigdy przedtem. Planowano nawet zburzyć katedrę.

Po porażce Napoleona pod Waterloo (1815), Antwerpia na krótko została przyłączona do Północnych Niderlandów i cieszyła się dobrą passą aż do rewolucji belgijskiej w (1830) roku i ponownego zamknięcia Skaldy. Ostatecznie rzeka została otwarta w 1863 roku. Wtedy rozpoczął się trzeci dobry okres dla miasta. Ponowny rozwój ekonomiczny spowodował także rozwój kulturalny i wzrost międzynarodowego znaczenia miasta. W 199

2010-09-27 20:32:38 | janlew [ Tysiącznik na forum ]
Re: GPW: Nadszedł czas na mocniejszą przecenę [3]
zieleń



2010-09-27 19:42:05 | amator1122 [ Tysiącznik na forum) ]
Re: GPW: Nadszedł czas na mocniejszą przecenę [10]
Na S&P widzę ,że inwestorzy nie dopuszczają do większych zjazdów, kurs raczej stabilny w
przedziale do -0,3% do- 0,2% myślę ,że może pod koniec sesji odbić do poziomu + bo nie
stracił kontaktu z linią zamknięcia z piątku.



2010-09-27 19:45:43 | janlew [ Tysiącznik na forum ]
już rośnie, rekiny u nich zawsze zaczynają kupować w drugiej połowie sesji, zwłaszcza
na spadkach



2010-09-27 20:22:58 | janlew [ Tysiącznik na forum ]
te wzrosty to już momentami nudne


buahahahaha

-0,57% ciut za mocno zjechali w końcówce, byłem blisko ;)

to tak a propo kolesi wypowiadających się na temat moich umiejętności, wiadomo miałem farta ;)

dobranoc

S&P 500 zakończy sesje w okolicach -0,5%

NEW YORK (Dow Jones)--Remember the Greenspan Put?

That idea, ingrained in investors' minds in the late 1990s and early 2000s, was that they need not worry about market declines because then-Federal Reserve Chairman Alan Greenspan would always be there to bail them out with rate cuts.

The Greenspan Put didn't end well. Many attribute the asset bubble that fueled the recent crisis to the widespread belief that the Fed would rescue investors.

Well, now we've got the Bernanke Put, named after the current chairman.

Since the Federal Open Market Committee signaled last Tuesday that it wants inflation to go higher and is prepared to act on that, the term "Bernanke Put" has become a popular one in Wall Street research and traders' banter. All bets are now geared toward another round of quantitative easing, or QE, to add to the $1.7 trillion in Treasurys and mortgages that the Fed purchased after the crisis.

Indeed, Tuesday's FOMC statement fueled what could be called a "QE II rally" in stocks last week.

Royal Bank of Scotland's head of U.S. rates strategy, John Richards, even put out a research note helping Treasury investors put a value on the Bernanke Put via an options pricing model. (The term "Bernanke Put" refers to a put option, which allows the holder to sell an underlying security at a predetermined price in the future.)

Richards believes the Fed will go one step further to stir inflation and announce a ceiling target yield for 10-year Treasurys, thus making the notes explicitly "puttable."

There aren't many who share that expectation. St. Louis Fed President James Bullard, who has strongly advocated using quantitative easing to raise inflation expectations, played down the idea of targeting yields in a recent interview with Dow Jones Newswires and the Wall Street Journal. He said an explicit yield target could risk the Fed losing control of the size of its balance sheet.

Nonetheless, the fact that Wall Street analysts are considering such prospects underscores how the idea of the Bernanke Put has already become ingrained.

Let's be clear: Greenspan never explicitly made any investor guarantees and neither has Ben Bernanke. But once a Wall Street consensus gathers around a perceived policy stance, the horses have already bolted. That can be very problematic for the Fed.

For now, the Treasury market is behaving as the Fed would want. The 10-year note's yield is just above 2.5%, its lowest ever level after excluding the extreme distortions of the late-2008 crisis. And a new two-year note was auctioned Monday for a record low yield of 0.441%.

But what happens if foreign investors start worrying that the Fed, by indirectly monetizing the federal government's debt, is debasing the dollar? Or what if Treasury holders think the Fed is getting too much of what it wishes for and foresee inflation spiraling out of control?

In those cases, wholesale flight from Treasurys could drive up long-end yields sharply. And if that happens before the economy is in a robust recovery, it could quash credit creation right when it is most needed.

Would the Fed then ramp up asset purchases even higher to keep yields down? And would that not only make matters worse by further fueling inflation expectations? It could mean the Fed pays the highest price of all: the loss of its credibility.

Yet the Fed is in a big bind. With unemployment near 27-year highs and prices toying with deflation, it is quite literally failing on both parts of its dual mandate to promote maximum employment and price stability. You could even argue that the Fed has a legal obligation to announce QE II.

The real problem is that America's economic malaise stems from factors outside of the Fed's control. The crisis left the U.S. with a massive debt overhang, for one, which portends a long, painful process of deleveraging. And second, global imbalances mean that jobs and businesses are leaving the U.S. in search of lower costs. The roots of the deflation threat are structural and global.

Only the federal government can address such problems, through fiscal strategy and international negotiations.

Yet if the Fed simply throws the ball back in the government's court, Congress could attack it for abandoning its mandate.

Who would want Ben Bernanke's job right now?

Ciekawe, ze spadającym kursem spada też LOP.ok.1000 pozycji , a AS kontraktów pisał ,że gruby siedzi na S i co ? zamyka S jak spada ? , a w ogóle jaki to dzisiaj spadek... ratuj się kto może !!

27.09. Kijów (PAP) - Ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz na życzenie rosyjskiego Gazpromu odmawia transportowania gazu do Polski - napisał w poniedziałek, ukazujący się w Kijowie, dziennik "Kommiersant" z powołaniem na źródła w ukraińskim ministerstwie ds. paliw i energetyki.
News jak news. Ale czym będzie handlował PGiNG ?
Gazem z łupków ?
Jeśli już to raczej należałoby załobyć na łeb łubki temu kto z faktu poszukiwań i próbnych odwiertów czyni jakikolwiek argument.
Taryfy zatwierdzone , teraz wypadałoby zastanowić się czy i na jak długo wystarczy drogiego gazu i jak to wpłynie na wyniki.
A w ogóle to idzie zima . Ale to taka ogólna uwaga.

Trakcja ładnie do góry idzie

za siorbałem Midasa ,zobaczymy czy Romek o nim nie zapomniał,
Skotek jeszcze leży i czeka na lepszy czas do wywalenia:))

Witam Wszystkich :))